- Nie martw się, Aisha - powiedziała Cora, poprawiając swoje długie blond włosy - Za parę lat ty też pojedziesz do Hogwartu - dodała poprawiając swój krawat z herbem domu Borsuka
- Cora, musimy się pospieszyć - warknęła Roselle, kręcąc się jak wariatka
- No tak, tak - powiedziała Cora, nonszalancko machając ręką - To na razie! - krzyknęła
- Widzimy się za parę miesięcy! - odparła Roselle
Obie przeszły przez peron 9 3/4 i znalazły się na peronie, gdzie było pełno dzieciaków. Cora od razu pobiegła do jakiejś rudowłosej dziewczynki z trzeciego roku i przywitała się przytulasem.
Roselle poprawiła okulary, które jej zjechały na nos i szybko przeszła. Od razu weszła do pociągu i szybko znalazła Peyton.
- Jest i moja ulubiona pani prefekt - powiedziała z uśmiechem brązowowłosowa
- Ciebie też miło widzieć, Tony - uśmiechnęła się Roselle
Roselle była krukonką mugolskiego pochodzenia. Była szczupła i miała krótkie blond włosy. Na jej nosie tkwiły czarne, nieco za duże, okulary. Uczennicą była ona dobrą, przynajmniej na tyle, aby została prefektem. Była nieśmiała, ale gdy już kogoś lepiej poznała, czasem ciężko było jej się zamknąć.
Za to Peyton, dziewczyna Półkrwi z średniej długości, kręconą burzą brązowych loków i ciemniej karnacji krukonką, była nieco opryskliwa. Nie była niemiła dla każdego, ale dla tego, który na to zasłużył.
- No więc jak, Rosie, podbijesz, kolejny raz zresztą, szkolną bibliotekę, tak, że nawet pani Pince, będzie Cię stamtąd wyganiać? - zapytała Peyton, zarzucając włosy na lewą stronę
- Och, przestań, obie wiemy, że to Lily Evans albo Remus Lupin ze mną zwyciężą - powiedziała Roselle
- Musisz przestać być taka sztywna - stwierdziła Tony - Zabaw się trochę! Poromansuj!
- Czy ja słyszałem słowo romans? - zapytał Nate Gregory, wchodząc do przedziału zajętego przez dziewczyny. Rudzieliec położył się na jednej stronie, a kosmyki jego rudych, kręconych włosów smyrały udo Peyton
- A co masz już kogoś na oku, Nate? - zapytała Peyton
- Dorcas Meadowes, jest boska - powiedział - Albo Willow Grace, równie fantastyczna... Nyla Crason, zdumiewająco piękna
- Willow chodzi z Dylanem Pristonem, Nyla nie szuka chłopaka po tym co się przydarzyło z Ray'em MacRynem, a Dorcas... Nawet jej nie znak
- Peyton, skarbie, nie bądź zazdrosna - rzucił Nate, z uśmiechem - Zawsze będziesz w moim sercu, rozkoszna.
- Mdli mnie na Twój widok - warknęła Peyton z uśmiechem
- A mnie mdli na widok waszej dwójki - mruknęła Roselle wyciągając z torby podręcznej książkę
- Och, panie i panowie! Nowy rekord! Całe czterdzieści minut, Roselle Delilah Cameron spędziła bez książki w ręce - krzyknęła Peyton, zaczynając klaskać razem z Nate'em
Relacja Nate'a i Peyton była dość specyficzna. Roselle była prawie, że pewna, że on jest w niej zakochany, a ona w nim. Oboje jednak mieli już parę związków na koncie. Nate czasami był niezwykle opiekuńczy w stosunku Tony, ale udawał, że wcale go to nie rusza. Peyton często narzekała na wybory Nate'a i jego gust co do dziewczyn. Oczywiście nie oznaczało to, że od razu są w sobie zakochani, ale ich zachowanie samo na to wskazuje. Czasem skakają sobie do gardeł, ale tak naprawdę jeden o drugiego się najzwyczajniej w świecie troszczy i chroni.
Według skromnego zdania Roselle, ta dwójka, która jakimś dziwnym trafem pełniła funkcję jej najlepszych przyjaciół, tworzyłaby całkiem uroczą parę.- A ty, kogo masz na oku, Pey? - zapytał Nate patrząc na nią
Peyton ziewnęła i zawinęła kosmyk włosów na palec.
- Carl Zeck - zaczęła
- Carl, okropne imię - skomentował Nate
- Aidan Rosen i Remus Lupin
- Aidan, przykro mi, ale chyba jest gejem. Remus, Remus, Remus, straszny kujon - mruknął
- Ale jest całkiem przystojny - stwierdziła Peyton - I uroczy...
Nate przewrócił oczami. Rose już chciała się odezwać ale ugryzła się język, gdy do przedziału weszli jacyś ślizgoni
- Hej! To nasza prefekt! - krzyknął jeden
- Hej, to nasze lizusy w krawatach koloru trawy, na którą pies przed chwilą się... - zaczęła Peyton
- Nie warto, Pey - powiedziała Roselle i zamknęła machnięciem rozdzki przedział
- No wiesz! - powiedziała oburzona Peyton
- Tony, kotku, panuj nad swoją agresją - rzucił Nate
Gdy w końcu dojechali do Hogwartu zasiedli przy stole Krukonów i powitali nowych uczniów. Dyrektor, Albus Dumbledore, powstał.
- Witam Was, w tym nowym roku szkolnym! - krzyknął z uśmiechem - Wiem, że jesteście głodni, dlatego bez przedłużania... Zajadajcie!
Roselle nałożyła sobie na talerz trochę kurczaka i ziemniaków. Siedziała między Nate'em i Peyton.
- Patrzcie na Syriusza Black'a - odparł Nate nachylając się i ściszając głos
- Hm? - mruknęła Rose
- No patrzcie - mruknął - Wygląda dość nędznie...
Roselle przyjrzała się chłopakowi. Czarne włosy spięte w kucyka z tyłu głowy, wory pod oczami i dziwnie wymuszony uśmiech. W dodatku Remus i James wyglądali na nieco zmartwionych mówiąc coś do niego.
- Może ma jakieś problemy rodzinne... Rozumiecie, jako jedyny trafił do Gryffindoru - powiedziała Peyton
- Faktycznie marnie wygląda - przyznała Roselle
- Nie robi z siebie przestawienia, a wiecie dobrze, że zawsze to robi - powiedział Nate
Roselle zauważyła, że Syriusz nawet nie zjadł za dużo, a gdy wstał, aby udać się dormitorium, spostrzegła, że Black widocznie schudł.
W każdym bądź razie nie wyglądał za dobrze.
Roselle w tym roku nie oprowadzała nowych uczniów, dlatego weszła, wraz z przyjaciółmi, wąskimi, spiralnymi schodami prowadzącymi do wieży Ravenclawu. Schody kończyły się drewnianymi drzwiami, w których nie było ani klamki ani dziurki od klucza. Zamiast tego była brązowa kołatka na kształt orła.
Nate chwycił za nią i zastukał.- Co było pierwsze feniks czy płomień?
Rozbrzmiał głos, Roselle głośno westchnęła. W tamtym roku była taka sama zagadka.
- Koło nie ma początku
Odpowiedziała zniecierpliwiona Peyton, a drzwi się otwarły. Gdy weszli do środka ujrzeli swoje utęsknione miejsce.
Okrągły pokój, który był obszerny i większy od pozostałych w Hogwarcie. Podłogę pokrywał granatowy dywan, z gwiazdami, które są również na kopulastym sklepieniu. Ściany były pokryte niebiesko-brązowymi tkaninami z jedwabiu. Mnóstwo regałów z książkami, miękkie fotele oraz posąg Roweny Ravenclaw na przeciwko drzwi. Roselle kochała to miejsce.
Obie dziewczyny pożegnały się z przyjacielem, krory poszedł w stronę dormitorium chłopców, a one udały się w drugą stronę do swojego dormitorium.
Gdy weszły do środka była już tam ich współlokatorka, Leah Terra, dziewczyna o azjatyckiej urodzie. Miała czarne krótkie włosy i grzywkę, na jej nosie były czarne, okrągłe okulary. Przywitały się z nią i zajęły swoje łóżka, uprzednio, za pomocą kilku machnięć różdżką, się rozpakowały
CZYTASZ
Evermore | Sirius Black
FanfictionSyriusz zawsze znany był, prócz swojej przeklętej rodzinki, ze swojego poczucia humoru, jego uśmiech mógł poprawić humor w gorszy dzień, a jego żarty rozbawić do łez. W głębi duszy czuł się niedoceniony. Nie chciał być postrzegany jako idiotycznego...