21

571 29 9
                                    

Po chwilowej przerwie powracam z rozdziałem, którego początkowo w książce nie było. Wiem, że akcja się dłuży, ale to było w planach odkąd zaczęłam ją pisać.

Miłego czytania i zapraszam na instagrama, na którym dodaję cytaty: variablepl_wattpad.

***

Wszedł do domu od strony warsztatu z cichą nadzieją, że Avie była u siebie i z niczego nie będzie musiał się spowiadać. Ale w przypadku jego siostry nie było to zbytnio możliwe. Potrafiła zarwać noc, aby mógł się jej wygadać, jednak niekoniecznie potrzebował tego w tym momencie. 

Przechodząc przez korytarz, dostrzegł smugi światła na płytkach podłogowych, które wydobywały się z salonu. Wywrócił oczami i od razu miał ochotę zawrócić, zamknąć się u siebie, żeby Avie zrozumiała, że nie miał ochoty na rozmowy. Mimo to chwilę później wszedł do salonu i jakież było jego zaskoczenie, kiedy zobaczył ją śpiącą na kanapie. Wtulała się w poduszkę, a jej klatka piersiowa poruszała się spokojnie.  

Wziął z pobliskiej szafki koc, okrywając ją i składając na jej czole delikatny pocałunek. Może i była upierdliwa, czasami miał jej wręcz dosyć, ale była jego kochaną siostrą, bez której nie wyobrażał sobie życia.

Odgarniając z jej czoła kosmyk włosów, uśmiechnął się, wyobrażając sobie, że na jej miejscu kiedyś to będzie Isabella. Może za szybko o tym myślał. Ale tak zawróciła mu w głowie, że nie panował nad tym i tak naprawdę nie chciał tego robić.

Gasząc światło w salonie, chciał już iść do łazienki, lecz zatrzymał go cichy głos.

— Już wróciłeś? — usłyszał za sobą, na co przymknął powieki, odchylając głowę. Najwyraźniej obudził Avie, za co przeklął w duchu i odwracając się, włączył z powrotem światło. Blondynka od razu usiadła, zasłaniając przedramieniem oczy. — Jeżeli tym chciałeś się na mnie zemścić, to jesteś głupi.

— Zemścić? Ale za co, siostrzyczko? — Hamował się, żeby nie roześmiać i udawał, że nie miał pojęcia, o czym mówiła. Podszedł do niej, po czym usiadł na kanapie tuż obok, zerkając na nią kątem oka.

— Za to, że się obudziłam i cię rozmowa nie ominie — wyjaśniła, mrugając, aby przystosowywać wzrok do światła, po czym jej ręka opadła wzdłuż ciała i ułożyła głowę z powrotem na poduszkę, wyciągając nogi na jego kolana. — A więc jak było, co? Przypuszczam, że dobrze, skoro tyle czasu was nie było.

— Jesteś cholernie upierdliwą istotą, wiesz?

— Mam to po tobie, braciszku — wytknęła, uśmiechając się szeroko. — Tylko to ty sobie nie potrafisz odpuścić dziewczyny, która nie jest tobą zainteresowana — zauważyła, lecz zaraz zmrużyła oczy, intensywnie nad czymś myśląc — Która tak twierdzi, ale wcale tak nie jest — poprawiła się.

— Dokładnie — przyznał jej rację i położył ręce na jej nogi, chwilę wcześniej poprawiając koc, który odkrył jej stopy. — Jeszcze ją złamię i udowodnię, że nie ma sensu siebie okłamywać. Nie obchodzi mnie jej przeszłość. Nawet, jak kiedyś dowiem się prawdy, nie zostawię jej z tego powodu, nieważne, co takiego zrobiła.

— Musiało to być coś naprawdę poważnego, skoro tak się tego boi.

— Zrobię wszystko, żeby przestała się bać, chyba że cudem mi się znudzi, a wiesz że u mnie to nie jest możliwe. Jeszcze nikt mi tak w głowie nie zawrócił — westchnął ciężko, opierając głowę o oparcie kanapy. — Zachciało ci się pracować i teraz wkopałaś mnie w niezłe gówno.

— Chyba twoje serce cię wkopało, Nicholas — zauważyła, na co spojrzał na nią z ukosa. — I mam nadzieję, że jej serce również ją porządnie w to wkopie i nie będzie potrafiła się od ciebie odsunąć.

ObietnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz