51

402 13 15
                                    

Pov. Five

Kiedy wszedłem już do pokoju prawie odrazu szybkim krokiem ruszyłem w stronę okna. Widok z niego wyglądał tak jak zazwyczaj. Prawie. Okolica tylko wyglądała nieco inaczej. Mam na myśli, że wszystko było tam jakieś... Czystsze? Budynki nie wyglądały już na takie brudne. Po chwili patrzenia w okno westchnąłem krótko i odszedłem od niego siadając na łóżku i zaczynajac myśleć. Po pewnej chwili usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi.

- Spóźnisz się zaraz rusz się. - Odparł jakiś podirytowany jednak znajomy głos w drzwiach.

- Na co się niby spó.. - Nie dokończyłem mojej wypowiedzi bo kiedy uniosłem głowę, zobaczyłem bardzo znajomą mi twarz.

Była to taka młodsza wersja Klausa. Wyglądał praktycznie jak on różniło ich tylko pare aspektów ale można by uznać, że to taki... Bardziej irytujący Klaus. Czyli w tym momencie logicznie rzecz biorąc nie był to już Klaus.

- Co? - Spytał opierając się o futryne drzwi z coraz bardziej zirytowany spojrzeniem. - Co? Ducha zobaczyłeś? Czy niedosłyszałeś? - Pytał i zaśmiał się. - Rusz się na jedzenie. - Powtórzył patrząc nadal na mnie.

Można tak powiedzieć.

- Klaus? - Spojrzałem na chłopaka pytająco na co on jeszcze bardziej się skrzywił na twarzy.

- Słuchaj naprawdę jebie mnie to co i ile brałeś ale zacznij rozróżniać ludzi ja nawet nie mam pojęcia kto to niby „Klaus". - Wzruszył ramionami nadal stojąc w drzwiach chwile jeszcze stał bez słowa po czym wstał do pionu. - Ponownie rusz się. - Wzruszył ramionami i wyszedł z pokoju natomiast ja siedziałem myśląc co się właśnie stało.

Po paru minutach gapienia się w drzwi w których już nikt nie stał. Wstałem i postanowiłem ruszyć tam gdzie mówił ten „bardziej irytujący" Klausa. Wyszedłem z pokoju i zajęło mi pare minuty dotarcie do miejsca gdzie była ta kolacja.

Pov. Kelly

Wyszłam z gabinetu tej dziewczyny rozglądając się dookoła. W pomieszczeniu było pełno ludzi każdy się czymś zajmował. Ja natomiast nie wiedziałam za bardzo co konkretnie mam zrobić i co ważniejsze. Jak stąd wyjść. Po chwili od namysłów wyrwał mnie jakiś chłopak który złapał mnie za ramie.

- Przesuń się. - Odparł chłopak na co ja się obróciłam.

- Mógłbyś nauczyć się inaczej chodzi.. Czekaj... Ben? - Spojrzałam zdziwiona na chłopaka.

Ciemnowłosy spojrzał na mnie lekko skołowany

- Co? Kelly? Ty.. Żyjesz..? - Spojrzał na mnie lekko zdziwiony po czym zmierzył mnie wzrokiem ja natomiast zerknęłam na niego lekko skołowana.

- Czemu miałabym nie żyć? - Uniosłam brew myśląc, że to głupi żart ze strony chłopaka.

Znajomy na to nic nie odpowiedział jedynie lekko się uśmiechnął. To niebył uśmiech Bena to był raczej uśmiech... Kogoś kto coś kombinuje. Zanim zdążyłam cokolwiek powiedzieć chłopak odszedł.

- Cholera a ten gdzie polazł?! - Odparłam patrząc dookoła w celu znalezienia chłopaka. - Cholera jasna! - Odparłam powoli przestając próbować znaleźć go wzrokiem.

Jak już można się domyśleć nie udało mi się już go znaleźć. Odeszłam kawałek od środka przejścia siadając pod ściana i zaczynajac myśleć co zrobić. Po paru minutach siedzenia w ciszy i przyglądając się innym ludziom stwierdziłam, że wstanę i zacznę czegoś szukać żeby jak najszybciej wydostać się z tego pojebanego światu. Bądź chociaż się czegoś o nim dowiem. Ruszyłam szybkim krokiem przed siebie w pewnym momencie byłam już w jakimś korytarzu. Dookoła było pełno drzwi wyglądało to na biurowiec albo coś takiego. W między czasie musiałam się zatrzymać co jakiś czas żeby przepuścić innych przechodzących ludzi ze względu na to, że korytarz był dość ciasny. Po paru minutach chodzenia przez różne korytarze zatrzymałam się pod jakimiś drzwiami. Szarpnęłam za klamkę żeby zobaczyć czy drzwi są otwarte. I na moje szczęście były otwarte. Kiedy otworzyłam drzwi powoli weszłam do pomieszczenia w którym był totalny bałagan generalnie ledwo można było przejść. Najbardziej jednak porozwalane było na biurku i szafkach. Zaczęłam się powoli rozglądać po pomieszczeniu w nadziei, że znajde jakiś kalendarz czy coś w tym stylu. W pewnym momencie podeszłam do jakiejś półki gdzie stało coś zakryte jakimiś kartkami. Odsłoniłam to coś. Był to na moje szczęście kalendarz. Spomjrzałam na dzisiejszą datę. 27 kwietnia 2089.

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Nov 28, 2021 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

„To tylko kwestia czasu"//Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz