7-BIEDNA TO JA NIE JESTEM

5.7K 224 55
                                    

Skończyły się lekcje. Tak jak się zgodziłam, poszłam z Igorem do niego. Oczywiście tylko, by posłuchać i obczaić jego kawałki, nic więcej. Niech sobie za dużo nie pozwala.

-To co? Idziemy?-zapytał mnie, uśmiechając się

-Ta-odparłam-Od kiedy piszesz teksty?

-Już kilka lat, ale dopiero od roku je tak jakby „publikuje".

-Wstawiasz je gdzieś?

-No jest kilka na youtube

-Serio?!-byłam zaskoczona, czemu tego nie widziałam?

-Noo-pokiwał głową-chodź, bo spóźnimy się na autobus

Igor nie mieszkał w centrum Warszawy, jak ja. Mieszkał w sąsiadującym mieście-Piastów.

Na szczęście przystanek, był kilka metrów od szkoły. Nie musieliśmy długo iść.

Piętnaście minut później znaleźliśmy się w Piastowie. Szału nie było, ale podobało mi się te „‚miasteczko". Niby wolę duże miasta, natomiast Piastów mnie urzekł.

Od przystanku musieliśmy iść z buta. Igor wszedł do domu, ja zaraz za nim. Prowadził mnie do swojego pokoju.

-Chcesz się czegoś napić?

-Nie dzięki

-Mam piwo, wino

-To wino

-Alkoholu byś nie odmówiła-wybuchnął śmiechem-ale się nie upij tym razem

-Nie bój się. Nie upiję się-uśmiechnęłam się, co u mnie było rzadkością

Igor znikł. Zaraz później przyszedł z dwoma lampkami i czerwonym winem. Kocham. Nie Igora, tylko wino.

-Twojej mamy nie ma?-zapytałam upijając łyk alkoholu

-W pracy jest.

-No pokazuj mi te kawałki

-Już, cierpliwości..-przewrócił oczami i uśmiechnął się

Chłopak podszedł do biurka. Stamtąd wyciągnął zeszyt i laptop.

-Pokaż-wyciągnęłam rękę po zeszyt

Zaczęłam czytać wszystkie teksty. Byłam w szoku

-Niezłe-zaczęłam-serio sztos

-Szkoda, że tylko kilku osobom się podoba..

-No mi się podoba

-No ta, ale jest dużo osób, którzy mnie hejtują

-Chuj z nimi. Pisz dalej, publikuj. Teksty masz zajebiste.

-Dzięki, teraz ci pokażę te opublikowane-włączył jeden z teledysków

Otworzyłam szerzej oczy. Widziałam w proponowanych ten teledysk, ale nie miałam okazji go zobaczyć.

-Stary, najs

-Podoba ci się?

-No i to strasznie

Wypiłam jedną lampkę winę, nalałam znowu do pełna. I tak było ciągle. Wypiłam na zmianę z Igorem całą butelkę czerwonego wina, a później jeszcze białego. Byłam najebana.

-Kurwa ja nie doję do domu-chwyciłam się za głowę

-To śpij tu-położył się na łóżku

-W życiu-nie chciałam, ale jakby mnie moja mama zobaczyłam w tym opłakanym stanie, to pewnie padłaby na zawał

-To kurwa się zdecyduj

UA || ReTo [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz