26

495 27 8
                                    

Wczoraj przeszło 11 lat odkąd po raz pierwszy zaczęłam pisać opowiadania, więc z tej okazji rozdział jest wcześniej, niż planowałam.

Zapraszam na ig: variablepl_wattpad, krótko przed rozdziałami pojawiają się spojlery oraz regularnie wstawiam cytaty. 

Miłego czytania.

***

Wyszła z pływalni, narzuciła kaptur od bluzy na głowę, aby nie nabawić się przeziębienia po niedokładnym wysuszeniu włosów, po czym zwolniła kroku, aby pobyć sam na sam ze swoimi myślami. Miała nadzieję, że jej towarzystwo nie zwrócą na to uwagi tak zaaferowani rozmową. Nicholas był skupiony na Clarze, którą niósł na barkach. Dziewczynka rozbawiała towarzystwo, a ich śmiechy odbijały się w jej umyśle.

Ale jej do śmiechu nie było. Cała ta sytuacja z basenem była niedorzeczna. Z nadmiaru tych wszystkich emocji, rozbolała ją głowa i jedynie, czego naprawdę pragnęła, to położyć się do łóżka i zasnąć. Aczkolwiek nie mogła tego zrobić. Czekała na nią jeszcze jedna kwestia pożegnania Michaela i Clary. Nieważne, co dzisiaj zrobił i tak będzie za nim tęskniła i wolałaby, żeby był tutaj na miejscu. 

Przeniosła wzrok przed siebie, po czym zobaczyła jak Avie odwraca się w jej stronę i  mówi coś do towarzystwa.  Ku jej niezadowoleniu blondynka podeszła do niej.

— Co cię męczy? — zapytała, nie owijając w bawełnę. — I nie mów, że nic, bo nie jestem ślepa.

— Po prostu muszę sobie przemyśleć pewne kwestie — wyjaśniła pokrótce.

— Związane z twoja przeszłością? — Nie odpuszczała. — Słuchaj — stanęła przed nią, zagradzając jej drogę. — Jeżeli nadal się zadręczasz tym, co widzieliśmy, to nie tylko ty siebie krzywdziłaś. Nicholas również to robił. Może nie powinnam ci tego mówić, ale kiedyś popełnił poważny błąd, którego skutki są z nim do dzisiaj. Wspominałam ci, że było z nim ciężko i naprawdę tak było.

— Co masz na myśli? — dopytywała.

— Miał dłuższe spodenki i nie zwróciłaś uwagi, ale jak będziesz mieć okazję, to sama zobaczysz. Nie tylko on ciebie próbuje naprawić, ale nieświadomie ty też to robisz z nim.

— Niby w jaki sposób? — uniosła pytająco brew, prychając. — Nie zamierzam nikogo naprawiać, jedynie czego chcę, to żeby dał mi spokój.

— Nicholas jest wesołą osobą, ale nerwową — odpowiedziała, ignorując jej wcześniejsze słowa. — Bardzo często rzucał czymś w warsztacie jak się zdenerwował i szłam go uspokajać. Odkąd ciebie poznał ani razu nic się takiego nie zdarzyło.

— To wcale nie musi chodzić o mnie, Avie...

— Chcesz okłamywać siebie, czy mnie? — uniosła pytająco brew. — Może i nadal traktujesz to wszystko jak nic nie znaczącego. Może chcesz się go pozbyć, ale ja widzę, że jest całkowicie inaczej i w ogóle nie idzie ci okazywanie, że jest dla ciebie obojętny. Niby chcesz go odtrącić, jednak nie widać tego po tobie, przez co jeszcze bardziej robi sobie nadzieję. Jeżeli zamierzasz go skrzywdzić i w ostatniej chwili obudzić się, że mogłaś inaczej to rozegrać, to już teraz zrezygnuj, a niech on myśli sobie, co chce. Nie chcę, żeby w jakikolwiek sposób cierpiał, rozumiesz?

— Nie mam zamiaru go skrzywdzić, jeżeli o to chodzi, Avie — sprostowała od razu. — Uwierz, chce się go pozbyć ze swojego życia, ale czasami jest mi ciężko zapanować nad emocjami w jego towarzystwie, szczególnie jak...

— Szczególnie jak cię dotyka — przerwała jej, dopowiadając za nią. — To może zastanów się, czy aby na pewno nie warto zaryzykować i nie wpuścić go do swojego życia. Nie wiem, co przeszłaś ale uwierz mi. Nic, co byś zrobiła, nie zmieni jego podejścia wobec ciebie.

ObietnicaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz