23

1.1K 62 127
                                    

Byłam w pokoju Klausa patrząc jak tańczy najebany za trzy dupy. Było to dość śmieszne zważają to, że zaczął całować poduszkę. Tak się zaczęłam śmiać, że przyszedł do naszego pokoju Five który miał pokój obok nas.

- Co tu się.... Klaus.... Co ty do cholery robisz? - Spytał Five po czym wybuchł śmiechem i usiadł na łóżku obok mnie. Serce zaczęło mi szybciej bić.

Kurwa co się ze mną dzieje. Co ten kretyn takiego niby robi, że moje serce tak wali.

Myślałam dopóki nie zdałam sobie sprawy, że moja twarz przybrała odcień pomidora.

- Coś nie tak? - Spytał Five a ja zaczęłam gryźć paznokcia u kciuka.

- Umm... Wszystko dobrze. - Wymamrotałam a Pięć tylko się uśmiechnął i wyszedł.

- Cóż to było pani Kelly Osiem Hargreeves? - Spytał Klaus siadając na łóżku nadal najebany jak nie wiem co.

- Nie mów mi Osiem bo to nie moje drugie imię. I to nic nie było tylko rozmowa z przyjacielem. - Zemdliło mnie prawie na ostatnie słowo.

Co się ze mną dzieje? Muszę iść na terapie może?

- JA MÓWIĘ O TWOJEJ CZERWONEJ NICZYM MÓJ ULUBIONY ALKOHOL! - Prawie krzyknął więc go kopnełam.

- Klaus nie drżyj mordy i nie pierdol głupot. - Westchnęłam i położyłam się na swoim łóżku.

- Hej! To, że jestem na haju nie znaczy, że oślepłem! - Zaprzeczył a ja tylko wywróciłam oczami. - KOCHASZ PIĄTECZKE NASZĄ KOCHANĄ!! MÓJ SHIP BĘDZIE PRAWDZIWY YEAH! - Krzyknął a ja znowu zrobiłam burka i szybko walnełam Klausa poduszką.

- Nie pierdol bo sam w to uwierzysz. - Wywróciłam oczami obojętnie. - Idź lepiej spać bo strasznie się naprułeś. - Palnęłam i sama w końcu zasnęłam.

-Rano-

Obudziła nas Allison.

- Dobre wieści! Może załatwię w zasadzie... Nie ja tylko mój stary przyjaciel da nam wszystkim mieszkać w jednym z jego domów. - Pisnęła ze szczęściem w głosie. (Uznajmy, że ten znajomy to jakaś Ariana Grande z 6 domami i pamięta Allison czy coś ~Autorka)

- Dobra ale po co nam to mówisz zanim go załatwicie? - Spytałam unosząc się z łóżka.

- Bo ten dom to... Ekhem ma 5 pokoi. - Odkaszlnęła a ja uniosłam brew.

- Co w związku z tym? - Wstałam do pozycji siedzącej.

- Ekhem... Mam już porozdzielane pokoje. - Westchnęła a ja spojrzałam na nią pytająco. - Vanya będzie miała pokój sama, Diego z Klausem, ja z Lutherem więc.. Ty z Piątką bo jako jedynej on cię w nocy nie zabije. - Powiedziała co mnie z jednej strony rozśmieszyło a z drugiej lekko... Nie wiem.. W szoku?

- Ale... Czemu ja? Niech Diego z nim ma mi się z Klausem dobrze mieszka. - Odparłam na co Allison oparła się o futryne.

- Diego i Five to się nawzajem pozabijają. - Wzruszyła ramionami.

Japierdole Pięć czy ty musisz być agresywny?! Gdyby nie fakt, że faktycznie się pozabijajcie mogłabym mieć pokój z Klausem, z którym się swoją drogą zaczynam dogadywać.

- Także jesteś skazana na Piątkę. - Zaśmiała się i zaczęła wychodzić a ja miałam ochotę ją udusić.

- Czekaj! - Rzuciłam na co Allison się odwróciła. - Na kiedy ten twój kolega załatwi nam „dom"? - Spytałam i przetarłam oczy.

- Za dwa dni najdłużej. - Wzruszyła ramionami.

Chwila... Jakie dwa dni?! Będę musiała potem siedzieć z Piątką w jednym pokoju?! No to jest chyba nie śmieszny żart.

-Dwa dni później-

Jak mówiła Allison o domu. Tak i było stałam teraz przed jakimś białym domem z myślą, że będę musiała siedzieć z Piątką prawie całe dni.

Ehh... Dobra trudno znajdźmy pozytywy lepszy Five niż drący głupoty Klaus.

- Dobra Five ty masz pokój tutaj z Kelly. - Rzuciła Allison wskazując na pokój z czerwonymi ścianami Five popatrzył tylko na mnie i wzruszył ramionami.

Czerwone ściany. Super Five będzie latał wkurwiony 24/7.

Nie weszłam odrazu do pokoju bo próbowałam jeszcze negocjować z Allison, że chce pokój z Vanyą. Nie wyszło to mi gdyż Vanya sama nie chciała mieć współlokatora i w zasadzie nie dziwie jej się. Westchnęłam tylko i ruszyłam „Do siebie". Kiedy weszłam zobaczyłam Piątkę przerzucającego coś.

- Co ty tam masz? - Zajrzałam mu przez ramie gdzie zobaczyłam jakiś kawałek papieru który mu wyrwałam. Otworzyłam go i zobaczyłam, że to kurwa jakiś liścik miłosny spojrzałam pytająco na Piątkę po przeczytaniu go.

Drogi Pięć

Uwiodły mnie twoje oczy zielone jak szmaragdy i słodki uśmiech. Twój głos uroczy tak, że mogłabym go słuchać bez przerwy przez wieki, sprawia, że gdy przemawiasz, duch mój odpływa.

Może to totalna głupota ale... Chyba się w tobie zakochałam...

Pragnę cię mieć codziennie na własność na zawsze.

Oh... Gdybyś tylko był powiewem wiatru wpadającym do mojego pokoju każdego ranka i delikatnie budzącym mnie ze snu... Byłabym wtedy najszczęśliwszą dziewczyną na świecie! Moja dusza świeciłaby jak najjaśniejsza gwiazda na niebie. I jaśniejszej już nigdy księżyc by nie zobaczył.

Całuje
Twoja
?

- Co to jest kurwa? - Spytałam unosząc list a Five wzruszył ramionami i mi go zabrał.

Zaraz zaraz.... Te słowa są trochę znajome.... Chwila moment... Ta lafiryda zerznęła to z Romea i Julii. Sama wymyślić nic nie może?

- Nie wiem od kogo to znalazłem w tym pokoju na parapecie. - Rzucił i wskazał na parapet.

- Przecież to jest zerznięte ze sztuki Shakespeare'a. - Burknęłam pod nosem i Wywróciłam oczami.

- Mhm... Mam pytanie.. - Odparł pod nosem.

- Co?

- To ty napisałaś? - Spytał a ja aż się zakrztusiłam własną śliną.

- Ty myślisz, że ja byłabym taką idiotką żeby wszystko spisać z jebanej sztuki?! - Prawie krzyknęłam. - Swoją drogą nie podobasz mi się więc tymbardziej! - Odparłam już ciszej. - A z resztą pierdolcie się już wszyscy. - Powiedziałam i wyszłam z pokoju Five próbował mnie zatrzymać ale to już mu nie wyszło.

...
Duh zajebałam ten liścik z Romea i Julii (Kiedy jesteś totalnie nie kreatywną osobą jeśli chodzi o tego typu rzeczy)

„To tylko kwestia czasu"//Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz