-Co robimy, Mistrzu?- wystękała dziewczyna. Z każdego wejścia do wieży południowej napływały droidy bojowe w zatrważających ilościach. Zielonooka zastanawiała się jak one się w ogóle mieściły w windach. Przecież te mają chyba jakieś ograniczenia wagowe.
Młoda padawanka rozejrzała się. Dużo klonów ginęło. Droidy zaczynały ich osaczać.
-Naszą nadzieją jest pomoc Anakina, Alex!- jęknął Obi-Wan celnie odbijając pociski w blaszaki. Robił to tak zwinnie, że dziewczyna mimo spędzania z nim niemal każdej chwili wciąż była pod wrażeniem. Mimo, że również umiała technikę walki Shai nie wychodziło jej to tak jak mu. No ale cóż się dziwić, Kenobi był o wiele starszy i bardziej doświadczony. Zabił nawet Dartha Maula.
Postać ta bardzo interesowała nastoletnią Jedi. Może to dlatego, że był Zabrakiem, czyli tak jakby jej.. bratem... Ponoć biegle władał dwustronnym mieczem świetlnym. Dziewczyna obiecała sobie, że kiedyś sobie taki sprawi, mimo że popularny był on wśród Sithów i strażników świątyni.
Maul zginął przez zlekceważenie młodego padawana. Sithowie ponoć słyną z tego, że nie doceniają młodszych. Przynajmniej tak słyszała od swoich mistrzów.
-To niech się ruszy!- warknęła odpychając droidy mocą.- Skąd te maszyny wiedziały, że tu będziemy.
Odpowiedzi się nie doczekała. Doczekała się jednak wizyty młodego rycerza, który jakimś cudem wparował do południowej wieży i pomógł dwójce Jedi rozprawić się z droidami.
Najstarszy z nich stwierdził, że trzeba zmienić plan, skoro Separatyści jakimś cudem go rozpracowali. Wszyscy wsiedli na ścigacze i pojechali do bazy.
R2-D2 i BB-1 przywitali Jedi głośnym pipczeniem . Alex klękła i poklepała swojego przyjaciela z lekkim uśmiechem na ustach.
-Jak mogliśmy pozwolić sobie na tak niezabezpieczoną ochronę?- Anakin założył ręce na piersi.
Dziewczyna wyprostowała się i doszła do starszych.
-Nie pozwoliliśmy.- westchnął Obi- Wan i chwycił za bujną brodę.
-Myślisz że ktoś podszył się pod naszych ludzi?- Alex uniosła brew.
-Możliwe. Chyba, że był na tyle przebiegły i sprytny, by uzyskać dostęp do naszych planów.- odparł mistrz.
-Ale to nie wyjaśnia skąd znali nasze przekazy.- Skywalker zacisnął wargi w wąską linię.
Dziewczyna spojrzała na niego.
-Nie. Masz rację.- Kenobi spuścił wzrok.- Nie działają sami. Mają współpracownika.
-Czyi szpiega?- brunetka i komandor Cody wybuchnęli w tym samym czasie.- Ale.. Kto chciałby nas sprzedać Separatystom?- dokończył klon.
-Dobre pytanie, komandorze. Może powinniśmy złożyć im wizytę?- Obi-Wan machnął ręką w stylu 'zróbmy to'.- Myślę, że tam czeka odpowiedź.
-Zajmiemy się tym.- Cody położył rękę na panelu.
-Nie, kapitanie. Poszukajcie przecieków w ochronie. Alex, pomożesz im.
-Jak pan sobie życzy, sir.
Alex również pokiwała głową.
-I jeszcze jedno. Ta misja musi być ściśle tajna. Szpiegiem może być każdy. Nikt nie może się o tym dowiedzieć.
-Oczywiście, sir.- Rex kiwnął głową. Jedi odpowiedzieli tym samym i wyszli z bazy.
Dziewczyna rozejrzała się. Spojrzała na panel, z którego dochodziło pikanie.
CZYTASZ
✔️Together We Can Rule the Galaxy✔️
Fanfiction"W Tobie jest cząstka mnie, bez której nie mogę już żyć" Jak miłość do pewnego młodego Jedi zmieni życie córki Dathromiry? !w trakcie poprawek! //całe uniwersum Gwiezdnych Wojen należy do Lucasfilm\Disney! //