13

1.3K 58 57
                                    

Płakałam gdy nagle poczułam na sobie czyjś wzrok a był to..

Diego? Odrazu rzuciłam się na niego żeby go przytulić. Ktoś odchrząknął z irytacją mianowicie jakiś najprawdopodobniej damski głos. Spojrzałam w stronę dźwięku i zobaczyłam brunetkę z włosami do ramion i z lekko opaloną skórą moim zdaniem nie była specjalnie piękna.

- Ah no tak Lila poznaj moją siostrę Kelly. - Powiedział Diego po czym podniosłam rękę i machnęłam do niej od niechcenia palcami. - Kelly to Lila moja.. Przyjaciółka. - Dodał już bardziej nerwowo.

- Skąd wiedziałeś gdzie jestem?! - Spytałam zadowolona.

- Ja mu powiedziałem. - Usłyszałam za sobą męski głos który należał do Five. - Mam swoje dojścia. - Dodał gdy się odwróciłam a ja rzuciłam się także żeby go przytulić. - Już już już nie widziałaś mnie tylko kilka godzin. - Zaśmiał się a ja się od niego odsunęłam przez co bardziej mógł zohaczyć na moim policzku czerwony ślad tak oczywiście, że go zobaczył. Spojrzał na ślad i przejechał po nim lekko palcami trzymając mnie za szczenke. - Kto ci to zrobił? - Spytał a uśmiech odrazu zszedł mu jak i mi z twarzy.

- Co? To? Nie nikt tylko... Poleciałam się uderzyłam... Jakoś tak..W twarz.. Niezdarna jestem. - Zaśmiałam się nerwowo Five tylko popatrzył na mnie krzywym wzrokiem dobra nie jestem za dobrą w kłamaniu.

- Mhm.. Mam pytanie od kiedy można się uderzyć akurat w twarz? - Spytał retorycznie i założył ręce na siebie

Pov. Five

Oczywiście, że wiedziałem kto jej to zrobił i to od początku ten jej cały Jack. W tym momencie miałem ochotę mu tak zajebać, że matka by go nie poznała.. O ile miałaby okazję go później zobaczyć. Tak nienawidzę tego gościa, że masakra nie dość tego, że zabiera odemnie Kelly jakbym był jakimś gwałcicielem to jeszcze ma czelność ją chociaż dotknąć! Już nawet w tym momencie nie myślałem o tym jak Kelly przytuliła Diego tylko on tym jak zabić tego sukinsyna zwanego Jack'iem. Moment.. Kurwa.. Five ogarnij się co ty myślisz Kelly to twoja przyjaciółka a nie narzeczona jezu..

Pov. Kelly

Widziałam jak Five chciał już odejść chyba ogarnął że to Jack to zrobił eh. Nie pozwoliłam mu pójść bo złapałam go za nadgarstek. Tak, nadal jak chuj go kochałam i mi na nim zależało przez co nie chciałam żeby coś mu się stało.. Jestem dziwna biorąc pod uwagę to, że mnie uderzył a ja nadal chciałam z mim być. Five spojrzał wtedy na mnie tylko pytająco i odpuścił ale nadal widziałam, że krew się w nim gotuje więc tylko pocałowałam go lekko w nos Five prawie odrazu się uspokoił (Oczywiście, że nie w usta nie śmiałabym tego teraz zrobić 😂 ~Autorka)

- Nie warto Five... - Szepnęłam patrząc mu w oczy nagle ktoś odkasznął w tym momencie zorientowaliśmy się, że Lila i Diego stali i się na nas patrzyli. Odrazu odsunęłam się od Piątki.

- Five miałeś zabrać tylko Kelly a nie się z nią migdalić. - Przewrócił oczami Diego.

- My nie flirtujemy! Tylko nie chcę żeby doszło do morderstwa. - Zaśmiałam się cicho.

- Mhm dobra dobra.. - Mruknął Diego.

- Mam propozycje wrócimy może w końcu do Eliota zamiast tu stać jak idioci? - Spytała retorycznie z irytacją Lila.

- Dobry pomysł. - Powiedziałam w tym samym czasie z Piątką i wszyscy ruszyliśmy w stronę samochodu.

Nie jechaliśmy długo, ponieważ tamten bar pod którym siedziałam nie był daleko od domu tego całego Eliota. Był już późny wieczór Five postanowił napić się czegoś mocniejszego z Diego a ja postanowiłam pójść spać. Nie będę chlać z nimi po tym jak ostatnio się schlałam z Klausem logiczne.

„To tylko kwestia czasu"//Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz