James i Remus weszli do pokoju po kolejnym dniu szlabany. Usta James'a rozwarły się w szerokim ziewnięciu. Uśmiechnęli się do Peter'a, który podniósł głowę z nad łóżka Syriusza trzymając coś dziwnego, brązowego w ręce.
- Chłopaki - odparł nienaturalnie piskliwym głosem - Musicie to zobaczyć - odparł
- Co takiego, Glizdogonie? - zapytał Lunatyk podchodząc do niego
- To pamiętnik Syriusza - odparł, a James zmrużył oczy, wydawało mu się nieco dziewczęce, że Łapa pisze pamiętnik
- Słucham? - zapytała tłumiąc śmiech - Łapcia i pamiętnik?
- Na to wygląda - odparł Peter - Pisze tu o wszystkim, to jego pismo, poza tym te rysunki...
- No tak - mruknął Remus przyglądając się pierwszej stronie - Wszystko by się zgadzało - dodał - To faktycznie jego pismo
- Ale po co by Łapa miał pisać pamiętnik? - zapytał Rogacz
- No wiesz... Nie czuł się chyba zbyt dobrze - zauważył Peter
- A nie potrafi mówić o uczuciach - przypomniał im Remus
- Ale coś mi wciąż nie pasuje - mruknął James - To Syriusz...
- Czemu wydaje Ci się takie nierealne, że Łapa pisze pamiętnik? - zapytał, przerywając mu, Remus
- Bo go znam lepiej od was - mruknął nieco zły
- Ostatnio był bardziej skryty niż jeszcze wcześniej - stwierdził Peter
- I ta sytuacja z Roselle dała mu popalić - dodał Remus - Przestańmy bagatelizować problemy Syriusza, żyje on w ciągłym stresie, ma ataki paniki, a ja mam wrażenie jakbyśmy patrzyli na to wszystko z boku
- Przecież byliśmy u McGonagall - powiedział James
- Ale to mu nie pomoże, Rogacz - odparł wściekle Remus - Ani to, że ciągle będziemy mu powtarzać, że się martwimy...
- Rozumiem, ale nie możemy go do niczego zmusić - powiedział Remus, gdy Peter przeglądał pamiętnik, Lunatyk się na chwilę zawahał - Rogacz, wiem coś czego ty nie wiesz
- Syriusz mówi mi wszystko - powiedział James
- Łapa miał myśli samobójcze - mruknął Remus
Dla James'a świat zaczął się kręcić. Zagryzł wargę. Czuł się jakby miał zapaść się pod ziemię
- Co? - wyszeptał - Jak mogłeś ukrywać coś takiego? - zapytał - Gdy ja byłem zajęty podrywaniem Lily, on chciał się...
James usiadł na łóżko.
- Przecież tego nie zrobił - powiedział Remus
- Kiedy to się stało? - zapytał słabo James
- Siedział jednego wieczora na wieży astronomicznej. W zasadzie siedział już na barierce, gdy ja wszedłem. Patrzył w dół, po czym na głos zapytał, że ciekawe co by było gdyby teraz skoczył, po czym przyznał, że się zastanawiał - mruknął Remus
- Chłopaki, przestańcie się kłócić - mruknął Peter
- Nie kłócimy się - odparli w tym samym czasie
- Musicie to zobaczyć - powiedział Peter - To listy do Was
- Powiedz, że to nie są listy z pożegnaniem - mruknął z nadzieją James
- Nie, to podziękowania - odparł Peter podając zeszyt Rogaczowi i usiadł po lewej stronie James'a
Lupin usiadł po prawej i też czytał list do Rogacza. James'owi pojawiły się łzy wzruszenia w oczach, ale za nic nie chciał by ktoś się o tym dowiedział. Bał się o przyjaciela bardziej niż kiedykolwiek. Gdy dowiedział, że Syriusz chciał popełnić samobójstwo, zabiło go to, już kilkukrotnie występowały sytuacje, po których James po prostu zaczął jeszcze bardziej doceniać przyjaciela.
Doszli do listu dla Remusa, który też nieco się wzruszył czytając go. Zabrakło mu Syriusza, tego szczęśliwego, który w podskokach podbiegał do niego opowiadając o kolejnym szalonym pomyśle. Mimo, że Remus czasem uznawał to za kompletnie szalone, teraz oddałby wszystko za chociaż jeden taki pomysł.
- Myślę, że to najwyższy czas wziąć sprawy w swoje ręce - stwierdził James łamiącym głosem
- Tak, ja tak samo - odparł Peter
- Musimy z nim porozmawiać - stwierdził Remus
- Patrzcie, tu jest list do Roselle - odparł Peter
- Musimy jej to pokazać - stwierdził James - Pogodzą się a my odzyskamy Łapę z powrotem
- Hej - rozległ się śpiewny głos Syriusza, gdy wszedł do dormitorium
Głowy trzech przyjaciół natychmiast się podniosły, James przełknął ślinę, Peter unikał wzroku Syriusza, a Remus jedynie się patrzył w przestrzeń
- Macie tam coś ciekawego? - zapytał Syriusz podchodząc bliżej, widząc swoją własność, wyrwał brązowy dziennik z dłoni przyjaciół i wstrzymał na chwilę oddech - Ja... Skąd to macie?
- Leżało na Twoim łóżku - odpowiedział Peter patrząc na swoje stopy
- I postanowiliśmy przeglądnąć moje prywatne rzeczy? - zapytał z zadziwiającym spokojem
- Nie musielibyśmy gdybyś nam o wszystkim mówił - mruknął James
- Co takiego zmusiło Cię do pisania pamiętnika? - zapytał Remus zmieniając temat
- McGonagall - mruknął - Jak wezwała mnie do gabinetu, powiedziała, że wielu uczniów to robi więc poleciła spróbować - dodał - Na początku nie widziałem co tam pisać i rysowałem... Ale w końcu, samo jakoś tak wyszło
- Mhm - mruknął James - Czemu mi nie powiedziałeś, że chcesz popełnić samobójstwo? - wypalił James
Syriusz spojrzał na Remusa, który posłał mu przepraszające spojrzenie
- Przepraszam - szepnął Łapa - Byłem w dołku i...
- Wyobrażasz sobie co by było gdybyś to zrobił? - zapytał James podchodząc bliżej do niego - Ty rozumiesz, że ja nie przeżyłbym tego? - mruknął łamiącym głosem - Rozumiesz, że sama wizja tego, że mógłbym Cię stracić jest dla mnie bolesna?
- Przepraszam - mruknął zawstydzony Syriusz
Remus pociągnął Peter'a za kołnierz, aby zostawić ich na chwilę samych. James głośno westchnął i spojrzał na przyjaciela.
- Przepraszam, że nie zauważyłem, że z Tobą tak źle - mruknął James
- Jak miałeś to zrobić gdy ja nic ci nie mówiłem - stwierdził Łapa
- Jestem Twoim najlepszym przyjacielem, do cholery - odparł James - I powinienen wiedzieć czy...
- To nie Twój obowiązek - powiedział Syriusz łapiąc go za ramiona
- Łapa, ty chciałeś...
- Ale tego nie zrobiłem - odparł - Bo pomyślałem o Tobie, o Remusie, Glizdogonie, Lily, o Roselle i zacząłem się sam się je pytać po co mi to wszystko, po co ja mam to zrobić, jeśli jedyne co zrobię to złagodzę swój ból? Byłem tak samolubny
- Przestań - przerwał mu - Nie mogę tego słuchać - szepnął - Ja bym nie dał sobie rady bez Ciebie - mruknął
- Nie rozpędzaj się, Rogasiu, tak łatwo się mnie nie pozbędziesz. Nawet po śmierci bym cię odwiedzał
James rzucił się z uściskiem na Syriusza, ale ten nie zaprotestował a oddał uśmiech.
- Kocham Cię - mruknął James
- My Ciebie też kochamy - mruknął Remus i Peter wchodząc do pokoju, to jasne, że podsłuchiwali
- Ja Was też - mruknął Syriusz dając im znak aby dołączyli do uścisku
CZYTASZ
Evermore | Sirius Black
FanfictionSyriusz zawsze znany był, prócz swojej przeklętej rodzinki, ze swojego poczucia humoru, jego uśmiech mógł poprawić humor w gorszy dzień, a jego żarty rozbawić do łez. W głębi duszy czuł się niedoceniony. Nie chciał być postrzegany jako idiotycznego...