Chciałam tylko napisać, że na moim profilu pojawiła się książka o Fredzie Weasleyu, jakby ktoś był chętny i ma ochotę to może przeczytać. Będzie mi bardzo miło.
Miłego czytania×
Roselle wzięła ogromny wdech i znów odwróciła wzrok. Nie mogła uwierzyć jak bardzo sprawy przed ślubem się mogą skomplikować. Zaczęło się od choroby mamy James'a, która wylądowała teraz w szpitalu. James i Syriusz widzą już same czarne scenariusze, a ta choroba sprawia, że Łapa jest jeszcze bardziej zestresowany ślubem.
— Już jesteśmy! — zawołała Peyton wchodząc wraz z Bonnie i Lily do środka.
— Święty Boże, dzięki! — krzyknęła Roselle przykładając rękę do serca.
— Co się stało? — zapytała Lily — Nie mów, że masz wątpliwości co do Łapy.
— Nie, nie, nie mam. — powiedziała.
— To co się stało? — zapytała Bonnie.
— Mam pewne podejrzenia. — wyznała Roselle zakładając włosy za uszy — Tylko musimy to załatwić zanim Syriusz wróci. — dodała.
— Co wykazał pierwszy test? — zapytała Peyton.
— Negatywny. — powiedziała Roselle, gdy Peyton podała jej drugi test ciążowy.
Już od paru dni Roselle podejrzewała, że może być w ciąży. Czuła się nieco dziwnie, a w połowie zajęć w Świętym Mungu, zrobiło jej się strasznie niedobrze. Najpierw myślała, że to zatrucie pokarmowe lecz w końcu postanowiła zrobić test ciążowy.
Właściwie nie wiedziała co myśleć. Chciała mieć dzieci, ale ona i Syriusz ustalili, że jeszcze trochę poczekają, nacieszą się młodością.
Jutro miał być ich ślub, a ona zamiast panikować z tego powodu panikuje bo być może jest w ciąży. Nie tak to powinno wyglądać.
— Czyli — zaczęła Bonnie — Czyli myślisz, że jesteś w ciąży?
— Mhm. — mruknęła.
— Spokojnie. — powiedziała Lily — Jestem pewna, że jeśli naprawdę jesteś w ciąży, Syriusz się ucieszy. Przecież znasz go. On kocha dzieci. — dodała.
— Tak wiem, ale to co innego. Musiałby by być ojcem. Ja musiałabym zrezygnować z pracy w świętym Mungu. Wszystko by się pokomplikowało. — westchnęła.
— Zrób ten test. I spokojnie. — powiedziała Peyton
Nate spędził parę dni w szpitalu. Niestety nie da się zwrócić mu palca, bo został urwany zaklęciem. Nate i Peyton się ukrywają, zmieniają mieszkanie, mają Strażnika Tajemnic, przeprowadzili się. Ale to tylko do czasu gdy urodzi się ich dziecko, potem się wyprowadzą z kraju.
Syriusz w tym momencie był w barze z James'em, Remusem i Peterem. To była jego ostatnia noc jako kawaler, dlatego chciał ją spędzić dobrze, zanim postanowi być dobrym mężem. Jednak martwi się, że coś pójdzie nie tak, albo, że podczas ślubu lub wesela mama James'a umrze. Marzył mu się taniec z panią Potter. Była mu bliższa niż własna matka. James był równie zestresowany co Syriusz, ale pomaganie w sprawach ślubu sprawiało, że choć na chwilę o tym zapominał.
— Mamy dwie godziny, potem musimy iść do Hogsmeade odebrać Regulusa. — powiedział Syriusz.
Cieszył się, że jego brat postanowił przybyć na jego ślub. Chcieli odbudować swoją relację jako bracia. Przynajmniej się starali.
— Nie pijmy za dużo. — mruknął James — Lily mnie chyba zamorduje jak zobaczy mnie pijanego. — dodał.
— Czy mi się wydaje czy z was obu zrobiły się posłuszne pieski? — zapytał z lekkim uśmiechem Remus.
James parsknął śmiechem na to zdanie. Syriusz pokręcił głową. Tylko Peter się lekko uśmiechnął i znów uśmiech zniknął mu z twarzy.
— Poczekamy aż ty w końcu postanowisz oświadczyć się Bonnie. — powiedział Syriusz.
— Jeśli kiedyś będę miał odwagę to się jej oświadczę. — odparł Lunatyk, biorąc łyk alkoholu.
— Ten pierścionek w Twojej kieszeni nie będzie czekał wieki, przyjacielu. — odparł James — Małżeństwo nie jest takie złe. Jest wspaniale. No chyba, że zdarzają się pojedyncze kłótnie, ale Lily miała rację, nie powinienem zakrywać naszego kota peleryną niewidką.
— Ta, to byl zły pomysł. — dodał Syriusz z lekkim rozbawieniem — Prawie rozwaliłem sobie głowę, gdy się o niego potknąłem.
— James, jeśli kiedykolwiek będziesz miał dziecko, to już mu współczuję. — odparł Remus.
— Spokojnie, już wiem, że okrywanie dzieci i zwierząt czymś co sprawi że jest niewidzialne nie jest dobrym pomysłem. — powiedział James — Jak już mowa o dzieciach, to ja i Lily się staramy o dziecko.
— Czyli jednak zacząłeś ten temat. — powiedział Syriusz — I dobrze. Też bym chciał dzieciaka.
Roselle podała szybko test ciążowy Peyton, która spojrzała na niego, gdy Bonnie i Lily stanęły po obu jej stronach.
— I co? — zapytał Roselle.
— Negatywny. — powiedziała.
CZYTASZ
Evermore | Sirius Black
FanficSyriusz zawsze znany był, prócz swojej przeklętej rodzinki, ze swojego poczucia humoru, jego uśmiech mógł poprawić humor w gorszy dzień, a jego żarty rozbawić do łez. W głębi duszy czuł się niedoceniony. Nie chciał być postrzegany jako idiotycznego...