-Dowiesz się w swoim czasie...- zaśmiał się. - Opowiedz mi coś o sobie. Prawie cie nie znam.- przechylił głowę lekko w prawo.
Co go ugryzło?
-Wszystko ok? Czemu jesteś miły. Powiedz.- dziewczyna zmrużyła oczy dokładnie obserwując każdy jego najmniejszy ruch.
-Powiedziałem. Dowiesz się w swoim czasie.- zaśmiał się lekko.
-Opowiem ci o sobie, jak mi wszystko wyjaśnisz. Ty pierwszy.
-Wyjaśnię ci, gdy mi o sobie opowiesz.- uciął.
Brunetka nie miała zamiaru się dalej kłócić. Postanowiła ulegnąć jego rozbrajającemu uśmiechowi i z cichym westchnięciem zaczęła:
-Wychowałam się na Dathomirze, po tym jak statek moich rodziców się tam rozbił...
-Z siostrami nocy?- uniósł brwi.
-Nie przerywaj. Wychowałam się z braćmi nocy, bo to dwójka z nich mnie uratowała. Gdy mistrzyni Jeng poczuła u mnie silną moc, zabrała mnie do świątyni i zaczęła moje szkolenie. Po jej śmierci przejął mnie twój mistrz.- zakończyła.
-Kim byli twoi rodzice?- spytał po krótkim namyśle.
-Nie wiem. Wiadomo tylko, że mój ojciec to O.Black.
-A pomyślałaś o tym, by sprawdzić o nich w holobooku?- popatrzył na dziewczynę z politowaniem.
-Uh.. Nie.. Więc, twoja kolej, wyjaśnisz mi teraz o co ci chodziło.- uśmiechnęła się figlarnie.
Chłopak zmierzył ją wzrokiem tak długo, aż w końcu pierwszy mrugnął, na co zielonooka uśmiechnęła się jeszcze szerzej.
-Zainteresowałaś mnie. Wiedziałem, że nie mogę się wydać, więc uznałem, że olewanie cię będzie najlepszym wyjściem, choć myliłem się.- podrapał się z tyłu głowy i uśmiechnął niewinnie.
-Byłeś taki tylko przez to, że cię zainteresowałam? Mogłeś od razu to powiedzieć, przecież to nic złego. Mnie na przykład interesuje taki jeden zmarły Sith.- wzruszyła ramionami i się wyszczerzyła, ukazując rządek równych zębów.
-Czyli między nami ok, mała?- zaśmiał się.
Kiwnęła głową i zerwała sobie różę, kwitnącą nad jej głową.
-To chodźmy do biblioteki.- uśmiechnęła się i wstała ciągnąc za sobą niebieskookiego.
W wysokim pomieszczeniu pełnym książek i komputerów było niemal tak cicho, jak w tym bajkowym ogrodzie. Tylko, że mniej pachnąco.
Gdy usiedli przy jednym z oddalonych komputerów, dziewczyna położyła obok siebie kwiat i włączyła komputer.
-To... Co mam wpisać?- zerknęła na patrzącego w ekran blondyna.
-Nie wiem, spróbuj swoje imię i nazwisko.- odparł.
Gdy to zrobiła, ukazała się im jej podobizna jeszcze za czasów bycia padawanką Sarissy, na co chłopak wybuchnął śmiechem.
-Ale masz dziwny wyraz twarzy.- wydukał między salwami śmiechu.
Brunetka przewróciła oczami i spojrzała na dane.
Data urodzenia, miejsce zamieszkania i tym podobne. Ale gdzie informacje o rodzinie?
Była tylko wzmianka o tym, że nie żyją.
Poddenerwowana wpisała w wyszukiwarkę 'Black'. Wyniki były trzy.
Weszła w pierwszy z nich, i ukazało się im zdjęcie młodego mężczyzny z bliznowatą twarzą, zielonymi oczami i gęstymi kasztanowymi włosami. Było podpisane nazwiskiem Orpham Black.
-Jedi wydalony z zakonu za małżeństwo z łowczynią nagród i za spłodzenie potomka. -przeczytał młody Skywalker.- A więc twój ojciec był Jedi?- spojrzał na dziewczynę, która miała szeroko otwarte oczy. - Zmarł wskutek wypadku na planecie Dathromir.
Dziewczyna wyszła ze stronki i kliknęła drugie nazwisko.
Tym razem było zdjęcie czarnowłosej pięknej kobiety o intensywnych brązowych oczach. Jeanne Fett-Black. Łowczyni nagród, zabójczyni. Siostra dawcy DNA dla żołnierzy klonów, Jango Fetta. Zginęła w wypadku na Dathomirze.
-Już wiadomo po kim masz włosy i oczy, a po kim twarz.- zaśmiał się Anakin.
-Jestem kuzynką Boby Fetta?- zdziwiła się zielonooka.
-Na to wygląda. Sprawdź trzeci link.
Gdy dziewczyna na niego weszła, ujrzeli zdjęcie jakiegoś Pantorana, więc wyszła z tego linku, pewna, że nie ma z nim nic wspólnego. Nadal była w szoku, że jest powiązana z Fett'ami.
-Widzisz? Teraz wszystko wiesz.- uśmiechnął się, gdy wstali i wyszli z pomieszczenia.
-Dzięki za ten pomysł. - mruknęła ściskając w dłoni białą różę.
Zrobiło się już późno, więc oboje udali się do swoich pokoi.
Gdy stanęli przed klitką brunetki, spojrzeli sobie w oczy.
Po chwili niezręcznej ciszy oboje wydukali ciche pożegnania. Młoda Black już miała wejść do pokoju, lecz poczuła ciepłą dłoń na swoim ramieniu.
Odwróciła się i ujrzała chłopaka z lekko rozchylonymi ustami, jakby miał coś powiedzieć, ale jakaś tajemnicza siła go hamowała.
-Coś się stało?- przejechała po nim płynnie wzrokiem.
-Nic, po prostu... dobrze, że sobie wszystko wyjaśniliśmy.- uśmiechnął się lekko, na co dziewczyna chwyciła jego dłoń i włożyła w nią różę. Po czym zawstydzona weszła do pokoju i zatrzasnęła drzwi.
CZYTASZ
✔️Together We Can Rule the Galaxy✔️
Fanfiction"W Tobie jest cząstka mnie, bez której nie mogę już żyć" Jak miłość do pewnego młodego Jedi zmieni życie córki Dathromiry? !w trakcie poprawek! //całe uniwersum Gwiezdnych Wojen należy do Lucasfilm\Disney! //