Roselle patrzyła jak James rozlewa po kubkach Ognistą Whisky. Nigdy nie piła. Była to właściwie pierwsza impreza. Wiedziała, że to mocny alkohol i wielu może nie skończyć dobrze tej nocy, co więcej, nie w swoich łóżkach.
- Chcesz? - zapytał James uśmiechając się blondynki
Roselle wystawiła kubek, a James nalał jej małą ilość alkoholu.
- Za solenizanta! - krzyknął James, gdy wszyscy już mieli kubki z alkoholem, wszyscy podnieśli kubki do góry
- Za solenizanta! - krzyknęli wszyscy i upili trochę alkoholu
Rosie poczuła ostre pieczenie w przełyku, ale poczuła nagły przypływ pewności siebie. Syriusz wyciągnął ją na parkiet.
Nie minęło długo czasu aż pierwsze osoby zaczynały już bełkotać. Dochodziła dopiero dwudziesta trzecia, więc impreza się dopiero rozkręcała.
Roselle była w szoku, bo niektóre osoby, jak Remus, wydawały się nie przepadać za imprezami, a on bawił się prawie tak dobrze jak solenizant.
Z huncwotów najszybciej pijany zrobił się Peter, który wymiotował w toalecie. Następny był Remus, ale on jedynie bełkotał jakieś głupoty.
Roselle odmówiła po drugim kubki alkoholu, dlatego mogła pilnować by Syriusza, który wypił o wiele więcej niż ona
- Rogusiu! - zawołał nienaturalnie wysokim głosem
- Łapciu! - James odpowiedział tym samym
- Ty wiesz, że jesteś najlepszym przyjacielem jakiego mogłem mieć? - zapytał obejmując go - Chcę byś wiedział, że Cię kocham, stary - bełkotał
- Też Cię kocham - powiedział James śmiejąc się - Bo jesteś moim najlepszym przyjacielem! - krzyknął, a Syriusz się zaśmiał na te słowa
- Okej, chłopcy - Lily zainterweniowała posyłając rozbawione spojrzenie Roselle - Już wam starczy
- Rosie! - krzyknął Syriusz - Niedobrze mi, ale to nie na Twój widok, bo jesteś piękna, bardzo, bardzo piękna - powiedział, a ona mimowolnie się zaśmiała, gdy Syriusz ją do siebie przyciągnął - I tak pięknie pachniesz różami - wymamrotał - Jesteś cudna! - krzyknął
- Już Ci chyba starczy - zaśmiała sie - Chodź zaprowadzę cię do dormitorium - powiedziała
- Zgodnie z życzeniem, pięknej pani - wymamrotał idąc za nią
Syriusz i James jeszcze w dormitorium zaczęli śpiewać jakąś piosenkę, której słów Roselle nie mogła zrozumieć.
- Hej! Zamknij się Bambi! - warknął Remus podnosząc głowę
- Połóż się, Syriusz - odparła Roselle, gdy ten śmiał się jak szaleniec
- James - zawołał nagle
- Tak kochanie? - zapytał James
- Nie mogę żyć bez Ciebie! - krzyknął - Uratowałeś mnie! Jestem wdzięczny, że cię mam
- Syriusz - zaśmiała się cicho Roselle - Muszę iść - szepnęła
- Nie idź! - krzyknął - Zostań na noc tutaj! Dam Ci moje ubrania, będziesz spała na moim łóżku
- A gdzie ty będziesz spał? - zapytała ze śmiechem
- Na ziemi - odparł bez zastonowienia
- Nie Syriusz, pójdę do pokoju - powiedziała - Połóż się, dobrze?
Syriusz wlazł do łóżka, a bylo już słychać chrapanie James'a
- Dobranoc, Rosie - wymamrotał, gdy blondynka przykryła chłopaka kocem
Roselle wróciła szybko do swojej wieży, a o dziwo udało jej dotrzeć bez złapania szlabanu.
- Gdzieś ty była? - zapytała Peyton
- Na imprezie urodzinowej Syriusza - odparła
- Byłaś na imprezie? Ty? - zapytała - Beze mnie?
- Tak i bawiłam się świetnie - powiedziała
- Co ten Black z Tobą robi? - zapytała
Peyton tego nie przyzna, ale podobała jej się nowa wersja jej przyjaciółki. Była o wiele bardziej otwarta na nowe znajomości niż wcześniej. W zasadzie, to była z niej dumna i coraz bardziej przekonywała się do Black'a.
Roselle następnego dnia gdy weszła do pokoju, do którego przyprowadził ją Syriusz, on już tam był. Siedział na kanapie i drzemał. Dochodziła już dwunasta, bo w tę niedzielę Roselle dała sobie spać.
Roselle na jego widok poczuła coś dziwnego w brzuchu. Podeszła do chłopaka i delikatnie się uśmiechnęła.
- Syriusz - szepnęła
- James, nie teraz, okej, jestem zmęczony, później poćwiczę z Tobą podrywy na Evans - mruknął, przykrywając się kocem
Roselle się zaśmiała
- Syriusz - powiedziała nieco głośniej, a ten otworzył oko
- Rosie - mruknął ziewając - Wiem, że mieliśmy się dziś uczyć..
- Ale nici z nauki - powiedziała - Pewnie boli Cię głowa, hm?
- Ja chyba umieram, Rosie - mruknął - Nie zrobiłeś niczego głupiego, prawda? - zapytał
- Nie, tylko mówiłeś James'owi, że go kochasz - powiedziała
- No tak - mruknął ochryple
Mimo złego samopoczucia Syriusza, Roselle i on świetnie się bawili przez cały dzień. Czuła się przy nim swobodnie, a rzadko przy kim tak się czuje.
CZYTASZ
Evermore | Sirius Black
FanficSyriusz zawsze znany był, prócz swojej przeklętej rodzinki, ze swojego poczucia humoru, jego uśmiech mógł poprawić humor w gorszy dzień, a jego żarty rozbawić do łez. W głębi duszy czuł się niedoceniony. Nie chciał być postrzegany jako idiotycznego...