14

306 20 5
                                    

Po powrocie na Coruscant, Obi-Wan zajął się Duchess Satine. W budynku Senatu oznajmił on młodej padawance, że może odpocząć. 

Cieszyła się, że znów zazna porządnej kąpieli i dobrego snu. Zastanawiało ją, co robi Ahsoka. Dawno się z nią nie widziała, a poza wspólną rolą, są dobrymi znajomymi. 

Brunetka z narzuconą na siebie za dużą brązową szatą wsiadła do pierwszej lepszej taxi. Żółty pojazd szybko ruszył z miejsca.

-Dokąd panienkę wieziemy?- mruknął starszy mężczyzna koło pięćdziesiątki.

-Do świątyni Jedi.

-To panienka jest Jedi?- taksówkarz ubrał okulary i zlustrował ją wzrokiem.- Podobno ciężkie życie. 

-Nie jest aż tak źle.- odparła zdziwiona, dlaczego ta konwersacja jeszcze się ciągnie. Nie była w humorze na rozmowy z tym mężczyzną. Chciała choć jeden dzień spędzić z przyjaciółką, którą miała zamiar gdzieś znaleźć.

-A to jak to tam działa u was?

Dziewczyna westchnęła i ściągnęła kaptur. Popatrzyła mężczyźnie w oczy i delikatnie machnęła ręką.

-Nie będziesz zadawał żadnych zbędnych pytań.

-Nie będę zadawał żadnych zbędnych pytań.- mruknął i odwrócił od niej twarz.

-I przyśpieszysz. 

-I przyśpieszę.

***

Po kolejnym monotonnym badaniu u Rodrianina zielonooka w końcu mogła szukać młodej Tano.

Pomyślała, że może znaleźć ją w bibliotece. Tam zawsze jest co robić. Można czytać, oglądać, przeszukiwać holobook i robić wiele innych, ciekawych dla Black rzeczy. Lubiła spędzać tam czas dzięki niesamowitej ciszy i przemiłej bibliotekarce.

Nie myliła się, mała Torgutanka siedziała między ogromnymi regałami.

-Co czytasz?- szepnęła wyłaniając się za nią.

-Co do kriffa?- krzyknęła odwracając się.- Alex?

Wstała i przytuliła padawankę.

-Co u ciebie?- zielonooka pogłaskała młodszą po głowie.

-Czytam coś o zakątkach tej planety. Masz dziś wolne?

-Tak, właśnie dla tego przyszłam do jedynej dziewczyny którą mogę nazwać przyjaciółką.- na te słowa obie wybuchły śmiechem.

-Masz na myśli mnie?- wyszczerzyła się Ahsoka.

-Dokładnie. Co ciekawego wyczytałaś.- spytała starsza wieszając szatę na wieszaku.

-Jest taki ciekawy bar, nie na niskich poziomach, tylko właśnie wyżej. Ale nie na tyle wysoko, by spotkali nas mistrzowie.- uśmiechnęła się zadziornie.

-To na co jeszcze czekamy?- Alex odwzajemniła uśmiech. 

Wychodząc z pomieszczenia, dziewczyny chwyciły za peleryny i nasunęły na głowy obszerne kaptury.

Brunetka wiedziała, że Obi-Wan nie byłby zadowolony z pomysłu Soki, lecz jej on jak najbardziej przypadł do gustu. Obie wsiadły do tramwaju.

✔️Together We Can Rule the Galaxy✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz