Jaka była jej rola pod koniec Wojen Klonów? Cóż, razem z Anakinem, Rexem i Parszywą Zgrają odbiła Echo Unii Technokratycznej. Później przybyła Ahsoka z Bo-Katan. Alex nie zapomni ich ponownego spotkania. Nie zapomni, jak Togrutanka dotknęła brzucha, uśmiechnęła się i wyszeptała 'Tak bardzo się cieszę'.
Warknęła głośno przyśpieszając.
Zabrali jej dzieci. Zabrali.
Rozkaz 66 nie dotknął Alex Skywalker. Usłyszała okropne plotki na temat Anakina. Obi Wan i Yoda powiedzieli jej w tajnej transmisji o mordzie Jedi wykonanym przez klony. Darth Sidious i Darth Vader wygrywali. W tym czasie leciała w swoim myśliwcu. Musiała znaleźć blondyna i dowiedzieć się o co chodzi. Była przerażona i zła, nie wiedziała co się dzieje.
Nagle poczuła skurcz. Tak silny, że pociekły jej łzy. Nagle wszystko pod nią było mokre.
-Tylko nie to.- wyjęczała. -BB-1, przejmujesz kontrolę, kurs na tajną księżycową bazę Republiki!
Chwyciła się za brzuch starając się wytrzymać jak najdłużej.
*
-Dzieci zostać z nią, nie mogą. - powiedział Mistrz Yoda patrząc na krzyczącą dziewczynę. Była w trakcie porodu bliźniaków. - Zbyt silną Ciemną Moc w sercu jej czuję.
-Zgadzam się. - szepnął Obi Wan. - Ona dołączy do Vadera, dobrze o ty wiesz, Mistrzu.
-Tak.- powiedział starzec. - Bezbronnej jej zabić nie możemy.
-Więc pozwolimy jej na to?- mężczyzna uniósł się. Z łona dziewczyny wyciągnięto pierwsze dziecko.
-Trzeba chronić dzieci. - wtrącił się Bail Organa.
Była sama. Zimno otaczało jej ciało, szpitalna tunika nie chroniła jej przed nim.
-Luke, Leia...- szepnęła. Była podpięta do aparatury. Zerwała z siebie wszystko, wokół panował połmrok.
-Prosze nie wstawać.- droid medyczny podjechał do niej chcąc ją uspokoić. Zacisnęła pięść, a jego głowa wybuchła, razem z resztą robotów i szpitalnych urządzeń. Nie mogła znaleźć miecza i nie czuła obecności dzieci, ani nikogo innego. Zabrali je. Zabrali i zostawili ją samą.
Z rykiem wybiegła z ambulatorium i znalazła swój myśliwiec. Siedział w nim jej przerażony droid, cały czas pipczał.
-Zamknij się. - warknęła. Kulka zwiesiła głowę.
„Mustafar. Tam znajdziesz zemstę i odzyskasz dzieci", usłyszała.
Głos w jej głowie był skrzekliwy.
"Sidious", pomyślała. On jej pomoże, odda jej dzieci i w końcu dowie się do się stało z Anakinem. Nastawiła kurs na tę odległą planetę i poleciała tam najszybciej jak umiała.
Na miejscu zobaczyła oddział klonów, leżące "coś" i zakapturzoną postać. Podbiegła do nich i uklękła przy leżącej postaci. Nie wierzyła, że to właśnie stało się z jej ukochanym.
-Żyje.- wyszeptała. -Ratuj go, błagam.
-Oczywiście. I pomogę ci odzyskać to, czego pragniesz. - Sidious powiedział łagodnym tonem. - Zabierzcie go.- polecił żołnierzom. - Powstań Abaddon*.
-Abaddon.- syknęła.
-Od dziś będziesz znana jako Darth Abaddon. - dziewczyna wstała. - Będziesz posłuszna, a znajdziesz zemstę, oj znajdziesz.- zaśmiał się głośno, a jego straszny głos poniósł się echem.
-Dziękuje, Mistrzu.- przymknęła oczy, a gdy je otworzyła, biły żółtym, ognistym blaskiem a jedynym jej celem było odzyskanie dzieci i wymordowanie tych, którzy je jej odebrali.*Abaddon - anioł zniszczenia, czeluści, śmierci
CZYTASZ
✔️Together We Can Rule the Galaxy✔️
Fanfic"W Tobie jest cząstka mnie, bez której nie mogę już żyć" Jak miłość do pewnego młodego Jedi zmieni życie córki Dathromiry? !w trakcie poprawek! //całe uniwersum Gwiezdnych Wojen należy do Lucasfilm\Disney! //