55-L E N K O?

1.9K 81 35
                                    



-Czy do ciebie też pisał Adam?-zapytałam zaspanego chłopaka. Był zdezorientowany.

-Co?

-Sprawdź, czy do ciebie pisał.-powtórzyłam. To nie jest jego ulubiona pora do wstawania. Nie jest porannym ptaszkiem.

-No, okej. Już sprawdzam.-wziął swój telefon i zaczął przeglądać wszystkie społeczności.-Nie, nie napisał nic, a co?

Super. Nieźle się szykuje..

-A, bo zapytał się mnie, czy wpadniemy do niego na imprezkę..

-Raczej, że wpadniemy.-rozłożył ręce, ze szczęścia. Gdzie domówka, tam też Igor-Co mu napisałaś?

-Napisałam, że wpadniemy.., ale nie wydaje ci się to jakieś podejrzane?

-Oj tam, panikujesz.-podszedł do mnie, złożył krótkiego buziaka na policzku i poszedł do łazienki.

Ta cała sytuacja z Adamem jest dziwna. Przecież jest kuzynem Igora, mają bliższy kontakt, mógłby do niego napisać o tą domówkę, a nie do mnie. Równie dobrze, chciał być miły i..napisał do mnie. Może panikuję.. Lena nie myśl o tym..

-Lena? Zjecie z nami śniadanie?-moja mama zaczęła się nas dowoływać z dołu.

-Tak, zjemy!-odparłam, zapukałam do drzwi z toalety, aby się chłopak pospieszył.

Zeszłam na dół do jadalni. Na stole było przygotowane różnorodne jedzenie. Omlety, croissant'y, owoce, tosty. Dziwię się, że komuś się to chciało przygotować.

-Kto to wszystko robił?-zajęłam miejsce przy stole i wzięłam sobie rogalika.

-Coś ja, a coś Maciek.

-Szacun.-powiedziałam, po czym zaczęłam jeść croissanta z nutellą.

-O kurde, ile tu jedzenia.-Igor zszedł z góry i popatrzył na stół.

Śniadanie oraz poranek zostały spędzone w miłej atmosferze. Bardzo dobrze, że wyjechaliśmy na ten weekend. Spędzimy w takim razie ze sobą dużo czasu.

-Mamo, bo bym zapomniała..Macie dzisiaj jakieś plany z nami na wieczór?

-Nie..., a czemu?-zerknęła na mnie ukradkiem. W międzyczasie odkładała naczynia do półek.

-Bo spotkaliśmy tutaj Adama, kuzyna Igora. Zaprosił nas na domówkę i pomyśleliśmy, że w sumie byłoby fajnie wpaść do niego.

-Lena.., no dobrze.-westchnęła-Możecie iść, bez problemu. Ale jest jeden warunek; nie upijasz się za bardzo i nie wracacie nad ranem. Zrozumiałaś?

-Tak, tak zrozumiałam. Spokojna głowa. I dziękuję.-podeszłam do niej i przytuliłam ją. Nie robiłam tego za często..

-No okej, okej. Już dość tych czułości. Idziemy do chłopaków na taras?

-Jasne. W ogóle zauważyłam, że oni się bardzo dobrze dogadują.

-Właśnie też tak nad tym myślałam. Widocznie mają dużo wspólnych tematów.-przytaknęła.

KILKA GODZIN PÓŹNIEJ/ WIECZÓR

Dokańczałam swój makijaż, a Igor leżał na łóżku i przeglądał coś na telefonie. Zerknęłam na telefon-było już przed 19. Powinniśmy w sumie powoli wychodzić.

-Igor, wiesz gdzie dokładnie on mieszka?-nałożyłam bordową szminkę na usta i skierowałam się do chłopaka.

-Mhm.-wymamrotał.-Wiem. Niedaleko tej plaży, na której wczoraj byliśmy.

UA || ReTo [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz