*Dwa dni później*
Jak Klaus się dowiedział, że jestem z Piątką to dostał jakiejś padaki. Reszta w zasadzie zareagowała nijak. Teraz siedziałam u siebie na łóżku i malowałam paznokcie. W pewnym momencie do pokoju wparował wkurzony Five który trzasnął z całej siły drzwiami.
- A tobie co jest? - Spytałam zakręcając ciemnoczerwony lakier który prawie mi się wylał.
- Jebana... - Wymamrotał pod nosem prawie nie słyszalne szukając czegoś w szufladzie.
- Co jest? - Odparłam wstając z łóżka ale Five pokazał palcem na łóżko, że mam siedzieć.
- Siedź i nie waż się stąd ruszać. - Odparł wyciągając rzecz którą szukał i wyszedł ponownie trzaskając drzwiami.
Boże a temu co?
Wróciłam do malowania paznokci gdy do pokoju znowu ktoś wszedł. Tym razem była to Natalie.
- A widzisz Five nie ładnie kłamać! - Rzuciła blondynka wskazując na mnie popatrzyłam pytająco na Piątkę który lekko machnął głową na nie.
- O co chodzi? - Spytałam odkładając lakier na stolik.
- Pochwal się Five o co takiego chodzi? - Zrobiła mine jakby miała się nad czymś zastanawiać.
- Nie pierdol, że chcesz przeprosić bo nie umiesz kłamać. - Uśmiechnął się sztucznie i popatrzył na nią wkurzonym wzrokiem.
- Five! Nie chce żyć z wami w niezgodzie! Nie lepiej się pogodzić? - Mówiła patrząc na Piątkę.
- Pierwsza opcja brzmi lepiej. - Odparł pod nosem i wywrócił oczami.
- Five! Daj jej powiedzieć! - Wtrąciłam a Pięć popatrzył na mnie zdziwiony ale nic nie powiedział.
- Dzięki Kelly. - Odparła i uśmiechnęła się. - Ale wiesz... Wolałabym pogadać w cztery oczy. - Dodała a ja przytaknęłam głową po czym chciałam pójść ale Five złapał mnie za ramie i nachylił się do mojego ucha.
- Chyba jesteś śmieszna nie puszczę cię z nią samej. - Wyszeptał mi do ucha a ja go pocałowałam.
- Będzie dobrze. - Odparłam machając ręką na pożegnanie.
- To co chciałaś? - Spytałam idąc za nią.
- Przeprosić więc mam propozycje pójdziemy na kawę. - Uśmiechnęła się i zaczęła się kierować do wyjścia.
Szłyśmy jakiś czas kiedy doszłyśmy do kawiarni. Ja zamówiłam sobie sok bo niezbyt chciało mi się pić kawę zawężając, że pije ją dzień w dzień w sporych ilościach. Natalie też zamówiła sobie sobie sok za którą zapłaciła Natalie. Siedziałyśmy cicho do momentu kiedy Natalie wstała po sok i zaczęła gadać z gościem który nam je nalał. Po dłuższej chwili ciszy Natalie postanowiła ją przerwać.
- No to mów co chciałaś? - Spytałam biorąc pierwszy łyk soku.
- Chciałam cię przeprosić z całego serca.. Przepraszam za moje zachowanie.. Po prostu... Eh.. Przepraszam cię naprawdę.. - Mówiła zakłopotana nerwowo przewracając sok z ręki do ręki.
- No wiesz nikt nie jest idealny... Każdy popełnia błędy tak więc wybaczam ci nic się nie stało. - Uśmiechnęłam się a Natalie wypiła sok tak jak i ja.
- Wracamy? - Spytała a ja kiwnęłam głową i wstałam tak jak blondynka. - Mam drogę na skróty chodźmy nią bo zaraz się rozpada. - Odparła i ruszyła a ja za nią.
Gadałam z nią i nie zauważyłam kiedy weszłyśmy do jakiegoś zaułku. Popatrzyłam na blondynke a ona uśmiechnęła się złośliwie nagle ktoś zakrył mi usta i nos jakąś szmatą. A oczy zakrył ręką po czym pociągnął w tył. Nadal miałam jednak przed oczami uśmiechniętą Natalie.
-Skip Time-
Obudziłam się w czymś na wzór opuszczonego domu. Siedziałam związana na kreślę. Jeśli chodzi o nogi miałam przywiązane obie do przednich nóg od krzesła.
Cholera jasna gdzie ja jestem?! Czy ta suka mnie... Kurwa.... Five miał chyba racje.
- No i widzisz Kelly... Nie powinnaś mi ufać no cóż bywa. - Powiedział jakiś głos i do pomieszczenia weszła Natalie. - Widzisz za przeszkadzanie mi w wykonaniu „planu" ponosi się karę. Tylko.. Jaką byś wolała.. Fizyczną czy psychiczną? - Uniosła kącik ust opierając się o ścianę. - Nie wiesz? Ja może zdecyduje... Hmm.. Obie chyba najlepsza opcja. - Dodał a ja rozszerzyłam oczy.
- C-Co? - Zająknęłam się a dziewczyna do mnie podeszła i nachyliła się do mojej głowy.
- To, że jesteś w dupie bo stąd nie wyjdziesz dopóki cię nie zabije. A i nie licz na swojego chłopaka bo on ci też nijak pomoże. - Krzyknęła a ja poczułam, że dostaje jakiegoś ataku paniki. - Widzisz każdy poniesie kiedyś karę... Niektórzy po śmierci... Niektórzy za życia.. A jeszcze inni za życia i po śmierci... - Uśmiechnęła się lekko i odwróciła w stronę całego brudnego okna.- Niektórzy fizyczną... Niektórzy psychiczną.. Jeszcze inni obie.. - Dodała patrząc w okno. - Tym sposobem Keluś. - Odwróciła się gwałtownie w moją stronę. - Czekają cię męczące jak i bolesne ostatnie chwile życia. - Powiedziała z nie ukrywanym szczęściem w głosie.
- T-To z-z-znaczy? - Odparłam zatrzymując łzy w oczach.
- Hahaha to już wie tylko... Drake. - Rzuciła a do pomieszczenia wszedł Drake i ta cicha brunetka.
Ona też wyglądała trochę na przerażoną.
- Ile mam czasu? - Popatrzył na Natalie i jak ona miała? Ariane która miała spuszczoną głowę w dół.
- Do 6 godzin wiesz jak najdłużej. - Puściła mu oczko u wyszła razem z Arianą.
Drake zaczął... Jakby to... Dotykać mnie w różne miejsca i... Urwał mi się w tym momencie film..
POV. Five
Minęła już godzina odkąd Kelly poszła z Natalie. Łaziłem w kółko od jakiś 10 minut.
Kurwa gdzie one są.... Powinny już dawno zdecydowanie wrócić. Jezu kiedy ona wróci martwię się o nią.. Nie no... A może ja już jakiejś paranoi dostaje? Natalie nie zrobiłaby chyba niczego aż tak głupiego... Może lepiej byłoby to sprawdzić?
Wyszedłem z domu bez żadnego pomysłu jak miałbym sprawdzić gdzie jest Kelly. Cały ten czas myślałem czy to ja dostałem jakiejś paranoi czy o co chodzi.
Nie no muszę się uspokoić Kelly nie ma tylko godziny. To raczej nie znaczy, że już ją ktoś porwał... Chyba.
Szwędałem się w kółko starając się uspokoić. Ale złe myśli nie opuszczały mnie nawet na krok. Stwierdziłem, że pójdę do jakiejś kawiarnii po kawę żeby się trochę uspokoić.
- Kawę czarną. - Odparłem a facet zaczął robić mi kawę.
Teraz jest pytanie czemu go nie zdziwiło, że jakiś z wyglądu 13 latek kupuje kawę...
- Dziś to mnie już chyba nic nie zdziwi.. Najpierw jakaś blondynka dodała coś do soku koleżanki a teraz dziecko kupuje kawę. Co to za czasy. - Narzekał starszy podając mi kawę ja tylko przytaknąłem ale po sekundzie oprzytomniałem.
- Zaraz! - Krzyknąłem a mężczyzna odwrócił się w moją stronę. - Jaka blondynka? Co dosypywała? - Pytałem a facet wzruszył ramionami.
- Nie wiem. Jakaś dziewczyna wrzuciła tabletkę do soku koleżanki. Taka niska blondynka przyszła z taką brunetką też nie zawysoką na oko w twoim wieku. Kiedy ją upomniałem powiedziała, że jej siostra musi brać leki do rozpuszczenia w piciu. Wypiły i wyszły. - Opowiedział mężczyzna zakłopotany a ja już wiedziałem o kogo chodzi.
- Rozumiem... Huh... Orientuje się pan gdzie one poszły? - Spytałem kończąc pić kawę.
- Na lewo dziwne bo mało kto tamtędy chodzi.. Praktycznie nic tam nie ma jakieś ruiny starego miasta i kilka sklepów do których mało kto zagląda. - Wzruszył ramionami a ja odłożyłem kubek i się pożegnałem.
Pewne jest to, że na 100% nie poszły w stronę domu....
...
Polsat 😌✨Ja żegnam moi kochani i lecę pisać następny rozdział.
Aidan z wami!
![](https://img.wattpad.com/cover/241681608-288-k756078.jpg)
CZYTASZ
„To tylko kwestia czasu"//Five Hargreeves
Fanfiction❗️Moja pierwsza książka więc przepraszam za błędy❗️ ✨W książce występują częste przekleństwa✨ 23.10.2020 - #1 #fivehargreeves 23.12.2020 - #1 #klaushargreeves 23.12.2020 - #8 #netflix 23.12.2020 - #1 #nieśmieszne 23.12.2020 - #91 #ff 06.01.2021 - #1...