LENA POV.
-Lena, czekaj.
-Nie. Odczep się ode mnie.-przyspieszyłam kroku.
-Daj mi to wytłumaczyć.
-Tu już nic nie trzeba tłumaczyć. Wiem wszystko.
-Nie wiesz.
-Wiem swoje. Odejdź.
-Wiesz swoje, ale nie wiesz czegoś...
-Czego niby?-odwróciłam się i wpatrywałam się na chłopaka.
-Musiałem jakoś zarobić..
-Zarobić czym? Sprzedawaniem dragów?
-Nie miałem innego wyboru. Potrzebowałem jak najszybciej kasy. Nie mogłem czekać.-przerwał i spuścił głowę.
-Czekać na co?-skrzyżowałam ręce.
-Moja matka potrzebowała kasy na leczenie..
-Twoja matka? Przecież..była..zdrowa. Nic jej nie było. Dbała o siebie.
-Tak. Jednak choroba przyszła nagle..i wyszło tak, a nie inaczej.-ściszył ton głosu. Zaczął mu się załamywać.
-Patryk...mogłeś wcześniej mi to powiedzieć. Wiem, że długo kontaktu nie mieliśmy, no ale mogłabym ci jakoś pomóc.
-Nie pomyślałem nawet.
-Następnym razem pomyśl dwa razy, zanim coś zaczniesz robić. Patrz do czego to doszło.-pokazałam na Sebastiana, rozmawiającego z resztą typów. Jak narazie się nie kłócili. JAK NARAZIE.
-Wiem..żałuję...
-Od kiedy dilujesz?-zapytałam
-Nie wiem.-zamyślił się-Od dwóch? Trzech lat.
-Ok..dzięki..-odwróciłam wzrok.
-Idę z nimi pogadać.-zawrócił.
Nie wiedziałam, że matka od Patryka jest ciężko chora..Zawsze dbała o siebie. Odżywiała się zdrowo. Była naprawdę miłą i sympatyczną osobą. Aż dziwne, że tak się stało.
Poszłam do nich. Miałam nadzieję, że nic więcej się nie stanie pomiędzy nimi. Nie chciałam, by do czegoś doszło.
-Seba, na spokojnie wszystko. Oddajesz nam kasę i nic ci się nie stanie. Kumasz?
-Dobra, weź. Sam lepszy nie byłeś.
-Patryk, stul pysk.-jeden zaczął uciszać.
-Nie będę wam żadnej kasy dawał. Sami dawaliście. To nie mój problem.
-Nie twój? A jak cię zgłosimy na psy to, wtedy też nie będzie twój problem?
-Ogarnijcie się oboje. Każdy z was jest winny.-stanęłam między nimi-Gdybyś ty zgłosił to na psy, sam byś miał przewalone. Sam sprzedawałeś i sam kupowałeś. A Seba, ty tak samo. Sprzedawałeś i kupowałeś.
-Młoda-nieznajomy zaczął trzymać mnie kurczowo za ramię. Bolało.-Jeśli coś palniesz psom, albo w ogóle komukolwiek. Masz przesrane. Zrozumiałaś?
Nic nie odpowiedziałam. Zaczęłam się coraz bardziej bać. A Sebastian gadał, że nic mi nie zrobią. Ta, pewnie.
-Seba..-powiedziałam drżącym głosem-Chodźmy już.
-Hola, hola. Jeszcze nic nie uzgodniliśmy. Nigdzie nie idziecie.-próbował mnie zatrzymać.
-Do ciebie nie gadałam.-chwyciłam blondyna za rękę-Chodź.
CZYTASZ
UA || ReTo [ZAKOŃCZONE]
Fiksi Penggemar17-letnia Lena zaczyna wszystko od nowa. Przeprowadzka, zmiana szkoły, nowe znajomości, nowe problemy. Pozna kogoś, kto zmieni jej życie?