Na treningu w sumie po raz pierwszy walnęłam tego dupka co było dość satysfakcjonujące. A co do sytuacji w pokoju sprzed miesiąca Diego do dzisiaj nie wie o tym że ja i Pięć byliśmy w jego pokoju.
Zaczęłam też trochę nawiązywać „relacje" żeby mieć chociaż z kim pogadać po za tym narcyzem. Najlepiej gadało mi się z Allison i w zasadzie gadałyśmy codziennie. Vanyi prawie w ogóle jakby nie było w moim życiu witałyśmy się tylko krótkim „Cześć" i czasami wymieniałśmy między sobą kilka zdań.
Z Vanyą nikt poza mną i czasami Allison praktycznie nie gadał. Nie rozumiem zbytnio dlaczego ale no cóż.
A dzisiaj udało mi się wieczorem spotkać z Allison żeby pogadać. W dzień owszem też mogłyśmy pogadać ale nie tak w cztery oczy a wiecie czasem trzeba pogadać sam na sam.
- A tak poza tym skąd się wzięłaś tu? Bo nigdy nie wspominałaś. Co prawda jesteś tu dopiero miesiąc ale wiesz. - Spytała Allison szukając czegoś na dnie szafy.
Ja opowiedziałam jej szczegółowo całą tą sytuacje. Łącznie z reakcją Five. A ona tylko zaśmiała się pod nosem.
- No to był miły. - Mówiła śmiejąc się pod nosem. - Ale widzę że twój przyjaciel często cię zaczepia. Powiedziała wyciągając z szafy puszkę jakiegoś napoju typu cola. - Chcesz? - Dodała a ja machnęłam głową na potwierdzenie. Nie mówiłyśmy zbyt głośno żeby nikt nie wszedł.
- Po pierwsze to nie jest mój przyjaciel tylko muszę z nim łazić. A on mnie nie zaczepia tylko pyta się ale czasem o takie głupoty że to jakaś masakra. - Odpowiedziałam otwierając puszkę.
- A no i widzisz jednak zaczepia. - Powiedziała Allison siadając na łóżku obok mnie.
- Czy ty coś sugerujesz? - Spytałam biorąc pierwszy łyk napoju.
- No wiesz Klaus powiedział mi co widział. - Odpowiedziała a ja rozszerzyłam oczy i prawie się zakrztusiłam napojem.
- Tylko się do mnie odezwij Klaus... - Powiedziałam pod nosem odwracając nos iż skoro wie już Allison bardzo możliwe, że cały dom już wie. Nie chodzi mi o to że Allison jest jakąś wielką plotkarą, że wszystko wszystkim powie tylko poprostu przez czas mojego pobytu zdążyłam zauważyć jaki jest Klaus.
- Coś mówiłaś? - Spytała Allison popijając picie.
- Ee... Nie nic do siebie mówiłam nic ważnego. - Odpowiedziałam robiąc wymuszony uśmiech. - Wiesz Allison? Jestem już trochę śpiąca ja może już pójdę. - Powiedziałam wstając a Allison odparła krótkim pa i też zaczęła się kłaść a ja jakby nigdy nic wróciłam do pokoju.
Wyszłam stamtąd między innymi dlatego, że nie będę się tłumaczyć ze słów Five. Poszłam spać odrazu jak wróciłam do pokoju. Następnego dnia co zrobił pan „Five jestem mądrzejszy od wszystkich Hargreeves"? No oczywiście że postanowił się pokłócić z ojcem po czym wyszedł z domu a ja za nim.
- Pięć do cholery chodź tu! - Krzyczałam za nim jak na małe dziecko. W końcu go dogoniłam a ten idiota przeszedł w czasie.
- On jest głupi czy udaje głupiego? - Powiedziałam na głos i rozejrzałam się. No i jestem za przeproszeniem w dupie a zwłaszcza ten idiota.
- NO trudno raz się żyje. - Pomyślałam sobie i zrobiłam to co pięć czyli w tym momencie zrobiłam to co ten narcystyczny idiota. Nie znalazłam go w tym czasie i postanowiłam spróbować wrócić.
I jak to się skończyło? Po wielu próbach i nic spróbowałam więc dalej pójść w czasie i znalazłam tego debila po jednej próbie. Dookoła były jedynie ruiny a pan wiem lepiej kucał na kolanach i płakał..
-Skip Time-
Pov. AllisonSiedziałam w pokoju zastanawiając się kiedy pięć i Kelly wrócą nie było ich już od kilku godzin. Wyszłam z pokoju żeby się przebrać w piżamę i tak dalej bo jednak trzeba to kiedyś zrobić a idąc zobaczyłam Vanyę kładącą na ziemie jakieś kanapki i wodę.
- Vanya! - Zawołałam ją a ta odwróciła się w moją stronę. Podbiegłam do niej.
- Co robisz? - Spytałam patrząc na mnie i dopiero wtedy zobaczyłam w jej oczach łzy. Gdy to zobaczyłam odrazu ją przytuliłam jako tako nie dogadywałyśmy się ale wiem że ona zrobiłaby to samo na moim miejscu.
- Vanya spokojnie oni wrócą. - Mówiłam czując że mam już mokrą plamkę na ramieniu z łez Vanyi.
- Five był bardzo wściekły na ojca więc wątpię. - Mówiła przez łzy.
Gdy ją uspokoiłam poszłam się ogarnąć. I poszłam spać z nadzieją że rano wstanę i oni wrócą.
-Rok później-
Ale minął rok..
-Pięć lat później-
Potem pięć lat...
-Następne pięć lat później bo why not-
Kolejne lata...
-I kolejne pięć lat bo pięć to zarąbista liczba-
..............................................
Okej ogólnie koniec tego rozdziału i wiem wiem bardzo intrygujące zakończenie XDDD OGÓLNIE NIE, NIE DAŁO SIĘ TEGO ROZDZIAŁU POCIĄGNĄĆ XDD
CZYTASZ
„To tylko kwestia czasu"//Five Hargreeves
Fanfiction❗️Moja pierwsza książka więc przepraszam za błędy❗️ ✨W książce występują częste przekleństwa✨ 23.10.2020 - #1 #fivehargreeves 23.12.2020 - #1 #klaushargreeves 23.12.2020 - #8 #netflix 23.12.2020 - #1 #nieśmieszne 23.12.2020 - #91 #ff 06.01.2021 - #1...