POV. Five
Siedziałem z Natalie w salonie. Gadałem z nią aż Natalie nie weszła na temat Kelly.
- Ona mnie kopnęła! Śmiała mnie dotknąć! - Narzekała Natalie. Jak dla mnie Natalie musiała sobie zasłużyć skoro Kelly ją kopnęła. Bez powodu o ile dobrze znam Kelly by tego nie zrobiła. - Jaka z niej głupia suka.. - Warknęła pod nosem. - Jebana... Suka... - Odparła pod nosem.
- Czemu suka? - Spytałem podirytowany co Natalie raczej wyczuła.
- Nie mów mi jeszcze, że mi nie wierzysz albo jesteś zdania, że ta kurwa miała prawo mnie dotknąć! - Powiedziała z niedowierzeniem.
- Po prostu czemu ją nazywasz kurwą i suką? - Potrząsłem głową a w mojej dziewczynie zaczęła się gotować krew.
- A kim ona jest?! - Oburzyła się czym mnie wkurzyła. Ja rozumiem wszystko ale ona nie ma podstaw żeby nazywać tak Kelly!
- Słońce... Nie gniewaj się ale... Nie nazywaj Kelly suką tak? - Wywróciłem oczami na co Natalie bardziej się oburzyła.
- Chyba sobie żartujesz! Na jakiej podstawie mam jej nie obrażać do cholery?! - Odparła dość już wkurzona blondynka.
- Byłaś świadkiem czegokolwiek żeby ją tak nazywać? Raczej nie. Znasz jej historie? Również wątpię. Byłaś jakiś świadkiem jak się puszcza czy coś tego typu żeby ją wyzywać? Nie byłaś w takim czy innym wypadku nie wyzywaj jej bo nic ci nie zrobiła. - Wzruszyłem ramionami a Natalie wkurzona wyszła z pomieszczenia.
Wywróciłem na to jedynie oczami.
-Skip Time-
W końcu mogłem dokończyć rozmowę z Vanyą którą z jakiś tydzień temu przerwała nam Kelly. Umówiłem się z Vanyą na kawę. Kiedy już przyszła usiadłem z nią gdzieś z boku. Zamówiliśmy kawę i czekając postanowiłem zacząć rozmowę.
- Możemy dokończyć poprzednią rozmowę? - Spytałem poprawiając się na krześle.
- Pewnie. - Rzuciła i uniosła delikatnie kącik ust. - Na czym skończyliśmy? - Spytała i oparła się łokciem o stół.
- Kelly nie jest totalnie o nic zazdrosna. - Przeniosłem wzrok na podłogę.
Bo będą jeszcze jakieś podejrzenia. Nie, nie chce żeby była zazdrosna po prostu... Um... Kurwa ehh... Po prostu...
- A skąd wiesz co ma w głowie? - Uniosła brew Vanya w tym momencie dostaliśmy kawę którą wziąłem jak i Vanya.
- W praktyce nie wiem ale w teorii podejrzewam jak jest. - Wziąłem kawę i napiłem się trochę. - Z resztą raczej by powiedziała. - Dodałem wzruszając ramionami.
- Ty myślisz, że dziewczyna powie ci w twarz, że jest zazdrosna? Oj głupi jesteś Five zwłaszcza jeśli chodzi o płeć przeciwną. - Zaśmiała się pijąc kawę a ja wywróciłem oczami.
- Ale śmieszne normalnie zesrałem się ze śmiechu. - Rzuciłem sarkastycznie.
- Taka jest smutna rzeczywistość. Jesteś całkowicie zielony w temacie. - Śmiała się dalej a ja czekałem aż skończy. Po jakimś czasie skończyła. - O co ci chodzi, że zacząłeś z tym tematem? - Spytała uśmiechając się podejrzliwie.
- Po prostu.. - Wzruszyłem pijąc dalej kawę.
- Nic nie sugeruje ale wiesz.. Raczej byś nie zaczynał tematu bez powodu. - Zaczęła mieszać łyżką w kawie.
- Jeśli chcesz mi zasugerować czy czuje coś do Kelly to nie odpowiedź brzmi nie tysiąc razy nie! - Warknąłem i westchnąłem.
- Napewno? Bo wiesz... - Nie dokończyła bo jej przerwałem.
- Nie kurwa! Nie kocham Kelly! - Prawie krzyknąłem na całą kawiarnie.
- Jak będziesz tak mówił to jeszcze uwierzysz. - Wtrącił Klaus dosiadając się do nas.
- A tego to w ogóle słuchać nie zamierzam. Narkotyki to mu mózg wypalają. - Przetarłem oczy dłonią.
- Hej! Staram się rzucić ćpanie nie widać?! - Oburzył się Klaus.
- Dobra lecę stąd narazie. - Odparłem nie chętnie i przeteleportowałem się do domu gdzie zobaczyłem Kelly i Natalie...
Wyzywające się jak nie wiem co.
- Stul pysk Natalie jesteś jebaną idiotką! - Krzyknęła Kelly nie wiedząc, że stoje za nią a Natalie się rozpłakała.
Odrazu pobiegłem do Natalie odsuwając Kelly na bok. Przytuliłem Natalie a ona nadal płakała. Kelly popatrzyła na mnie tylko jak na idiotę.
- Wyjdź. - Powiedziałem wkurzony do Kelly która warknęła i wyszła z pomieszczenia.
- Dziękuje kotku. - Mówiła zdenerwowana Natalie a ja ją mocniej przytuliłem. - Mam prośbę..... Pogadaj z nią! - Rozkazała dalej płacząc.
- Nie ma problemu chyba serio muszę z nią pogadać. - Odparłem obojętnie.
POV. Kelly
Zamknęłam się w łazience i ponownie osunęłam się na ziemie. Czemu ją wyzwałam? Wyjebała mi z pieści w twarz. Oddałam jej po czym zaczęło się oczywiście wyzywanie. Jak zwykle wziąłam żyletkę.
Przez tą idiotkę Five mnie pewnie teraz nienawidzi.. W sumie... Vice versa! Nienawidzę go! Jego uspokajającego mnie głosu, Jego miękkich włosów, jego błyszczących oczu, tego, że stara się mnie pocieszać... Co ja pierdole? Kocham go... A z resztą kurwa nie ważne i tak już wszystko poszło w pizdu razem z pojawieniem się tej pierdolonej blondyny.. Jedno jest pewne... Jak ja kurewsko cię nienawidzę Natalie...
Nagle usłyszałam pukanie do drzwi.
- Nie wchodzić. - Powiedziałam podłamanym głosem.
- Ty płaczesz? - Spytał Pięć za drzwiami.
- A co cię to obchodzi? Idź do swojej wielce zranionej dziewczyny. - Warknęłam płacząc.
Nie chciałam żeby wchodził bo siedziałam w krótkim rękawku a moja bluza leżała na ziemi w kącie i nadgarstki także... Niezbyt.
- Kelly jak zaraz nie otworzysz tych jebanych drzwi to sam tam wejdę. - Odparł a ja się nie ruszałam. - Sama tego chciałaś. - Powiedział obojętnie i... Przeteleportował się do łazienki... Gdzie ja siedziałam i płakałam... A na wierzchu była zakrwawiona żyletka... I miałam rozmazany tuszu...
...
Proszę o nie ścinanie mi głowy za ten rozdziałAidan z wami i do jutra ✨
![](https://img.wattpad.com/cover/241681608-288-k756078.jpg)
CZYTASZ
„To tylko kwestia czasu"//Five Hargreeves
Fanfiction❗️Moja pierwsza książka więc przepraszam za błędy❗️ ✨W książce występują częste przekleństwa✨ 23.10.2020 - #1 #fivehargreeves 23.12.2020 - #1 #klaushargreeves 23.12.2020 - #8 #netflix 23.12.2020 - #1 #nieśmieszne 23.12.2020 - #91 #ff 06.01.2021 - #1...