Rozdział 28

428 52 33
                                    

Rinkeby, Szwecja

8 maja 2011r., godz. 11:10

Cornelia zaczyna odbierać pojedyncze dźwięki, aby po chwili przełamać się i otworzyć swoje napuchnięte oczy. Są one przekrwione, przez co wydają się o wiele cięższe. Kobieta dostrzega, że znajduje się w nadzwyczaj wygodnym łóżku, co wprawia ją w osłupienie. Pospiesznie podnosi się do pozycji siedzącej i rozgląda zaalarmowana po pomieszczeniu. W żadnym stopniu nie przypomina ono mieszkania Lidii. Jej ciałem włada strach, a narastająca niepewność jedynie pogarsza sytuację.

Łapie się za obolałą głowę, próbując przypomnieć sobie wydarzenia sprzed kilku godzin. Nie jest to jednak łatwe zadanie. Ma kompletną dziurę w pamięci. Do jej oczu napływają łzy przerażenia, kiedy orientuje się, że jest w samej bieliźnie. Wstaje z łóżka, będąc roztrzęsioną stara się zlokalizować swoje położenie. Dopiero po czasie dostrzega te kolory i piękne ozdobienie.

Dom Xawerego — przechodzi jej przez myśli, lecz to wcale nie sprawia, że kobieta jest uspokojona. Nie ma jednak co ukrywać, że woli znaleźć się tutaj, niż u obcego mężczyzny.

Jej wzrok pada na krzesło obok łóżka, na którym są poskładane ubrania. Cornelia podchodzi do tego miejsca i przegląda części garderoby. Rozpoznaje w nich wczorajszą sukienkę od Rycharda, ale założenie jej nie jest dla niej najlepszym pomysłem. Obok niej dostrzega dużą koszulkę oraz ciemne skarpety. Po krótkim zastanowieniu wybiera ubranie, należącego do przyjaciela. Pospiesznie wkłada na siebie bluzkę oraz nakrycie stóp, a następnie zerka na siebie w długim – bo po samą podłogę – lustrze, obserwując swoje odbicie. Nadal nie może zrozumieć, jak to się stało, że znalazła się w domu Xawerego. Ma braki w pamięci, dlatego jedyne, na co może teraz liczyć, to szczera rozmowa z mężczyzną.

Poprawia swoje rozczochrane włosy, zaczesując je do tyłu. Nabiera głębokiego wdechu i odważa się, aby wyjść z pokoju. Ostrożnie uchyla drzwi, jakby obawiała się, że może kogoś nimi uderzyć. Jej umysł jest cały czas czujny, a przynajmniej tyle, na ile pozwala jej organizm przepełniony kacem.

Po korytarzu porusza się powoli, szukając znajomego. Zagląda do kuchni, w której witają ją tylko lodowate płytki podłogowe. Będąc na korytarzu docierają do niej pojedyncze dźwięki, dlatego postanawia udać się w ich kierunku. Doprowadzają ją do salonu, gdzie faktycznie znajduje się szukany mężczyzna, a słyszane dźwięki, to głosy z telewizora. Xawery nawet nie orientuje się, że jego przyjaciółka wyszła z pokoju i stoi w progu salonu. Cornelia natomiast przygląda się znajomemu, nie mogąc zrozumieć, dlaczego znalazła się w jego domu. W końcu postanawia dowiedzieć się prawdy i zdradzić mu swoją obecność.

— Em... cześć — mówi nieśmiało, przystając z nogi na nogę. Zaplata palce ze sobą, trzymając ręce z przodu ciała. Jej serce bije miarowo. Denerwuje się, ale równocześnie stara się zachować pozory spokoju.

Xawery momentalnie odwraca głowę w jej kierunku i przygląda się zaciekawiony. Patrzy badawczo na jej ciało, które odziane jest w jego koszulkę. Ubranie to ledwie zakrywa jej tyłek, sięgając zaraz za niego. Skarpetki zaś są długie, okrywają połowę jej łydki. Kobieta jednak nie narzeka na ich długość, ponieważ jest jej chłodno.

Mężczyzna przygryza mocno wargę, starając się opanować pragnienie. Widok kobiety w tym ubiorze nie działa na niego uspokajająco, a wręcz przeciwnie. Pobudza jego najmroczniejsze zmysły. Dźwięki z telewizora, który jeszcze do niedawna oglądał, stają się dla niego mało istotne. Nie może oderwać wzorku od zmysłowej kobiety, stojącej przed jego osobą. Jej obecność sprawia, że mężczyzna nie jest w stanie opanować pragnienia, które jedynie narasta z każdą sekundą.

W końcu potrząsa delikatnie głową, odrywając od niej wzrok. Nie jest to łatwe, lecz takie trwanie w milczeniu, przyglądając się sobie wzajemnie, również nie jest dobrym pomysłem.

Szaty ubóstwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz