WEEKENDPo czterech godzinach jazdy, byliśmy już na miejscu. Moja mama zarezerwowała dla nas domek letniskowy, niedaleko jezior. Szkoda, że nie było jeszcze tak ciepło, abyśmy mogli popływać w jeziorach. No cóż, mówi się trudno.
-Ja wezmę bagaże.-Igor podbiegł do mojej mamy i wziął od niej walizki. Czyżby się podlizywał?
-Jacie! Jaki ten domek jest piękny!-weszłam do budynku i omal nie padłam z wrażenia.
Domek był drewniany, ale w środku...robił jeszcze lepszy efekt. Ogromny salon, połączony z jadalnią, kominek, a na górze dwie duże sypialnie. Obie były pomalowane na biało.
Oczywiście zajęłam sypialnie, gdzie była toaletka oraz spore lustro. Igor położył bagaże, a ja położyłam się od razu na łóżku. Chłopak zaraz przy mnie.
-Super tu jest, aż szkoda, że tylko na weekend.-westchnęłam. Nie mogę się doczekać tego pobytu.
-Racja..Ale wiesz, przynajmniej, że jesteśmy razem.-chwycił mnie za rękę i pojeździł delikatnie swoim kciukiem po mojej dłoni.
Uśmiechnęłam się do niego od ucha do ucha, przewróciłam się na brzuch i oboje zbliżyliśmy do siebie swoje usta i...
-Lena?! Gdzie dałaś mój szampon?-z dołu moja mama zaczęła mnie wołać. Nici z pocałunku.
-Czekaj! Zaraz zejdę.-puściłam oczko chłopakowi i zeszłam na dół. Wyciągnęłam z mojej torebki szampon mojej mamy i podałam jej.-Coś jeszcze?
-Chyba nie..-zastanowiła się na chwilę.-Zaraz zrobię obiad.
-Spoczko.-powiedziałam i poszłam znowu na górę.
Położyłam się obok Igora. Przeglądał coś w telefonie. To "coś" to był instagram. Musiał pewnie coś ogłosić swoim fanom..
-Tu, musimy sobie zrobić zdjęcie.-stwierdziłam.
Na Mazurach byłam bardzo dawno.., uwielbiałam tutaj jeździć, będąc małolatem. Co roku jeździłam tutaj z rodzicami. Dużo się pewnie pozmieniało, aczkolwiek widoki na stówę są tak cudowne, jak były jakiś czas temu.
-Oj, napewno. Muszę się pochwalić moim obserwatorom, że wyjechałem gdzieś z MOJĄ UKOCHANĄ.-na ostatnie dwa słowa, jakoś zwrócił najbardziej uwagę i spojrzał na mnie z wielkim "bananem" na twarzy.
-Mmm.-zamruczałam i się roześmiałam.-Właśnie! Nie mówiłam ci!
-Ale..o czym?
-O tym studio. I...-zrobiłam do niego chwilę niepewności, jednak sam się zorientował-dostałam się!!
-A nie mówiłem?! Powinnaś się mnie zawsze słuchać
-Kiedy cię nie posłuchałam, hm?-zmrużyłam oczy i zmarszczyłam nos. Igor patrzył na mnie maślanymi oczami, a zaraz potem wybuchnął niekontrolowanym śmiechem-Z czego ty się śmiejesz?!
-Wyglądasz słodko, kiedy się złościsz, ale też śmiesznie wyglądałaś.-nadal się brechtał.
-Ja pierdziele weź!-szturchnęłam chłopaka w ramię, odwróciłam głowę i udawałam, że strzeliłam focha, ale z drugiej strony sama się z tego śmiałam.
-No, Lenka, skarbie weź..Nie obrażaj się.-przytulił mnie, a ja nadal się nie odwracałam.
-Spierdalaj.-sapnęłam, ale nadal nie mogłam ze śmiechu.
DWIE GODZINY PÓŹNIEJ.
Mama z Maćkiem zostali w domku. Natomiast ja z Igorem postanowiłam się przejść po okolicy.
CZYTASZ
UA || ReTo [ZAKOŃCZONE]
Fiksi Penggemar17-letnia Lena zaczyna wszystko od nowa. Przeprowadzka, zmiana szkoły, nowe znajomości, nowe problemy. Pozna kogoś, kto zmieni jej życie?