44

956 58 104
                                    

Ja tylko powiem, że zjebałam bo rozdział poprzedni zakończył się moim wymarłym pomysłem ale teraz muszę go dokończyć bo totalnie nic innego nie przychodzi mi do łba JAPIERDOLE CZEMU JA JESTEM TAKA GŁUPIA

To mam przejebane.. I to ostro zdecydowanie...

Five tylko przekręcił rękę w moją stronę.

- Co to jest do cholery? - Odparł trzymając mnie za rękę na co ja wywróciłam oczami. - Czemu ty masz rękę rozciętą? Skąd ty to masz? - Pytał a ja wyrwałam rękę z wkurzoną miną i wyszłam. - Hej! Wracaj tu! - Krzyknął i poszedł za mną na co ja przeteleportowałam się zanim chłopak zdążył mnie złapać.

A więc czemu mam rozciętą rękę? Cofnijmy się o kilka dni.

*Jakiś tydzień-dwa tygodnie wcześniej*

Postanowiłam tego dnia pójść na spacer zważając, że była dość ładna pogoda. Szłam do momentu zobaczenia tej całej podróby Akademi Umbrella westchnęłam i przyspieszyłam kroku gdy zobaczyłam Natalie i Drake'a. Ominęłam tą całą akademie bez słowa ruszając dalej. Czułam jakby ktoś za mną szedł i się na mnie patrzył ale ilekroć się odwróciłam nikogo za mną nie było. Stwierdziłam, że tylko mi się wydaje i ruszyłam dalej. Nadal jednak czułam czyjś wzrok na sobie. Dalej to ignorując szłam dalej do momentu aż coś mnie nie złapało za nadgarstek. Po chwili byłam w nieznanym mi miejscu. Rozejrzałam się z niepokojem byłam jednak pewna iż był to Five.

- Five nie rób sobie ze mnie jaj nie jest to śmieszne! - Krzyknęłam z założonymi rękami wywracając oczami nadal jednak nikogo nie usłyszałam. - Five? Kurwa serio to nie jest śmieszne! - Ponownie krzyknęłam nadal bez odpowiedzi. - Kurwa Five! Teleportuj nas do domu i przestań robić sobie ze mnie jaja! - Wydarłam się już tym razem ale zamiast odpowiedzi poczułam jakby coś sprawiło, że upadłam.

Zobaczyłam ciemne włosy które kojarzyłam z ułożenia jak i koloru. Nie należały jednak one do Piątki. Nagle poczułam jak coś mnie podnosi. Coś jakby dwie osoby. Po krótkim czasie zostałam położona spowrotem na ziemie nadal jednak byłam ciekawa o co chodzi i kto to zrobił. Uniosłam lekko głowę dalej leżąc i otworzyłam lekko oczy zobaczyłam tam.. Jacka gadającego coś z Drake'iem. W pewnym momencie Jack odszedł. Zostałam z tym psychopatą w tym momencie sama.. Szczerze powiedziawszy nawet gdyby ten pieprzony Jack nie odszedł to czułabym się bezpieczniej. W każdym razie uniosłam się delikatnie i zobaczyłam Jacka gadającego z kimś przez telefon. Brunet w ogóle nie zwracał uwagi na mnie czy na Drake'a. Chłopak zauważył, że wstałam i podszedł do mnie po czym kucnął obok i złapał mnie lekko za ramie.

- Nawet mnie nie dotykaj jeśli chcesz mieć rękę. - Wymamrotałam tak żeby chłopak usłyszał on natomiast lekko się uśmiechnął.

- Nie strasz nie strasz bo się zesrasz. - Zaśmiał się Drake patrząc się na mnie a ja zacisnelam na chwile zęby.

- Żebyś ty się nie zesrał. - Wypaliłam po chwili a Drake rozejrzał się dookoła co również zrobiłam.

Jack totalnie gdzieś przepadł. Nie było go w zasięgu wzroku w każdym razie. Drake odwrócił głowę w moją stronę. Odsunęłam się lekko na co chłopak złapał mnie za rękę drugą też trzymając.

- Halo! Kurwa Drake zostaw ją do cholery jasnej nie dość że ludzi pojebałem przez ciebie to zaraz do chuja jakieś trudne sprawy odpierdolisz! - Krzyknął Jack i szarpnął chłopaka za ramie. - Zostaw ją nie będziesz nikogo gwałcił siadaj tam koło tego budynku i nie ruszaj się. - Wywrócił oczami wskazując na ruiny budynku a ja spojrzałam pytająco.

- Wy się znacie? - Spytałam z lekko przekręconą głową.

- Mhm powiedzmy. - Odparł obojętnie nadal wskazując na budynek ostatecznie chłopak usiadł tak gdzie mu kazano. - Za sekundę wrócę jakby ten idiota coś robił to krzyknij. - Odparł i odszedł.

Za co on takiego miłego zgrywa do cholery?

Jak Jack już odszedł Drake wstał i spowrotem do mnie podszedł.

- Odwal się odemnie... - Mruknęłam pod nosem.

- Nie skończyłem tego co zacząłem. - Odparł z dziwnym uśmiechem i sięgnął do kieszeni.

- Co masz na myśli? - Spytałam trochę spanikowana zobaczyłam jak chłopak zaczął się dziwnie uśmiechać z ręką w kieszeni Drake przybliżył do mnie twarz. - Nie zbliżaj się nawet do mnie. - Odparłam odsuwając się.

- Bo co mi zrobisz? - Spytał i przechylił głowę z sarkastycznym uśmiechem.

- Nie chcesz wiedzieć a teraz odsuń się odemnie. - Odparłam a Drake nic sobie z tego nie zrobił.

- Jacka nie ma... - Wymamrotał pod nosem z lekkim uśmiechem nadal trzymając jedną rękę w kieszeni.

- I co z tego? Nawet się nie waż mnie dotykać. - Odparłam patrząc czy Jack nie wraca nadal jednak czułam na sobie wzrok Drake'a. - Nie patrz się w moją stronę. - Rzuciłam nawet nie przenosząc wzroku na bruneta. - Co ty kurwa wymyśliłeś? - Spytałam po chwili wiedząc, że chce on coś zrobić.

Chłopak nic nie odpowiedział tylko złapał mnie za dłoń. Chciałam już krzyknąć po Jacka ale Drake zasłonił mi usta. Próbowałam się wyrwać co wyszło mi dość nieudolnie. Spojrzałam na bruneta który patrzył się na mnie i puścił moją jedną dłoń. Spoglądnęłam na niego pytająco a on wyciągnął nóż.

- I co się szarpiesz i tak nie uciekniesz. - Powiedział wywracając oczami i przyłożył nóż mi do ręki.

Przybliżając nóż do mojej ręki poluźnił rękę na moich ustach dzięki czemu mogłam spokojnie zawołać Jacka który na mój wrzask prawie odrazu przybiegł. Spojrzał na Drake'a i krzyknął.

- Idioto! Puść ją! - Krzyknął Jack przez co Drake lekko podskoczył i wbił mi nóż w rękę dość głęboko. - Ty zjebany kretynie wstawaj! - Powiedział na co Drake wstał. - A ciebie debilu już coś na łeb jebie? Nie dość, że ludzi pojebałeś to ciąć ich będziesz? I, że Handler chciała cię na staż dać w przyszłości. - Odparł po czym podszedł do mnie pomagając mi wstać.

*Wracamy do teraźniejszości*

Siedziałam na parapecie patrząc się jak pada deszcz. Chciałam żeby mi Five dał narazie spokój i dał. Po pewnym czasie usłyszałam zamykanie się frontowych drzwi spojrzałam w ich stronę i zobaczyłam Piątkę podirytowanego i całego we krwi.

- C-Co ci się stało? - Spytałam zdezorientowana nadal siedząc w oknie Five tylko wszedł na górę bez odpowiedzi a ja ruszyłam za nim.

Five wszedł do łazienki i zaczął przemywać twarz wodą oparłam się o drzwi z założonymi rękami. Pomimo tego co zrobił byłam jednak ciekawa co się stała, że był on cały we krwi.

- Czemu jesteś cały we krwi? - Zapytałam ponownie a Pięć się jedynie na mnie spojrzał.

- Dowiesz się w swoim czasie. - Odparł obojętnie i wrócił do zmywania z siebie krwi. - Powiedzmy, że zrobiłem coś co powinienem zrobić już dawno. - Dodał i spojrzał na mnie. - A ty nie jesteś przypadkiem na mnie zła? - Spytał i zakręcił wodę po czym oparł się o zlew nic na to nie odpowiedziałam tylko westchnęłam.

- Chce wiedzieć co się stało bo to, że przychodzi ktoś cały we krwi jak można się spodziewać nie jest codziennością. - Powiedziałam nadal spoglądając na Piątkę.

- Dla ciebie może i nie jest. - Wymamrotał pod nosem i cicho się zaśmiał.

Po tym wyszłam mu z łazienki żeby mógł się umyć a sama skierowałam się do kuchni. Przyglądałam się temu co widziałam na telewizorze akurat oglądał telewizje Diego a Luther w tle spoglądał na ekran. Leciało nic innego niż wiadomości.

...

Zapomniałam o istnieniu tej książki Przepraszam XDDDD
DOBRA POMIJAJĄC MOJĄ GŁUPOTĘ ZA WSZELKIE BLEDY SOREWICZ ALE JESTEM W CIUL ŚPIĄCA ALE WSTAWIĘ WAM TERAZ ŻEBY MIEĆ ŚWIĘTY SPOKÓJ XD

AIDAN Z WAMI CZY COŚ :3

„To tylko kwestia czasu"//Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz