Rozdział 56

391 32 2
                                    

Rinkeby, Szwecja

13 października 2011r., godz. 8:00

Kobieta patrzy na swoje odbicie w lustrze, które znajduje się na przedpokoju. Próbuje odnaleźć dawną cząstkę siebie, lecz nie jest to wykonalne. Całkowicie się zmieniła, nie pozostawiając żadnego śladu po starej Cornelii. Ołówkowa sukienka, która ciasno przylega do jej zgrabnego ciała, prezentuje zupełnie wyższy poziom niż ten, który przedstawiała do tej pory. Jej włosy zostały spięte w wysokiego koka, który jest odbierany jako elegancki. Twarz jest delikatnie podkreślona nielicznymi kosmetykami, które dodają jej klasy i wdzięku. Na stopach opięte są wysokie szpilki, w których musiała nauczyć się poprawnie chodzić.

Przenosi wzrok na sylwetkę swojego partnera, który również wygląda dostojnie w nowym garniturze. Staje za kobietą, a jego dłonie obejmują jej talię. Twarz zagłębia w jej szyi, przez co Cornelia sztywnieje niepewnie. Jego ciepły oddech łaskocze jej skórę.

— Jak się czujesz? — dopytuje łagodnym tonem, nie odrywając się od kobiety. Stara się być jej oparciem oraz powodem każdego uśmiechu. Ich relacja z dnia na dzień staje się coraz bardziej mocna i stabilna. Oboje czują, że nie jest to chwilowy romans.

— Dobrze — wyznaje ociężale Harris, biorąc kolejny głęboki wdech. Stresuje się. Widać to z naprawdę wielkiej odległości i wcale nie trzeba słów, aby się tego dowiedzieć. Zmusza się do słabego uśmiechu, który podarowuje Xaweremu jako zapewnienie.

Spogląda raz jeszcze na swoje odbicie. Jej wzrok wędruje na oczy, patrzy na nie przeszywającym spojrzeniem. Skanuje każdy ich detal, jakby nigdy wcześniej ich nie widziała. Nic dziwnego. Są one całkiem inne. Przybierają ciemniejszy odcień, a dawna błękitna barwa została pochłonięta przez potężny mrok, który nawiedził jej życie. Tuszuje emocje, nie daje im zawładnąć swoim umysłem.

Kobieta odchodzi kilka kroków od lustra, aby ponownie zaczerpnąć powietrza. Od samego rana jest mocno zestresowana, a w głowie szaleje tysiąc przeróżnych myśli, które nie dają jej spokoju. Mężczyzna i tym razem podchodzi do niej powolnym krokiem. Patrzy prosto w jej pociemniałe oczy, które ukrywają uczucia. Jest oschła, ale to dlatego, żeby nie wybuchnąć ogromnym płaczem. Duszenie w sobie złości, żalu i wielu innych emocji jest bardzo ciężkie i wiąże się z konsekwencjami.

Xawery dyskretnie spogląda na zegarek i wzdycha przeciągle.

— Musimy ruszać — oznajmia spokojnym głosem. Mężczyzna wcale się nie denerwuje. W swoim życiu był już na tak wielu rozprawach, że nie ma powodu do emocji. Jedyne co mu towarzyszy od samego początku to ogromne podekscytowanie, które jest spowodowane faktem, że uda mu się dzisiaj zamknąć tak ważną dla niego sprawę. Jest pewien swojej wygranej.

Oboje wychodzą z domu, aby chwilę później znaleźć się w samochodzie mężczyzny. Jadą powoli, nie spieszą się. Przy takiej pogodzie, a wieje silny wiatr i pada gruby deszcz, dość łatwo o wypadek czy chociażby kolizję. Nie potrzebna jest im kolejna dawka emocji oraz kłopoty.

Kobieta musiała kolejny raz wziąć wolne u Rycharda, co nie spodobało się mu. Xawery kładzie dłoń na jej kolanie, kiedy widzi, jak bardzo jest spięta.

— Spokojnie — mówi opanowany, głaszcząc skórę jej nogi. Przechodzi ją niemały dreszcz, który wywołuje w niej dotyk partnera. Zerka na niego speszona. — Na pewno wyjdziemy z tego z twarzą — dodaje, a jego usta formują się w przyjazny uśmiech.

— Nigdy nie byłam w sądzie — wyznaje podenerwowana. Czuje się dziwnie, całkowicie nieswojo.

— Ze wszystkim musi być ten pierwszy raz — stwierdza miło mężczyzna, ponownie na nią spoglądając. Cornelia siłuje się na sympatyczny uśmiech, po czym odwraca od niego wzrok. Przygląda się widokowi za szybą, który ciągle się zmienia. Nim się ogląda, dojeżdżają pod wyznaczone miejsce. Budynek jest sporej wielkości, posiadający niezliczoną ilość okratowanych okien. Harris przełyka nerwowo ślinę i nabiera powietrza w płuca. Dopiero po dłuższej chwili decyduje się na opuszczenie auta. Xawery troskliwie obejmuje ją ramieniem i w ten sposób zmierzają do wnętrza sądu.

Szaty ubóstwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz