16-NIE DZWOŃ..

4.9K 177 23
                                    

-Siemson-powiedziałam do chłopaka zapatrzonego w telefon

-No ileż można czekać-jego wzrok uniósł się zza telefonu, po czym mnie przytulił

-Był postój..to nie moja wina

-Wiem, wiem-pokręcił głową i się uśmiechnął-To..co? Gdzie idziemy?

-Na piwko..załatwiłbyś?

-Ja nie załatwię?-parsknął

-Ostatnio nie załatwiłeś amfy-skrzyżowałam ręce

-To był jeden, jedyny raz. Załatwię za niedługo

-No zobaczymy

Poszliśmy ze stacji. Idąc przez centrum Warszawy, postanowiliśmy pójść do spożywczego i tam, kupiliśmy alkohol. Chcieliśmy w parku, na ławce je wypić.

-Czemu tak szybko wróciłaś od ojca?-otworzył piwa

-Wiesz co..szkoda gadać. Przyjechałam i już odrazu musiało się coś stać..wychodząc z pociągu spotkałam Bartka..zaczął mnie przepraszać za wszystko, powiedział, że mu nadal na mnie zależy i..-przerwałam-...mu powiedziałam, że między nami to koniec.

-On nie miał przypadkiem dziewczyny?

-No miał, ale zerwał z nią, bo go wkurwiała..przy okazji ciągle o mnie myślał..chciał wrócić, ale powiedziałam mu swoje. Potem jak przyszłam do domu ojca to była u niego, jego partnerka. Myślałam, że spędzę z nim dzisiejszy dzień, ale wszystko poszło się jebać...-upiłam łyk cieczy

-Kurwa..masz przejebane

-Dokładnie..z matką nie gadam, a z ojcem nawet, jakbym chciała to się nie udaje...

-Nie przejmuj się nimi..może kiedyś zrozumieją to, że ich potrzebujesz-pocieszał mnie

-Wątpię już..oni czekają do mojej osiemnastki, aż się wyprowadzę. Wtedy nie będę mieć z nimi kontaktu i będzie dla mnie jak i dla nich najlepiej.

-Przesadzasz

-Nie..nie przesadzam, taka jest prawda..

-Ale twoja mama się o ciebie martwi przecież..-powiedział

-Niby ta, ale to jest przesadnie już. Tutaj niby się martwi i tak dalej, ale widać, że ma mnie w dupie.

-Ty za dużo sobie wymyślasz-przewrócił oczami

-Nie, mówię jak jest

-Dobra, niech ci będzie..-wyjął z kieszeni paczkę papierosów-chcesz?

-Nie pogardzę-poczęstowałam się papierosem i go zapaliłam

-W tym tygodniu już nagrywamy-zaciągnął się używką, po czym wypuścił biały dym

-Już?!

-Noo, wszystko załatwione. W chuj się jaram.

-Widać-zaśmiałam się-jesteś podniecony od kilku dni jak nie wiem

-I to nie wiesz jak. Jeszcze ty będziesz przy nas, jak będziemy nagrywać. Nie mogę się doczekać

-Aż tak się cieszysz, że ja będę?-wypuściłam biały dym papierosowy

-Nie wiesz jak-stanął przede mną i wyciągnął do mnie rękę

Wyrzuciłam peta i zgasiłam go butem, po czym chwyciłam Igora za rękę, a on mnie podciągnął do siebie. Kolejny raz, nie wiem który już, dzieliło nas kilka centymetrów. Jak zwykle musiało nam coś przerwać.

-Halo?

-Lena? Gdzie ty jesteś?! Miałaś być u ojca.

-Jestem na rynku..

UA || ReTo [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz