10

338 22 1
                                    

-Dowiesz się w swoim czasie...- zaśmiał się. - Opowiedz mi coś o sobie. Prawie cie nie znam.- przechylił głowę lekko w prawo.

Co go ugryzło?

-Wszystko ok? Czemu jesteś miły. Powiedz.- dziewczyna zmrużyła oczy dokładnie obserwując każdy jego najmniejszy ruch.

-Powiedziałem. Dowiesz się w swoim czasie.- zaśmiał się lekko.

-Opowiem ci o sobie, jak mi wszystko wyjaśnisz. Ty pierwszy.

-Wyjaśnię ci, gdy mi o sobie opowiesz.- uciął.

Brunetka nie miała zamiaru się dalej kłócić. Postanowiła ulegnąć jego rozbrajającemu uśmiechowi i z cichym westchnięciem zaczęła:

-Wychowałam się na Dathomirze, po tym jak statek moich rodziców się tam rozbił...

-Z siostrami nocy?- uniósł brwi.

-Nie przerywaj. Wychowałam się z braćmi nocy, bo to dwójka z nich mnie uratowała. Gdy mistrzyni Jeng poczuła u mnie silną moc, zabrała mnie do świątyni i zaczęła moje szkolenie. Po jej śmierci przejął mnie twój mistrz.- zakończyła.

-Kim byli twoi rodzice?- spytał po krótkim namyśle.

-Nie wiem. Wiadomo tylko, że mój ojciec to O.Black.

-A pomyślałaś o tym, by sprawdzić o nich w holobooku?- popatrzył na dziewczynę z politowaniem.

-Uh.. Nie.. Więc, twoja kolej, wyjaśnisz mi teraz o co ci chodziło.- uśmiechnęła się figlarnie.

Chłopak zmierzył ją wzrokiem tak długo, aż w końcu pierwszy mrugnął, na co zielonooka uśmiechnęła się jeszcze szerzej.

-Zainteresowałaś mnie. Wiedziałem, że nie mogę się wydać, więc uznałem, że olewanie cię będzie najlepszym wyjściem, choć myliłem się.- podrapał się z tyłu głowy i uśmiechnął niewinnie.

-Byłeś taki tylko przez to, że cię zainteresowałam? Mogłeś od razu to powiedzieć, przecież to nic złego. Mnie na przykład interesuje taki jeden zmarły Sith.- wzruszyła ramionami i się wyszczerzyła, ukazując rządek równych zębów.

-Czyli między nami ok, mała?- zaśmiał się.

Kiwnęła głową i zerwała sobie różę, kwitnącą nad jej głową. 

-To chodźmy do biblioteki.- uśmiechnęła się i wstała ciągnąc za sobą niebieskookiego.


W wysokim pomieszczeniu pełnym książek i komputerów było niemal tak cicho, jak w tym bajkowym ogrodzie. Tylko, że mniej pachnąco.

Gdy usiedli przy jednym z oddalonych komputerów, dziewczyna położyła obok siebie kwiat i włączyła komputer.

-To... Co mam wpisać?- zerknęła na patrzącego w ekran blondyna.

-Nie wiem, spróbuj swoje imię i nazwisko.- odparł.

Gdy to zrobiła, ukazała się im jej podobizna jeszcze za czasów bycia padawanką Sarissy, na co chłopak wybuchnął śmiechem.

-Ale masz dziwny wyraz twarzy.- wydukał między salwami śmiechu.

Brunetka przewróciła oczami i spojrzała na dane.

Data urodzenia, miejsce zamieszkania i tym podobne. Ale gdzie informacje o rodzinie?

Była tylko wzmianka o tym, że nie żyją.

Poddenerwowana wpisała w wyszukiwarkę 'Black'. Wyniki były trzy.

Weszła w pierwszy z nich, i ukazało się im zdjęcie młodego mężczyzny z bliznowatą twarzą, zielonymi oczami i gęstymi kasztanowymi włosami. Było podpisane nazwiskiem Orpham Black.

-Jedi wydalony z zakonu za małżeństwo z łowczynią nagród i za spłodzenie potomka. -przeczytał młody Skywalker.- A więc twój ojciec był Jedi?- spojrzał na dziewczynę, która miała szeroko otwarte oczy. - Zmarł wskutek wypadku na planecie Dathromir.

Dziewczyna wyszła ze stronki i kliknęła drugie nazwisko.

Tym razem było zdjęcie czarnowłosej pięknej kobiety o intensywnych brązowych oczach. Jeanne Fett-Black. Łowczyni nagród, zabójczyni.  Siostra dawcy DNA dla żołnierzy klonów, Jango Fetta. Zginęła w wypadku na Dathomirze.

-Już wiadomo po kim masz włosy i oczy, a po kim twarz.- zaśmiał się Anakin.

-Jestem kuzynką Boby Fetta?- zdziwiła się zielonooka. 

-Na to wygląda. Sprawdź trzeci link.

Gdy dziewczyna na niego weszła, ujrzeli zdjęcie jakiegoś Pantorana, więc wyszła z tego linku, pewna, że nie ma z nim nic wspólnego. Nadal była w szoku, że jest powiązana z Fett'ami. 

-Widzisz? Teraz wszystko wiesz.- uśmiechnął się, gdy wstali i wyszli z pomieszczenia.

-Dzięki za ten pomysł. - mruknęła ściskając w dłoni białą różę.


Zrobiło się już późno, więc oboje udali się do swoich pokoi.

Gdy stanęli przed klitką brunetki, spojrzeli sobie w oczy.

Po chwili niezręcznej ciszy oboje wydukali ciche pożegnania. Młoda Black już miała wejść do pokoju,  lecz poczuła ciepłą dłoń na swoim ramieniu.

Odwróciła się i ujrzała chłopaka z lekko rozchylonymi ustami, jakby miał coś powiedzieć, ale jakaś tajemnicza siła go hamowała.

-Coś się stało?- przejechała po nim płynnie wzrokiem.

-Nic, po prostu... dobrze, że sobie wszystko wyjaśniliśmy.- uśmiechnął się lekko, na co dziewczyna chwyciła jego dłoń i włożyła w nią różę. Po czym zawstydzona weszła do pokoju i zatrzasnęła drzwi.








✔️Together We Can Rule the Galaxy✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz