- STO LAT!
Syriusz na wrzask Pottera przykrył się kołdrą po głowę. Starał się udawać, że śpi, gdy ktoś podle ściągnął z niego kołdrę. Nad swoją twarzą zobaczył uśmiech James'a, który co roku wprost uwielbiał robić z tego wielkie święto.
- Jeśli się nie odsuniesz to Cię zdzielę - powiedział spokojnie Syriusz
- Wszystkiego najlepszego, Łacpiu - krzyknął
- Luniek przypomnij, że następnym razem gdy będę w postaci psa mam go brutalnie ugryźć - poprosił
- Przestań to Twoje urodziny - powiedział Remus - Rok bliżej do śmierci
- To jest faktycznie pocieszające - wyznał powoli wstając z łóżka
- Wszystkiego najlepszego! - krzyknął James i wręcz rzucił się by go przytulił
- Kocham Cię, Roguś, ale wiesz, że nienawidzę się przytulać - powiedział Syriusz
- Syriusz Black, w swoje urodziny jak zawsze w humorze - powiedział Remus z ironicznym uśmiechem
- Daj spokój, tej jeden raz - powiedział Peter
Syriusz ściągnął powietrze nosem.
- Możecie mnie przytulić, ale jeden raz - powiedział
Przyjaciele oczywiście przytulili Syriusza, a mu zrobiło się nawet miło. Poczochrał włosy James'a i się uśmiechnął.
- No już dobra - powiedział - Robi się ckliwie - dodał - Jamie, idę się teraz umyć, tam nie potrzebuje towarzystwa - odparł
Peter i Remus się zaśmiali, gdy James uderzył Syriusza w ramię
- Trochę okazywania uczuć Ci nie zaszkodzi - krzyknął za nim
Syriusz przemył twarz dłonią i umył zęby. Ubrał się w bluzę z kołnierzykiem i czarne spodnie. Jego włosy jak zwykle wyglądały świetnie. Gdy wyszedł James i Remus, którzy za pomocą tuby, sprawili, że serpentyna wybuchnęła nad nim.
- Wy to będziecie sprzątać - ostrzegł ich - Dziękuję - mruknął
- Wszystko co najlepsze dla naszego Łapy - odparł James z uśmiechem
- Idziemy na śniadanie? - zapytał
Gdy tylko wszedł do Pokoju Wspólnego większość gryfonów złożyła mu życzenia. Wprawdzie czuł się świetnie, pierwszy raz od parunastu tygodni poczuł się dobrze. Oczywiście nie zabrakło Lily, która podeszła do Syriusz i się szeroko uśmiechnęła.
- Wszystkiego najlepszego - powiedziała - Prezent dam Ci potem - odparła przytulając go
- A ona może cię przytulać? - zapytał James
- Nie bądź zazdrosny, Roguś, wciąż jesteś moim numerem jeden - powiedział Syriusz klepiąc przyjaciela po policzku
Gdy zasiedli przy stole gryfonów James przez całe śniadanie się dziwnie rozglądał, a Syriusz dobrze wiedział, że coś wymyślił. Następną niespodzianką dla Syriusza w jego dniu urodzin był tort, Peter, który miło był widziany w kuchni, poprosił skrzaty aby zrobiły ulubiony, śmietankowy, tort z truskawkami Syriusza.
- No wiecie co - mruknął Łapa, nie mogąc przestać się uśmiechać
Jednakże gdy myślał, że w spokoju zjedzą tort w spokoju, Remus włożył świeczki do tortu. Wszyscy Gryfoni, większość puchonów i krukonów, nawet nauczyciele, zaśpiewali mu sto lat i mimo, że czuł się niezwykle niezręcznie, w tej chwili uśmiechał się jak nie uśmiechał się dawno, co oczywiście jego przyjaciołom nie umknęło.
CZYTASZ
Evermore | Sirius Black
FanficSyriusz zawsze znany był, prócz swojej przeklętej rodzinki, ze swojego poczucia humoru, jego uśmiech mógł poprawić humor w gorszy dzień, a jego żarty rozbawić do łez. W głębi duszy czuł się niedoceniony. Nie chciał być postrzegany jako idiotycznego...