Syriusz zirytowany przewrócił oczami, głośno westchnął patrząc na swojego najlepszego przyjaciela, który przechadzał się po pokoju. Spojrzał on z nadzieją na Remusa, ale ten jedynie zamknął książkę z westchnięciem.
- James, wolniej - doradził mu - A ty Łapo, dobrze wiesz, że James ma rację i, że potrzebujesz po...
- Nie kończ - przerwał mu Syriusz - Nic mi nie jest
- Mam Cię już dość - warknął Rogacz - Tobie nigdy nic nie jest! U ciebie wszystko zawsze jest w porządku!
- Nie krzycz James - poprosił Lunatyk - Wszyscy rozumiemy, że nie chcesz poruszać tego tematu, Syriuszu, ale jesteś naszym przyjacielem i my chcemy byś był szczęśliwy - wyjaśnił Remus
- Krzykiem niczego nie załatwisz, Rogacz - odezwał się Peter
- Dajcie mi parę dni - powiedział w końcu Syriusz - Jest mi teraz dość... Ciężko? Ale pamiętajcie, że nienawidzę tych ludzi i... I, że ucieczka z domu była dobrą decyzją...
Następnego dnia, zgodnie z prośbą Syriusza, już nie wspominali o ucieczce z domu, a w zasadzie, znów wszystko wróciła do normy.
- Hej, Lily - powiedział James, a ona go zignorowała idąc wraz z Marleną McKinnon
- Och, Roguś, nie masz szczęścia - powiedział Syriusz
- Jeszcze się ze mną umówi - stwierdził James, a jego ręka powędrowała w stronę włosów
- Może... Spróbuj się z nią zaprzyjaźnić - zaproponował Remus, siadając przy stole domu lwa
- Tak, na pewno to wyjdzie skoro Evans nie chce mnie nawet znać...
- Nawet nie chce na Ciebie patrzeć - dodał Syriusz - Ale może i Luniek ma rację, co szkodzi Ci spróbować? - zapytał
- A bo ja wiem, coś czuję, że już nie mam żadnych szans - mruknął
- Rozchmurz się James! - krzyknął Syriusz - Za niedługo spędzisz parę godzin w klasie, wiesz jakie to ekscytujące? - zapytał
- Bardzo śmieszne - powiedział James
- Dziękuję bardzo - powiedział Remus przyjmując od profesor McGonagall plan lekcji
- Liczę, że nie narobicie mi problemów w tym roku - powiedziała podając plan Peterowi
- My i problemy? - zapytał James
- Pani profesor, my nigdy byśmy nie sorawili pani problemów - odparł Syriusz
- My panią wprost uwielbiamy! - krzyknął James, a kilka osób się na niego spojrzało
McGonagall jednak zignorować wyznanie Rogacza i poszła dalej rozdając plany lekcji.
- Dwie godziny eliksirów - powiedział James czytając swój plan
- Zielarstwo, transmutacja... Obrona przed czarną magią, na dziś nie widzę... Ee... Och, mam wieczorem Astronomię
- Tak, a ja Starożytne Runy i Numerologię - powiedział Remus
Chłopcy wzięli swoje torby i wyszli na lekcje, jako pierwsze mieli eliksiry. James zajął miejsce wraz z Syriuszem, tuż za Lily i Marleną.
- Witam piękne panie - zagadał Syriusz
- Ach, Black, jakże miło Cię widzieć - powiedziała Marlena
- Prawda, że wyglądam niezwykle czarująco dzisiaj? - zapytał
- No jasne - mruknęła ironicznie Lily
CZYTASZ
Evermore | Sirius Black
FanficSyriusz zawsze znany był, prócz swojej przeklętej rodzinki, ze swojego poczucia humoru, jego uśmiech mógł poprawić humor w gorszy dzień, a jego żarty rozbawić do łez. W głębi duszy czuł się niedoceniony. Nie chciał być postrzegany jako idiotycznego...