-Moje życie... Należy do ciebie...
-Och, z pewnością.
Dziewczyna obudziła się z głośnym krzykiem. Jej ciało było całe zalane potem a oddech był tak szybki, jak po przebiegnięciu toru przeszkód.
Brunetka podkurczyła nogi i schowała twarz między nimi.
Co mogły oznaczać te dwa zdania? W śnie nie widziała obrazu, słyszała tylko te kwestie, niewyraźnie, ale słyszała.
Była przerażona. Czuła się obserwowana, a w jej duszy zapadł pośmiertny nastrój. Jakby ważna część jej serca właśnie wyparowała.
Zalana łzami wybiegła z pokoju. Nie miała pojęcia dokąd ma się udać. Była w szoku, nie umiała porządnie zaczerpnąć powietrza, obraz był nienaturalnie wyostrzony, a nogi plątały się co drugi krok.
Uznała, że musi porozmawiać ze swoim nauczycielem. Będzie wiedział, co się dzieje.
Intuicja zaprowadziła ją na zewnątrz. Tam ujrzała Obi-Wana z trzema innymi Jedi, klonami i... trumnami.
-Obi-Wanie!- wrzasnęła i wpadła na niego.- Dzieje się coś złego... bardzo złego!
-Wiem, Alex. - mruknął lekko zaskoczony jej nagłym pojawieniem się.- Ktoś albo raczej coś zabiło oddziały żołnierzy i Jedi.
-Ja miałam sen.. Słyszałam tylko dwa zdania. ' Moje życie należy do ciebie' i ' Och, z pewnością'.
Mężczyzna złapał się za brodę.
-Zabierzmy zmarłych i udajmy się do rady.
Po pochówku poległych Kenobi i Black udali się do najmądrzejszej istoty, jaką oboje znali. Mieli smętne miny, a cisza panująca między nimi wydawała się jak najbardziej na miejscu. Gdy dotarli do komnaty wielkiego mistrza zatrzymali się i lekko skłonili.
-Mistrzu Yoda, wzywałeś nas?- zaczął niebieskooki.
-Mistrzu Kenobi, pokazać ci coś musimy.- mruknął Yoda i podszedł do nich z mistrzem Windu u boku.
Skierowali się w stronę urządzenie do puszczania hologramów.
-Udało nam się zdobyć zapis pewnej holomasakry na Devaron.
Gdy puścił zdobycz, dziewczyna cofnęła się parę kroków.
-Nie.- mruknęła.- To nie prawda. Tu jest jakiś błąd.- jęknęła, gdy po policzkach zaczęło się pojawiać coraz więcej łez.- To nie jest..- zasłoniła usta ręką. Nie mogła na to patrzeć i wybiegła z pomieszczenia.
Znów biegła ile sił w nogach. Gdzieś, gdzie nikt nie znajdzie jej w takim stanie. To nie Savage był na tym nagraniu. To na pewno jakiś inny Zabrak. To nie był jej ukochany brat. Nie był...- głuchy krzyk wydobył się z jej ust gdy wpadła na wysokiego chłopaka z takim impetem, ze oboje runęli na ziemię.
-Patrz jak cho-... Alex?- zaskoczony Anakin podparł się na łokciach i mógł tylko patrzeć na dalej uciekającą istotkę. - Hej, zaczekaj!
Cisza w ogrodzie była wręcz nie do zniesienia. Nie pomagała jej się skupić przy medytacji. Nie umiała zajrzeć w głąb Mocy, nie umiała poznać prawdy. Coś ją blokowało od środka.
CZYTASZ
✔️Together We Can Rule the Galaxy✔️
Fanfiction"W Tobie jest cząstka mnie, bez której nie mogę już żyć" Jak miłość do pewnego młodego Jedi zmieni życie córki Dathromiry? !w trakcie poprawek! //całe uniwersum Gwiezdnych Wojen należy do Lucasfilm\Disney! //