rozdział pierwszy

458 19 3
                                    

-nie pozwolę ci tego zrobić, Error. I nawet nie myśl o tym, by to zrobić.

-Night, ja chcę umrzeć. Ja chcę umrzeć w ten sposób.

Nightmare obudził się, gwałtownie siadając. Zamknął oczy, starając się uspokoić. Znowu mu się to śniło. A nie powinno. Starał się odgradzać od snów.

A co, jeżeli to nie był sen?

Nie, to musiał być sen. Przecież by pamiętał, gdyby to się stało.

-Night?- Nightmare usłyszał obok siebie głos brata.

Dream usiadł obok niego.

-co?- zapytał Nightmare. Nie miał teraz ochoty z nikim rozmawiać.

-kim jest Error?

Night zesztywniał. Ile jeszcze wiedział Dream?

-skąd przyszło ci do głowy to pytanie?

-krzyczałeś przez sen. I to nie pierwszy raz- Dream spojrzał na brata z troską. Martwił się o Nighta.

-nie wiem, kim on jest- powiedział cicho Night. Postanowił być szczery z bratem. Miał już dość sekretów- jednak mam wrażenie, że to imię jest mi w pewien sposób bliskie. Nie wiem jak to opisać.

-nie jest jednym z tych szkieletów, z którymi się przyjaźnisz?- zapytał Dream. On też miał dziwne odczucia wiążące się z tym imieniem.

-nie, ale zamierzam ich przepytać. A ty idziesz ze mną.

*****
Tego dnia, jak z resztą prawie codziennie, Bad Guys czekali na Nightmare'a. Niektórzy z nich ciągle nie potrafili się przyzwyczaić do tego, że ich były przywódca, a zarazem przyjaciel jest teraz taki inny. Wesoły, lekko beztroski. W ogóle nie przypominał tego Nightmare'a, którego poznali.

Nightmare'a, który zgromadził ich grupę. Na początku, by mieli większe szanse w walce ze Starami, a także by wzmacniali go swoimi negatywnymi emocjami.

Potem jednak wbrew sobie wszyscy przywiązali się do siebie nawzajem.

I przywiązanie okazało się drobnym problemem.

Cross stracił Charę podczas akcji ratowania Nighta i Errora. Error stracił chęć życia, bo załamał się po śmierci brata, co popchnęło go do oddania swojej duszy by zresetować Dreamtale.

By Night nie musiał dłużej cierpieć po śmierci Dreama.

To emocje są największym problemem.

-nad czym myślisz?- Dust usłyszał głos Crossa.

-nad sensem życia- mruknął Dust, patrząc na przyjaciela.

-znowu? Za dużo myślisz.

-potwierdzam- rzekł Horror, siadając z drugiej strony Dusta.

-Night idzie- powiedział Killer, pokazując w dół wzgórza- Dream też się przyplątał.

Faktycznie za Nightmare'm szedł Dream, rozglądając się. Wyglądał na lekko wystraszonego.

Po chwili Night stanął przed grupą szkieletów i zmierzył ich spojrzeniem.

Bad Guys spojrzeli po sobie. Mieli złe przeczucia. Night patrzył na nich tym wzrokiem, którym obdarzał ich tylko wtedy, gdy coś zmalowali.

-co się stało?- zapytał Dust, wstając.

-kim jest Error?- zapytał Night, po czym nastała cisza.

-lepiej usiądź- powiedział Cross po długiej chwili ciszy- to długa historia.

Kiedy wszyscy usiedli wygodnie, Cross odetchnął głęboko.

Zacznijmy od początku (Władca Snów część 2) [Zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz