Rozdział 47

469 40 1
                                    

Morze Bałtyckie

14 lipca 2011r., godz. 4:15

Mocno zakochana para nadal podziwia widok, siedząc na ławce na szczycie statku. Na ich oczach słońce zaczyna wschodzić, co daje naprawdę niesamowity krajobraz. Promienie słoneczne odbijają się w przeszklonej wodzie, rozświetlając otoczenie. Ciemność stopniowo zanika, kiedy płonąca gwiazda ukazuje się ludzkiemu zmysłowi widzenia. Mimo wszystko nie jest ciepło. Ciało kobiety od jakiegoś czasu dygocze i nie pomaga nawet cienka kurtka Xawerego, którą okrył jej skórę w celu ukojenia dyskomfortu. Ranki, nawet te letnie, bywają chłodne.

Powieki kobiety stopniowo opadają, szukając relaksu. Nie jest w stanie ich dłużej utrzymać otwartych, a walka z nimi jest bezsensowna. Wtula się mocniej w ciało mężczyzny, co daje jej wygodę. Ramirezowi jest żal budzić ją, dlatego postanawia dać jej chwilę odpoczynku. Kiedy jednak zauważa, że zapada w twardszy sen, umiejętnie potrząsa jej ciałem.

— Nie śpij — mówi łagodnym tonem, który sprawia, że kobieta ma ochotę jeszcze bardziej wtulić się w Xawerego. — Pójdziemy do miejsca, gdzie będzie ci wygodniej — ciągnie dalej, starając się ją rozbudzić i nakłonić do posłuchania.

— Tu mi jest dobrze — mamrocze ledwie zrozumiale, ale mężczyzna nie poddaje się. Zawzięcie stara się ją obudzić, co w końcu skutkuje wygraną.

— Zarezerwowałem pokój dla nas — tłumaczy spokojnie, a Cornelia wytrzeszcza oczy na niego zaskoczona. Nie spodziewała się takiej inicjatywy z jego strony. Poczuwa się jak w prawdziwym filmie lub nawet bajce! — Pójdziemy do niego — obiecuje, chcąc skłonić towarzyszkę do pójścia z nim do wspomnianego miejsca.

Kobieta przeciera zaspane oczy, a poranne słońce skutecznie ją razi swoim intensywnym blaskiem. Wstaje z ławki i robi dwa kroki, aby złapać równowagę. Kiedy wie, że jest gotowa na przechadzkę, informuje o tym swojego chłopaka.

— Wynająłeś pokój na osiem godzin rejsu? — pyta niedowierzając, kiedy oboje szukają odpowiedniego numeru na drzwiach.

— Dokładnie — odpiera dumny z siebie. Obdarowuje ją szybkim spojrzeniem, po czym z powrotem przenosi je na liczby. — Mogłem zapytać o lokalizację tego pokoju — mamrocze zdenerwowany. Nigdy nie miał takiego kłopotu w znalezieniu właściwego pomieszczenia.

— Spokojnie, zaraz go znajdziemy — zapewnia optymistycznie Cornelia i również uważnie sprawdza każde z drzwi. Przez nagłą pobudkę, a teraz poszukiwania, kobieta całkowicie się rozbudziła. — Tutaj — mówi entuzjastycznym tonem, kierując swojego partnera pod odpowiednie drzwi. Xawery wzdycha z ulgą, kiedy dostrzega właściwy numer. Otwiera barierę, która blokuje ich przed rozgoszczeniem się w wynajętym pokoju i wchodzą do środka. Ich wzorki automatycznie podążają za wystrojem pomieszczenia.

Nie ma okna — myśl przedziera się do umysłu kobiety, kiedy spostrzega ten detal. Cornelia nie czuje się pewnie na statku, który niedługo będzie oddalony od lądu o naprawdę ogromne dystanse.

Jej oczy dostrzegają, że w rogu pokoju znajduje się podwójne łóżko. Przełyka ślinę na myśl spania z Xawerym pod jedną kołdrą. Ręce momentalnie zaczynają się pocić, a włoski na ciele stają dęba. Otrząsa się z emocjonujących wyobrażeń i przenosi spojrzenie na inny fragment pokoju. Po drugiej stronie pomieszczenia znajdują się pojedyncze meble, do których można schować wiozący ze sobą asortyment – jednak wtedy, kiedy podróżuje się nieco dłużej niż kilka godzin. Przy ścianie nieopodal posłania stoi maleńki stolik, a przy nim dwa drewniane krzesła.

— Widzę, że wzięli do serca fakt „pokój dla dwóch osób" — komentuje mężczyzna, przyglądając się łóżku. Na jego twarzy widnieje grymas zastanowienia. Nie chce, żeby jego towarzyszka poczuła się urażona tym szczegółem.

Szaty ubóstwaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz