Roselle włożyła zmarznięte dłonie do kieszeni czarnej kurtki. Środek października przyniósł chłód, a Cameron wprost nie znosiła niskich temperatur. Na jej głosie była biała czapka, a szyja była owinięta szalikiem w kolorach domu Orła.
- Hej piękna - usłyszała znajomy głos przy swoim uchu i się odwróciła
- Ty chyba nie jesteś poważny! - powiedziała
- Miło, że się przywitałaś - skomentował
- Jest strasznie zimno a ty masz na sobie tylko skórzaną kurtkę - powiedziała
Syriusz faktycznie był ubrany w skórzaną kurtkę, nie miał szalika ani czapki, za to szeroko się uśmiechał
- Ta, w dodatku jest nieco za mała, dostałem ją w tamtym roku od Evans - powiedział - Nic mi nie będzie, uwierz mi - dodał - A teraz, przedstawienie czas zacząć - odparł wyciągając swoją dłoń
Roselle ją przyjęła a on splotl ich palce. Parę osób spojrzało w ich stronę.
- Matko - szepnęła
- Nie stresuj się - powiedział - Chwilę pogadają i przestaną - dodał
Roselle dobrze się bawiła już w drodze do Hogsmeade. O dziwo czuła się swobodnie, jakby była z przyjaciółki. Nie sądziła, że pójdzie tak łatwo, szczególnie, że wczoraj panikowała. Już pogodziła się z przyjaciółmi, ale nie powiedziała nic o „randce” z Syriuszem.
- Więc, gdzie chcesz iść? - zapytał z uśmiechem - Od razu mówię, że ja płacę - dodał puszczając do niej oczko
- Chodźmy do Trzech Mioteł - powiedziała a ten pociągnął ją w tamtą stronę
Usiedli przy jednym stole. Roselle zobaczyła Remusa, Petera, James'a i Lily siedzących przy jednym stole. Wszyscy patrzyli w ich kierunku, przez blondynka się zawstydziła, a na jej twarzy rozlał się rumieniec. Black postawił przed nią kufel piwa kremowego.
- Przepraszam za nich - powiedział odwracając się w stronę przyjaciół - Wiesz zazwyczaj są normalni... Oczywiście prócz Rogusia, czasem zachowuje się jakby był moją opiekunką... A jestem pewny, że gdy był mały wypadł z wózka i coś stało z jego mózgiem
Ostatnie zdanie wypowiedział tak głośno, że James na pewno to usłyszał. Rogacz palcem pokazał mu co o nim myśli, a Łapa w ramach podziękowania posłał mu buziaka.
Roselle się roześmiała cicho, a Syriusz odwrócił się z powrotem do niej.
- Nie zwracaj na nich uwagi - powiedział z lekkim uśmiechem - Przeszkadza Ci? Że ludzie się gapią?
- Tylko trochę - powiedziała poprawiając okulary - Nie jestem przyzwyczajona - dodała
- No tak - szepnął - Gdy tylko zaczną mówić o Tobie coś niemiłego, to ich załatwię - powiedział - Tylko nie to - mruknął cicho przymykając oczy
Do Trzech Mioteł wszedł Regulus, brat Syriusza, który spojrzał na brata, a potem na dziewczynę siedzącą na przeciwko. Roselle odwróciła wzrok, a Łapa głośno westchnął.
- Ale wstyd, Reggie! Twój braciszek chodzi ze szlamą - odparł jeden z chłopaków, wysoki blondyn
- To nie jest już mój brat - powiedział Regulus na tyle głośno, że większość go usłyszała
Cameron zobaczyła jak Lily przytrzymuje James'a, żeby nie wstał żeby skopać mu tyłek. Za to Syriusz wyglądał jakby te słowa nie wywarły na nim żadnego wrażenia.
- Jeszcze raz nazwie Cię szlamą to osobiście go załatwię - mruknął do dziewczyny
- Nie... Nie warto - powiedział, a ten ściągnął z siebie kurtkę
CZYTASZ
Evermore | Sirius Black
FanfictionSyriusz zawsze znany był, prócz swojej przeklętej rodzinki, ze swojego poczucia humoru, jego uśmiech mógł poprawić humor w gorszy dzień, a jego żarty rozbawić do łez. W głębi duszy czuł się niedoceniony. Nie chciał być postrzegany jako idiotycznego...