Impreza urodzinowa Syriusza, w pokoju wspólnym trwała w najlepsze. Przynajmniej Syriusz odniósł wrażenie, że wszyscy się świetnie bawili. Przetańczył parę piosenek ze swoją dziewczyną. Chociaż na chwilę mógł zapomnieć o strachu przed przyszłością. Chciał podjąć dobrą decyzję, ale za każdym razem gdy myślał o tym trochę dłużej strasznie się stresowa, że postąpi źle, albo będzie żałował podjętej decyzji.
Zanim jeszcze został przyniesiony tort Syriusz podszedł do Bonnie, która obserwowała Remusa, a ten zaś rozmawiałam z Frankiem Longbottom'em i Mary MacDoland.
- Cześć. - zagadał z delikatnym uśmiechem.
- Hej. - powiedziała krótko.
- Nie przyszliście przypadkiem razem na tę imprezę? - zapytał Syriusz.
- Owszem. - powiedziała - Ale najwidoczniej woli spędzić ją z kimś innym.
- Remus jest nieśmiały. - stanął w obronie Lunatyka Syriusz - Szczególnie w stosunku do dziewczyn.
- Z Mary rozmawia jakoś swobodnie. - powiedziała wskazując za dziewczynę z burzą kręconych włosów.
- Bo już ją zna. Od dłuższego czasu. Więc nie wstydzi się tak bardzo. - powiedział - Wiem, że go lubisz, Bonnie.
- Cóż. Najwidoczniej on nie lubi mnie. - powiedziała wymuszając uśmiech - Chciałabym, żeby choć raz ze mną zatańczył.
- Bonnie, słonko. - odparł obejmując dziewczynę ramieniem - Już ja Ci ten taniec załatwię. - powiedział.
- Niby jak? - prychnęła.
- Luniek! - zawołał Syriusz.
Remus przeprosił Franka i Mary i podszedł do Syriusza, który niewinnie się do niego uśmiechnął.
- Zatańcz z ładną panią. - powiedział i popchnął Bonnie do przodu - Nie wstydź się.
I zostawił Remusa i Bonnie we dwoje i podszedł od tyłu do Lily.
- Jak się ma moja ulubiona rudowłosa? - zapytał z uśmiechem.
- Świetnie. - powiedziała ze śmiechem - A jak się ma solenizant?
- Wprost cudownie. - powiedział patrząc jak James tańczy z Roselle - Cieszę się, że Rosie złapała taki kontakt z James'em. - wyznał.
- A ja się cieszę, że nam się udało dogadać. - wyznała.
Syriusz i Lily nie zawsze za sobą przepadali, ale w końcu się do siebie przekonali, mimo, że sami nie pamiętają jak to właściwie się stało. Tworzyli zgrane duo - to trzeba stwierdzić.
- James mi powiedział. - powiedziała po chwili, a Syriusz westchnął - O tym, że myślisz nad przyszłością.
- Ta...
- Syriusz, musisz wiedzieć, że to normalne, martwisz się o przyszłość, boisz się co będzie dalej. To zupełnie normalnie. Ja też się boję. - powiedziała - A James, mimo, że w życiu pewnie publicznie się do tego nie przyzna, jeśli zamieszkasz z Roselle, będzie za Tobą tęsknił.
- Też będę za nim tęsknił. - odparł bez zastanowienia - Wiesz, od sześciu lat dzielimy razem pokój, nawet mieszkałem u niego w domu. Będzie ciężko się przyzwyczaić, że się obudzisz, a Remus nie będzie już siedział wyszykowany z książką, James nie będzie się zamartwiał, Peter będzie się nudził czekając na jakiś fajny pomysł. - odparł - Ale damy radę.
Lily się delikatnie uśmiechnęła, przytulając się do jego boku.
- Kocham Roselle. - powiedział - I może w przyszłości chciałbym z nią ożenić, może nawet mieć dzieci.
CZYTASZ
Evermore | Sirius Black
FanfictionSyriusz zawsze znany był, prócz swojej przeklętej rodzinki, ze swojego poczucia humoru, jego uśmiech mógł poprawić humor w gorszy dzień, a jego żarty rozbawić do łez. W głębi duszy czuł się niedoceniony. Nie chciał być postrzegany jako idiotycznego...