15

632 40 3
                                        

Elliott był spokojny, gdy budził się rano przy Jamesie i czuł jak jego serce bije powoli, rytmicznie i spokojnie. Wtedy czuł, że wszystko jest w porządku. Czuł, że jest bezpieczny, że obaj są bezpieczni.

Ostatnie dwa tygodnie sprawiały, że czuł się coraz bardziej komfortowo z tym, co jest między nim i Jamesem. Codzienne zasypianie i budzenie się w jego ramionach sprawiało, że z każdym dniem trochę bardziej akceptował to, kim jest. Coraz bardziej przyzwyczajał się do tej myśli. Wiedział, że przed nim jeszcze długa droga, aby przestał czuć się tak, jakby robił coś złego. Czuł się prawie jak morderca, będąc z Jamesem, co zakłócało jego poczucie szczęścia. Jakby spojrzeć na to filozoficznie to był mordercą swojego przyszłego dziecka, które przez niego nigdy się nie narodzi. Był pewien, że właśnie to było problemem Kościoła z takimi jak on - brak potomstwa. Wiedział, że gdy w pełni pogodzi się ze swoją naturą, będzie gotowy na seks, ale nie był w stanie powiedzieć, kiedy to nastąpi. Miał wrażenie, że blokuje go myśl, że dopiero współżycie z chłopakiem będzie czymś naprawdę złym, że będzie grzechem, a do tego czasu wciąż było to przecież niemalże niewinne. 

Na swój sposób, zazdrościł Jamesowi, że ten zdołał się z tym pogodzić i jedynym powodem, dla którego ten chciał się zmienić była wizja samotności. Elliott z kolei miał jeden powód, dla którego, dla odmiany, nie chciał się zmienić - James Merrick. James sprawiał, że nawet nie chciał myśleć o związku z jakąkolwiek dziewczyną. Nie chciał całować już nikogo innego - tylko jego. 

Elliott był sfrustrowany, gdy czuł się jednocześnie szczęśliwy i winny, a przy Merricku tak właśnie się czuł - szczęśliwy, ale i winny, bo czuł, że zawodzi rodzinę. Wiedział, że rodzice będą wściekli i rozczarowani, gdy kiedyś się dowiedzą (jeśli w ogóle się dowiedzą). Robert już wiedział i niby starał się to akceptować i wspierać swojego młodszego brata, ale Elliott i tak widział, że wolałby, żeby był normalny. 

Poczuł jak James się przeciąga, co oznaczało, że ten się obudził. Anderson przekręcił się z boku na brzuch, żeby móc spojrzeć na chłopaka. Uwielbiał poniedziałki, bo to jedyny dzień, w który wszyscy wychodzili z domu wcześnie rano, zarówno u niego i u Jamesa, dzięki czemu nie musieli się śpieszyć z budzeniem się i jeden z nich nie musiał wracać do siebie wcześnie rano, aby nikt niczego nie zauważył. 

Merrick pocałował go w głowę, po czym poczochrał mu włosy, na co Elliott uśmiechnął się szeroko. Dwa drobne gesty, ale sprawiały, że czuł się bezpieczny i kochany. Tylko tyle potrzebował do szczęścia (no i może jeszcze samoakceptacji). Podniósł się lekko i pocałował go. James od razu odwzajemnił pocałunek i przeniósł dłoń na kark chłopaka, stopniowo zjeżdżając nią na jego nagie plecy. Robił tak od kilku dni i odkrył, że Elliott to lubi. Anderson faktycznie to lubił, ale jednocześnie sprawiało to, że trochę się podniecał, przez co, gdy tylko poczuł, że za chwilę może przestać nad sobą panować, przerywał to.

— Kocham cię — powiedział, znowu wtulając się klatkę piersiową Jamesa, który za każdym razem doskonale zdawał sobie sprawę, czemu Elliott nagle to przerywa - wyczuwał to po pocałunku, który stopniowo starał się coraz bardziej wymowny. Musiał przyznać, że za każdym razem był jednocześnie zawiedziony i dumny. 

Zawiedziony, bo naprawdę lubił dotykać go w ten sposób, jednocześnie go całując, co pomagało mu uwierzyć w to, że Elliott faktycznie jest jego. 

Dumny, bo Anderson nie robił niczego wbrew sobie, aby go uszczęśliwić. Dumny, bo nie brał już kokainy, co sprawiało, że w ich związku nie pojawiały się sytuacje, w których James czuł się zagubiony przez to, że jego chłopak był pod wpływem jakiś substancji psychoaktywnych. Elliott nie tylko obiecał, że już nigdy nie sięgnie po kokainę, ale obiecał też, że nigdy nie sięgnie po żaden inny narkotyk, ani nawet po alkohol (chociaż dopuszczał spożywanie alkoholu w celu okazania kultury, czyli na przykład wypicie kieliszka wina czy szampana na jakiejś uroczystości).

Sąsiad z naprzeciwkaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz