15

1.2K 55 65
                                    

Odparłam spokojnie i poszłam na górę po jakiś ręcznik na moje mokre włosy po czym poszłam z Allison, Klausem i Piątką gdzieś.

Czekaliśmy na Luthera i Vanye.

- Gdzie oni do cholery są?! - Denerwował się Five. Ja się nie odzywałam tylko obserwowałam jak chodzi w kółko.

Po jakiś 10 minutach teczka zaczęła pikać a po Lutherze i Vanyi nie było śladu. Five złapał tyko za teczkę i wrzucił a przed nią pojawił się portal. (JAK COŚ TO INNA TECZKA A NIE TA CO BYŁA W ODCINKU ÖGA FORÖGA DZIĘKUJE ZA UWAGĘ ~ AUTORKA)

- Gratuluje Pięć mogę wrócić do Allison? - Spytałam i założyłam rękę na rękę ale gdy się obruciłam zobaczyłam że nigdzie nie ma Klausa i Allison. - KURWA SERIO?! - Krzyknęłam na co Five uniósł kącik ust.

- Proponuje się przejść i pogadać. - Uśmiechnął się złośliwie na co we mnie zaczęła się gotować krew.

- Pierdol się Pięć nigdzie z tobą nie pójdę. - Zaprotestowałam i wywróciłam oczami. Five był dziwnie spokojny dzisiaj.

- Jak chcesz ale jakby ci się coś stało to nie przychodź odrazu do mnie w końcu lepiej z kimś pogadać niż odrazu wyjaśnić. - Powiedział ostatnie słowa imitując mój głos

- Jak masz zamiar mnie wkurwić to gratuluję bo jesteś na właściwej drodze. - Odparłam a Five złapał mnie za rękę i przeteleportował. - Kurwa Pięć! - Krzyknęłam na niego wstając z ziemi. - A tak w ogóle gdzie my do chuja jesteśmy? - Spytałam i się otrzepałam.

- W miejscu gdzie łaskawie możemy pogadać a ty nie będziesz kurwa uciekać! - Powiedział po czym złapał mnie za ramiona i przesunął do drzewa żebym nie mogła iść w żadną stronę. Spojrzałam na jego ręce po czym posłałam mu wkurzone spojrzenie - Nie patrz się tak bo złość piękności szkodzi a ty nie masz zbytnio czym szastać. - Powiedział bez emocji aż się prosił żeby mu pierdolnąć.

- Wiesz Five ty sam urodą zbytnio nie grzeszysz. A poza tym czego ty do chuja chcesz?! - Krzyknęłam na niego na co Five posłał mi zirytowane spojrzenie.

- Zbytnio mówisz? Czyli jestem w minimalnym stopniu ładny, piękny, idealny. - Zaśmiał się patrząc nadal w moją stronę.

- Nie pochlebiaj sobie. - Wywróciłam oczami. - To powiesz mi czego ty do chuja chcesz? - Dodałam

- Pierdol się a wracając on owiesz mi łaskawie o co ty kurwa jesteś zła? Bo ja ciebie totalnie nie rozumiem kobieto. - Powiedział nadal trzymając i patrząc się na mnie pomimo tego, że ja zabrałam wzrok. Nie odezwałam się na to pytanie tylko popatrzyłam w bok. - Odpowiesz mi do cholery? - Spytał unosząc brew.

- Wszystko się przez ciebie pierdoli! Mój związek z Jackiem, moje życie tutaj po prostu wszystko! Zanim się nie pojawiłeś Jack był normalny! Moje życie tu było ułożone! - Mówiłam a Five patrzył na mnie bez emocji.

- Co mam do tego ja? - Spytał a ja nadal byłam przywarta do drzewa.

- Istnieje możliwość, że ci powiem jak mnie puścisz. - Odparłam pokazując oczami na moje ręce.

- I tak cię będę trzymał za jedną rękę bo uciekniesz jasne? - Odpowiedział a ja kiwnęłam głową po czym Pięć pozwolił mi odejść od drzewa ale trzymał i tak mnie za jeden nadgarstek. - Mów. - Dodał.

- Odpowiadając co masz do tego ty. Przez twój powrót z dupy sprawił, że Jack zrobił się cholernie zazdrosny! Nie wiem na chuj tak się stało ale to przez twoje pojawienie się! - Powiedziałam a Five nie zareagował zbytnio z wyrazu twarzy.

Pov. Five

Mam zjebiste pytanie. Czemu Kelly woli tego dupka odemnie? W czym ja jestem niby gorszy? Też tego nie wiem. Z resztą co mnie interesują uczucia jakiegoś kretyna? Jak se jest zazdrosny to niech będzie mam naprawdę wyjebane w niego. Co nie zmienia faktu, że nie zareagowałbym jakby jeszcze raz próbował ją gdzieś uderzyć miejmy nadzieję, że ten debil spłonie na stosie.

- Mhm ale to nie zmienia faktu że twój rzekomy powód do obrażania się jest komiczny! - Przewróciłem oczami.

- Five! Chory pojebie! Przez ciebie nie mam już szansy odnowić związek to nie jest śnieżny powód! - Krzyknęła na mnie i przeniosła wzrok na bok. - Ehh.. Mógłbyś nas przeteleportować spowrotem? - Spytała już bardziej spokojna w głosie.

- Umiesz się przecież teleportować masz jeszcze telekineze czemu tego nie używasz? - Spytałem z pytającą miną na co Kelly machnęła ramionami.

- Wolę nie ułatwiać sobie aż tak życia. - Wymamrotała unosząc głowę. - Odrazu mówię numerze pięć to, że ci powiedziałam o co chodzi nie znaczy że nie jestem nadal zła! - Powiedziała a ja tylko przytaknąłem głową.

- Dobra wyjebane w ciebie ale wiedz, że i tak wrócisz do 2019 i tak. Także przestań pierdolić jaka to ty jesteś na mnie wkurwiona i jaka jesteś wielce poszkodowana bo znowu byś dostała w mordę gdyby nie ja. - Powiedziałem a Kelly patrzyła się na mnie po czym złapałem ją za rękę i wróciliśmy do miasta. Gdzie odrazu ją puściłem. - Rób sobie co chcesz i kiedy chcesz ale jak będę coś mówił to masz to robić to masz to zrobić i chuj mnie interesują twoje humorki. - Powiedziałem i poszłem w swoją stronę zostawiać Kelly patrzącą się jak odchodzę.

POV. Kelly

Patrzyłam chwile jak Five odchodzi po czym poszłam się przejść. Było już trochę późno ale nie wiedziałam zbytnio gdzie jestem przez co nie miałam gdzie pójść. Nagle ktoś mnie złapał za rękę i zaciągnął do ciemnego zaułku..

...
Polsat moi drodzy

„To tylko kwestia czasu"//Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz