24

1.1K 58 110
                                    

Szlam przed siebie do...

Właśnie gdzie ja mam iść? Gdzie ja jestem?

Zatrzymałam się i rozejrzałam.

Mam lepsze prywatnie... Jak mam kurwa wrócić? Gdzie ja jestem i gdzie poszłam? Jezusie kochany kurwa no zajebiście zgubiłam się... Ah pierdol się Five z autorką tego marnego listu ugh..! To chyba nie był jakiś dobry pomysł wychodzić kiedy nie znasz w ogóle dzielnicy.

Stwierdziłam, że chyba byłoby lepiej jakbym się zawróciła i szła tą samą drogą którą się tu przywlokłam. Po jakimś czasie zobaczyłam...

Agh! Jeszcze tej tu brakowało! Pani kurwa „mam chłopaka jestem kurwa lepsza". Innymi słowy jebana blondi.

Zauważyłam, że gada z jakąś brunetką podeszłam żeby przysłuchać się ich rozmowie. Stałam na miarę możliwości daleko tylko żeby ich słyszeć. Aktualnie miałam w dupie to, że ta idiotka czyta w myślach co swoją drogą niech se wsadzi w dupe.

- Słuchaj ja ci nie będę pomagać masz chłopaka a wiesz, że ja nie jestem za zdradzaniem. - Powiedziała brunetka do tej kretynki.

- Boże raz napisałaś i drugi nie możesz? - Spytała blondynka wskazując palcem na kartkę.

- Słuchaj Natalie nie będę ci pomagać bo nie jestem za tym żebyś zdradzała Aarona koniec. - Wzruszyła ramionami.

- Jezu nie rozumiesz mnie.... Ja nie zamierzam zdradzać Aaronka. Tylko zrobię temu debilowi z tych ich „akademii parasolek" co się do mojego głosu ślinił nadzieje. Skorzystam z okazji na pobawienie się nim. No Melanie proszę cię. - Odparła i przekrzywiła głowę nadal na nią patrząc a ja odeszłam.

Gdy byłam już dalej przemyślałam wszystko.

I teraz wszystko wiem ta szmata? Dość delikatne określenie ale niech będzie. Zamierza się bawić uczuciami Piątki? Hahaha to powodzenia życzę jeśli Five dopuści ją chodź minimalnie do siebie to będzie postęp. A tak serio.. Tylko się na mnie albo na niego spojrzy to dostanie w pysk. Zacznijmy od tego, że Five zasługuje na kogoś innego niż taka tania... Jak ona miała? Natalie. Dobra muszę chyba serio iść do tego terapeuty czy innego psychiatry. Swoją drogą mam od początku jej nie lubiłam.

W pewnym momencie przeteleportowałam się do domu.. Tylko... Między Luthera i Allison całujących się? A to ciekawe.

- Tak też was kocham. - Rzuciłam bo trafiłam w sam środek ich „pocałunku" ostatecznie Allison tak jak się spodziewałam wywaliła mnie z pokoju.

Odrazu po tym ruszyłam do Piątki żeby mu powiedzieć o tym co słyszałam. Gdy weszłam Five... Spał? Uderzyłam go poduszką bo wiedziałam, że udaje.

- Dobra weź się idioto ja doskonale wiem, że do 23 to ty nie zaśniesz. - Odparłam siadając na swoim łóżku. - W każdym razie. Sprawa jest. - Rzuciłam a Five lekko kiwnął głową w górę. - Ten zjebany list no nie? Raczej pamiętasz tamtą dziewczynę co pierwszego dnia prawie wyleciała z góry co ją próbowałam zarzucić mniejsza wiesz raczej o co chodzi. - Rzuciłam a on wymamrotał tylko „no". - Tak, więc ona.... Ekhem jej siostra napisała tamten list dla niej z internetu. - Zaczęłam kaszleć na ostanie słowie. - I ogólnie to... Wiem to bo... Taka sytuacja... Byłam na dworze a ona gadała z bodajże siostrą o tym i powiedziała.. Cytuje „Ja nie zamierzam zdradzać Aaronka. Tylko zrobię temu debilowi z tych ich „akademii parasolek" co się do mojego głosu ślinił nadzieje. Skorzystam z okazji na pobawienie się nim." - Odparłam a Pięć zaczął się śmiać na co ja uniosłam brew.

- Lepszej historyjki nie mogłaś wymyśleć? - Śmiał się a ja popatrzyłam na niego jak na debila.

- Coś śmiesznego powiedziałam bo nie nadążam. - Rzuciłam i pokręciłam głową. Co tego kretyna śmieszy?

- Poza wszystkim? - Nadal się śmiał. - Po co ty pierdolisz takie chamskie kłamstwa? - Momentalnie spoważniał a ja nie dowierzałam w to co właśnie usłyszałam.

- Ty myślisz, że ja kłamie?! - Spytałam rozszerzając oczy w niedowierzaniu.

Powiedzcie, że on żartuje... Ręce opadają przy nim. Normalnie jak małe dziecko!

- Ja nie myśle... Ja to wiem. - Wzruszył ramionami a ja zmierzyłam go wzrokiem od góry do dołu.

- Idioto ja nie mam powodu żeby kłamać! - Podniosłam ton marszcząc brwi.

- A ja nie mam powodu żeby ci wierzyć. - Wzruszył ramionami Five i wstał otrzepując marynarkę.

- Czekaj ja dobrze rozumiem? Ty wierzysz jakiejś pieprzonej szmacie która będzie zarywać do co drugiego i której nawet imienia nie znasz?! Zamiast mi którą liczyć apokalipsę znasz ponad 50 zasranych lat?! - Jak ja chciałam mu wyjebać. Pięć wywrócił tylko oczami.

- Po pierwsze to nie jest pieprzona szmata tylko najprawdopodobniej najidealniejsza dziewczyna na ziemi. Po drugie ona na pewno nie zarywa do co drugiego i jest piękna. Po trzecie to, że cię dłużej znam nie oznacza, że zaraz jesteś od niej lepsza. - Powiedział i wyszedł z pokoju zamekając drzwi a ja nadal stałam próbując zrozumieć słowa które właśnie wymówił w moją stronę.

Czy on właśnie próbuje mi powiedzieć, że kurwa jakąś brzydką idiotkę odemnie?! Nie no to chyba jakiś nie śmieszny żart. Z resztą ona jest brzydka jak nie powiem co! A charakterem nawet nie nadrabia!

Poszłam zrobić sobie jakiejś kawy żeby się uspokoić cały czas myśląc o Piątce i tej całej sytuacji. Wpadłam przy okazji do Klausa i chwilę pogadałam ale ta sytuacja jak i słowa Piątki nie dawały mi do cholery jasnej żyć. Tak jakbym nie mogła ich wymazać bo miałyby... Nie wiem... Większą wartość? Kiedy skończyłam pić kawę usiadłam na łóżku nadal myśląc o całej tej posranej sytuacji i Piątce. Byłam już odrobinę zmęczona ale myśli nie dawały za wygraną. Ostatecznie po jakimś czasie w końcu położyłam się i zasnęłam. Spałam i pomimo faktu, że zazwyczaj jak chodzę spać to jakbym umarła nic mnie nie obudzi. Tym razem obudziła mnie pewna rozmowa między dwoma znajomi dla nie głosami zdawało się, że prowadzą dość... Żywy dialog....

...

Tęskniliście za mną i rozdziałami moi drodzy?

Tak wracam! Moja przerwa potrwała jak i sytuacja u mnie.. Krócej niż myślałam więc wróciłam! Tak więc, tak u mnie już wszystko ułożyło także
jak widać wracam

Postaram się wam wynagrodzić ten mój króciutki czas
nieobecności 👉🏼👈🏼

Ale dobra jak narazie

Aidan z wami moi kochani

„To tylko kwestia czasu"//Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz