Rinkeby, Szwecja
7 maja 2011r., godz. 17:50
Tego dnia odbywają się czterdzieste urodziny Rycharda. Wszystkie pracownice baru zobowiązane są do bycia na zmianie, która może potrwać nawet do samego rana. Lokal jest obłędnie wysprzątany, a do tego przysłużyła się każda z dziewcząt. Nie trzeba wyjaśniać, że najmniejszą robotę odwaliła Sonia, dla której to nie ma znaczenia, czy w barze panuje ład czy brud. Nie zważa na to.
Ranną zmianę odbyła dzisiaj Alva wraz z Sonią, na godzinę wieczorną natomiast przychodzi Cornelia oraz Vendela. Obie wchodzą do lokalu praktycznie w tym samym czasie. Witają się z resztą załogi, po czym znikają za drzwiami pomieszczenia służbowego. Na tę okazję Rychard przygotował specjalne stroje dla każdej z pracownic. Na drewnianej ławce leżą dwa pudełeczka. Na każdym znajduje się nazwisko kobiety, dla której dedykowany jest karton, a raczej jego zawartość. Obie przyglądają się im w zastanowieniu, a ich brwi znacząco się marszczą.
— To dla nas? — mówi zaskoczona Vendela, czytając napisy na karteczkach.
— Na to wygląda — odpiera druga z nich, lecz wcale nie jest na tyle zainteresowana ich zawartością. Nie spodziewa się niczego dobrego.
Kobieta podnosi jedno z pudełek, na którym znajduje się napis „Cornelia Harris" i uchyla jego wieczko. Jej oczom ukazuje się ciemne materiał oraz wysokie szpilki. Przełyka nerwowo ślinę, wiedząc że nie ma uproś. Nie dzisiaj.
Rozkłada materiał, pozwalając aby bezwładnie zwiewał w jej rękach. Orientuje się, że jest to krótka sukienka w kolorze ciemnozielonym. Jest ona na cienkich ramiączkach, a jej tył jest mocno wycięty. Długość tego materiału jest delikatnie niepoprawny w stosunku do pracy.
Vendela przez cały czas przygląda się sukience, jaką otrzymała jej koleżanka. Dopiero po chwili namysłu znajduje w sobie odwagę, żeby otworzyć swoją paczkę. Siada na ławce i ogląda zawartość pudełka. Jej sukienka jest koloru niebieskiego, zapewne sugerując jej nieletniość, a tym samym niewinność.
Cornelia wzdycha zdenerwowana, po czym decyduje się przebrać w wyzywający strój. Nigdy wcześniej nie miała okazji ubierać się w ten sposób. Odsłanianie zbyt dużej ilości swojego ciała jest dla niej niedorzeczne. Zdejmuje z siebie ubranie, aby zastąpić je skąpym strojem kelnerki.
Przygląda się swojemu odbiciu, nie mogąc zrozumieć, jak do tego doszło. Jej ciało wygląda bardzo zgrabnie w obcisłej sukience. Obserwuje je w zaskoczeniu, nie sądziła, że może wyglądać tak dobrze. Wyzywająco, ale także zabójczo pociągająco.
Swój wzrok przenosi na twarz, która wyraża zdezorientowanie połączone z delikatną dumą. Nieśmiały uśmiech wkrada się na jej usta, a figlarne spojrzenie uwidacznia się w nie najczystszym lustrze.
— Gotowa? — zadaje pytanie niezadowolona dwunastolatka, dla której taki ubiór jest całkowicie nie na miejscu. Czuje się bardzo źle w takim stroju, a poczucie bezradności jest bardzo silne. — Byleby odbębnić — mruczy dziewczyna, nabierając głębokiego wdechu. Po chwili jednak odwraca się do koleżanki, która nadal trwa przy swoim odbiciu. — Wszystko dobrze? — Zmartwienie uwidacznia się w jej oczach.
— Tak... — odpiera kobieta i wzdycha przeciągle, bardzo ociężale. Obawia się tego wieczoru oraz nocy. Ostatnie czasy są dla niej niezmiernie trudne, a impreza w takim stroju, to całkowity absurd. — Chodźmy — poleca Cornelia i wymija zaciekawioną dziewczynę, sugerując że powinny już zacząć zamianę.
— Wy też musicie to nosić? — prycha zdegustowana Alva, widząc swoją koleżankę. — Żałosne — komentuje złośliwie, nie znosząc takiego ubioru.
CZYTASZ
Szaty ubóstwa
RomansaDoskwierająca bieda, poczucie braku wartości, codzienne zmagania dochodowe - Cornelia Harris to kobieta, która w swoim życiu doznała wielu niepowodzeń. Wychowana w sierocińcu, aby po skończeniu swoich osiemnastych urodzin poznać staruszkę, która oka...