Po powrocie na Coruscant, Obi-Wan zajął się Duchess Satine. W budynku Senatu oznajmił on młodej padawance, że może odpocząć.
Cieszyła się, że znów zazna porządnej kąpieli i dobrego snu. Zastanawiało ją, co robi Ahsoka. Dawno się z nią nie widziała, a poza wspólną rolą, są dobrymi znajomymi.
Brunetka z narzuconą na siebie za dużą brązową szatą wsiadła do pierwszej lepszej taxi. Żółty pojazd szybko ruszył z miejsca.
-Dokąd panienkę wieziemy?- mruknął starszy mężczyzna koło pięćdziesiątki.
-Do świątyni Jedi.
-To panienka jest Jedi?- taksówkarz ubrał okulary i zlustrował ją wzrokiem.- Podobno ciężkie życie.
-Nie jest aż tak źle.- odparła zdziwiona, dlaczego ta konwersacja jeszcze się ciągnie. Nie była w humorze na rozmowy z tym mężczyzną. Chciała choć jeden dzień spędzić z przyjaciółką, którą miała zamiar gdzieś znaleźć.
-A to jak to tam działa u was?
Dziewczyna westchnęła i ściągnęła kaptur. Popatrzyła mężczyźnie w oczy i delikatnie machnęła ręką.
-Nie będziesz zadawał żadnych zbędnych pytań.
-Nie będę zadawał żadnych zbędnych pytań.- mruknął i odwrócił od niej twarz.
-I przyśpieszysz.
-I przyśpieszę.
***
Po kolejnym monotonnym badaniu u Rodrianina zielonooka w końcu mogła szukać młodej Tano.
Pomyślała, że może znaleźć ją w bibliotece. Tam zawsze jest co robić. Można czytać, oglądać, przeszukiwać holobook i robić wiele innych, ciekawych dla Black rzeczy. Lubiła spędzać tam czas dzięki niesamowitej ciszy i przemiłej bibliotekarce.
Nie myliła się, mała Torgutanka siedziała między ogromnymi regałami.
-Co czytasz?- szepnęła wyłaniając się za nią.
-Co do kriffa?- krzyknęła odwracając się.- Alex?
Wstała i przytuliła padawankę.
-Co u ciebie?- zielonooka pogłaskała młodszą po głowie.
-Czytam coś o zakątkach tej planety. Masz dziś wolne?
-Tak, właśnie dla tego przyszłam do jedynej dziewczyny którą mogę nazwać przyjaciółką.- na te słowa obie wybuchły śmiechem.
-Masz na myśli mnie?- wyszczerzyła się Ahsoka.
-Dokładnie. Co ciekawego wyczytałaś.- spytała starsza wieszając szatę na wieszaku.
-Jest taki ciekawy bar, nie na niskich poziomach, tylko właśnie wyżej. Ale nie na tyle wysoko, by spotkali nas mistrzowie.- uśmiechnęła się zadziornie.
-To na co jeszcze czekamy?- Alex odwzajemniła uśmiech.
Wychodząc z pomieszczenia, dziewczyny chwyciły za peleryny i nasunęły na głowy obszerne kaptury.
Brunetka wiedziała, że Obi-Wan nie byłby zadowolony z pomysłu Soki, lecz jej on jak najbardziej przypadł do gustu. Obie wsiadły do tramwaju.
CZYTASZ
✔️Together We Can Rule the Galaxy✔️
Fanfiction"W Tobie jest cząstka mnie, bez której nie mogę już żyć" Jak miłość do pewnego młodego Jedi zmieni życie córki Dathromiry? !w trakcie poprawek! //całe uniwersum Gwiezdnych Wojen należy do Lucasfilm\Disney! //