SOBOTA
Zaczęłam się szykować na dzisiejszą imprezkę ze znajomymi. Z szafy wyciągnęłam jeansową spódniczkę i czarny sweterek. Usiadłam przed toaletką i zaczęłam robić makijaż.
Mój makijaż po piętnastu minutach był gotowy. Przeczesałam jeszcze włosy i mogłam wychodzić.
-A gdzie ty się wybierasz?-usłyszałam głos mojej mamy, pochodzący z kuchni
-Moi znajomi robią domówkę i mnie zaprosili-ubrałam czarne szpilki
-O której wrócisz?
-Raczej nie wrócę.., przy okazji u nich zostanę na noc-odpowiedziałam
-No dobrze, ale lepiej uważaj, bo jak się czegoś dowiem..-pogroziła palcem
-Mamo, wiem. Nie będzie narkotyków, papierosów, ani alkoholu..
-I prawidłowo Lena.
Chwyciłam za klamkę i miałam w zamiarze już wychodzić, jednak matka musiała dopowiedzieć.
-Stój, stój.-podeszła do mnie i skrzyżowała ręce-Impreza bezalkoholowa? Nie wierzę.
-Znaczy..może będzie alko, ale obiecuję, że się nie upiję.
-Okej. Baw się dobrze.
Wyszłam z domu i jak najprędzej podążałam na pobliski przystanek, na którym lada chwila miał się zjawić autobus.
W międzyczasie próbowałam odplątać swoje słuchawki. Dawno nie miałam tak zaplątanych słuchawek. Zazwyczaj nie musiałam się z tym męczyć, ale tego dnia..masakra.
Całą drogę na przystanek odplątywałam słuchawki. Piętnaście minut stracone. No cóż, posłucham w autobusie.
Od razu, gdy znalazłam się na przystanku-autobus przyjechał. Wsiadłam do autobusu i zajęłam ostatnie miejsce. Włączyłam muzykę i pojazd ruszył w stronę Piastowa.
Pół godziny jechałam do Piastowa. Gdybym jechała samochodem, to byłabym szybciej. Uroki autobusów. Zawsze jesteś później.
Wysiadłam z autobusu i poszłam w stronę osiedla chłopaków. Nie mogłam się doczekać, aż w końcu się z nimi zobaczę. Lubię z nimi przebywać, chociaż na początku roku miałam ochotę wyjechać z powrotem do mojego pierwotnego miasta.
Weszłam do bloku i podążałam na drugie piętro klatką schodową. Stanęłam przed drzwiami mieszkania i zapukałam do drzwi.
-No Lena, siema!-drzwi otworzył Dawid
-Hej, hej-uśmiechnęłam się, po czym przytuliłam się do chłopaka
-Chodź, już wóda się leje
-Tak szybko?-weszłam do mieszkania i poszłam do salonu
-A jakoś tak wyszło-wzruszył ramionami
-A..gdzie jest Igor?-rozglądnęłam się po salonie
-Bugajczyk śpi
-Zgona zaliczył?-otworzyłam szerzej oczy i wybuchnęłam śmiechem
-Chuj wie-Grucha, także się lekko uśmiechnął
Poszłam do pokoju Igora. Zobaczyłam jak chłopak leżał na swoim łóżku i sobie „smacznie" spał. Podeszłam do jego łóżka, po czym położyłam się obok Igora.
-Kochanie-powiedziałam szeptem i zaczęłam go głaskać
Jak wypowiedziałam te słowo, Igor się szeroko uśmiechnął. Nie spał już.
CZYTASZ
UA || ReTo [ZAKOŃCZONE]
Fiksi Penggemar17-letnia Lena zaczyna wszystko od nowa. Przeprowadzka, zmiana szkoły, nowe znajomości, nowe problemy. Pozna kogoś, kto zmieni jej życie?