30

1.1K 55 137
                                    

- To zamierzasz tu jeszcze siedzieć? Bo ja się stąd będę zwjał. - Powiedział i odkleił się odemnie patrząc się na mnie.

- Idę stąd. - Wzruszyłam ramionami i chciałam odejść ale Five złapał mnie za ramie.

- Mam chyba lepszy pomysł. - Uśmiechnął się i poszedł w przeciwną stronę a ja za nim.

Doszliśmy do łazienki uniosłam brew a Five złapał mnie za rękę i teleportował. Znaleźliśmy się w jakimś zaułku. Popatrzyłam w stronę Piątki a on pociągnął mnie za rękę.

- Lepiej żebyś stąd szybko wyszła. - Mruknął pod nosem i wyszliśmy z zaułku.

Kiedy już wyszliśmy staliśmy przed jakąś restauracją. Popatrzyłam na Piątkę który zaczął wchodzić i machnął ręka na znak żebym poszła za nim. Podszłam do niego a on usiadł przy stoliku.

- Tak jak proponowałem proszę bardzo. - Odparł a ja usiadłam przed nim.

Nie powiem trochę mnie to zdziwiło.. Ale Five najwidoczniej jest bardziej zorganizowany niż myślałam.

Pięć coś zamówił a ja nadal na niego patrzyłam podejrzliwym wzrokiem.

- Czemu się tak patrzysz? Ja się wywiązuje z umów. - Zaśmiał się. - No i jest sprawa. - Dodał już z poważniejszą miną rzuciłam mu na to pytające spojrzenie. - No wiesz to chyba zostawię na później. - Ponownie się zaśmiał tak jak i ja.

- Em bo wiesz Five.. - Odkasznąłam a chłopak popatrzył na mnie pytająco. - Jakby to... Nie jestem „ładnie” ubrana. - Odparłam zakłopotana a Pięć się uśmiechnął.

- Jest tak jak powinno być. Jeszcze byś się bardziej odwaliła i byłby już problem. I tak jak dla mnie jesteś ubrana jak na jakiś kurde wybieg. - Zaśmiał się a ja zaraz po nim.

- To kurde ten wybieg to chyba ze spożywczaka. Normalnie spożywczy top model. - Stwierdziłam i się znowu zaśmiałam po czym Five starał się powstrzymać wybuch śmiechu w pewnym momencie wstałam. - Muszę do łazienki zaraz przyjdę. - Dodałam a Five przytaknął głową po czym ruszyłam do łazienki żeby się trochę ogarnąć.

POV. Five

Kiedy Kelly poszła zacząłem się zastanawiać jak mam zacząć pewien temat. W tym czasie przyszło jedzenie.  Ostatecznie stwierdziłem, że zacznę trochę później i w tym momencie wróciła już Kelly.

POV. Kelly

Zdążyłam rozpuścić włosy i je w miarę ułożyć tyle mogłam zrobić w kiblu. Jakaś baba się jeszcze do mnie dowaliła masakra.

- O jedzenie w końcu. - Ucieszyłam się i zaczęłam jeść razem z Piątką.

W międzyczasie zamieniliśmy kilka słów. Jak już wyszliśmy i mieliśmy wracać to Five stwierdził, że chcę się przejść i pogadać. Poszliśmy przez park.

- No to co tam Five Hargreeves chciał odemnie? - Uśmiechnęłam się patrząc na Piątkę z dołu.

- Pogadać. - Wzruszył ramionami a ja zatrzymałam się czego Pięć nawet nie zauważył ale po kilku krokach odwrócił. - Idziesz? - Spytał a ja do niego podeszłam w ciszy.

- Ale o co ci tym razem chodzi? - Spojrzałam na niego wyczekująco a on usiadł na ławce co zrobiłam zaraz po nim.

- Powiedzmy, że podoba ci się ktoś mówisz mu to? - Popatrzył na mnie a ja zacisnęłam zęby i westchnęłam..

Jak powiem, że mówię to byłabym w dupie bo mu nie powiedziałam. Z drugiej strony nie zabronię mu chodzić z inną. A z trzeciej strony zabić tą szmatę....

- Chyba mówię lepiej żeby taka osoba to wiedziała co nie? - Wymamrotałam pod nosem nie powiem nie zbyt uśmiechało mi się to żeby Five był z jakąś kolejną idiotką ale dobra w pizdu z tym grunt żeby był szczęśliwy.

- Tylko w którym momencie można to wyznać? - Uśmiechnął się podejrzanie.

- Co ty znowu wymyśliłeś? - Uniosłam brew patrząc na jego twarz Pięć zebrał włosy które miałam na twarzy i zgarnął je do tyłu.

W pewnym momencie zdrętwiałam kiedy Five mnie pocałował. Przez pierwsze 5 sekund analizowałam czy to nie jest żart albo jakiś sen. Po jakiś 10 sekundach Five się odemnie odkleił i przysunął się do mojego ucha.

- Kocham cię Kelly. - Wyszeptał mi na ucho poczułam nagle jakby moja twarz przybierała odcieniu jakiś wiśni.

Five patrzył na mnie wyczekująco a ja przez chwilę zapomniałam jak się oddycha i jak mam na imię.

- J-Ja... Ciebie... Też? - Odpowiedziałam pytająco bo zastanawiałam się czy dobrze dobrałam słowa Five się uśmiechnął.

- No więc w takim razie Kelly Hargreeves jest takie.... Zostaniesz moją dziewczyną? - Spytał a ja zaczęłam się zastanawiać czy to nie jest jakiś żart.

- F-Five.... Ty tak... Serio pytasz czy... - Nie skończyłam bo chłopak mi przerwał.

- Tak pytam na serio. - Odparł już z coraz mniej pewnym uśmiechem.

Zamiast odpowiedzieć podeszłam i go przytuliłam z całej siły. Po kilku sekundach wyszeptałam mu do ucha "Tak Five". Aktualnie chciało mi się płakać ze szczęścia. Oczywiście musieliśmy wrócić do tych idiotów że Akademii Sparrow. Pięć znów przeteleportował nas do łazienki do której na samym początku weszliśmy. Okazało się, że każdy nas szukał już. Klaus zobaczył nas wychodzących razem z łazienki i odrazu krzyknął.

- Uhuhu a wy co robiliście razem w kibelku co? - Powiedział i podniósł brwi po czy wrócił nimi do poprzedniej pozycji.

- Poszłam gdzieś z Piątką czy ja jestem zmuszona patrzeć na mordę Drake'a czy Natalie? Nie. - Odparłam nadal cholernie szczęśliwa.

- Klaus zostaw ich nie istotne jest to co oni w kiblu robili chodźcie już do tej Taksówki. - Wtrącił Diego wchodząc do akademii.

Wszyscy wyszliśmy z budynku i wsiadaliśmy do taksówki ponownie siedziałam obok Piątki. Klaus tym razem zaczął gadać coś o papierosach i alkoholu.

To żeś się nawalił Klaus... Normalnie w trzy dupy jesteś nawalony..

Pomyślałam a Five popatrzył a moją stronę.

...
Oh to się podziało

Sorry że tak późno ale nie mogłam się zabrać za ten rozdział haha ale jest

Tak więc Aidan z wami moi drodzy

„To tylko kwestia czasu"//Five HargreevesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz