Roselle poprawiła swój krukoński krawat i się uśmiechnęła szeroko do Peyton, która zmarszczyła brwi. Miała zaraz pójść do Syriusza, aby iść razem na śniadanie, a od randki była o wiele bardziej szczęśliwsza niż zwykle.
- Hej kotku - przywitał się Nate wchodząc do pokoju, pocałował Peyton czule w usta - Hej, dziewczyno z uśmiechem psychopaty - rzucił w jej stronę
- Ha, ha, ha! Bardzo śmieszne! - powiedziała Roselle
- Gdyby to powiedział Black, dusiłabyś się ze śmiechu - odparł Peyton
- Bo on jest zabawny - mruknęła zawstydzona
- Wiem, słyszę o tym od parunastu dni! - powiedziała
- Na też musiałam się nasłuchać paru rzeczy o Nate'cie, gdy zaczęliście się spotykać - odparła Roselle
- Wiedziałem, że jak Cię trafi to zrobisz się o wiele bardziej rozrywkowa - odparł Nate z uśmiechem
- Syriusz budzi w Tobie lwa - powiedziała Peyton, a Roselle przewróciła oczami
- Przestańcie - powiedziała stanowczo przypinając odznakę prefekta - Po prostu... Świetnie się z nim czuje
Leah nie była zadowolona, zapewne dlatego, że sama była zakochana w Syriuszu i była zazdrosna, że Roselle udało się w tak krótkim czasie.
- Wiemy - powiedzieli w tym samym momencie gdy wychodziła
Dojście do Pokoju Wspólnego Gryffindoru trochę jej zajęło. Syriusz podał jej hasło dlatego szybko dostała się do pokoju. Jej chłopaka nie było widać jeszcze w pokoju wspólnym, dlatego udała się do jego dormitorium. Zapukała po czym ktoś krzyknął, że może wejść. Uśmiechnęła się delikatnie widząc, że Remus i Peter są gotowi do wyjścia, James wciąż siedzi w piżamie z zirytowaną miną, a Syriusza nie było widać, a słychać z łazienki
- You are the dancing queen
Young and sweet
Only seventeen
Dancing queen
Feel the beat from the tambourine, oh yeahRoselle się cicho zaśmiała widząc jak Remus przymyka oczu i tłumi komentarz.
- Ty to z nim zrobiłaś! - wrzasnął Potter, ale się uśmiechnął, a to świadczyło, że nie był zły
- Och, przepraszam - zaśmiała się - Nie sądzę by śpiewnie pod prysznicem było irytującym nawykiem - odparła
- Nie, jeśli słyszy się to jeden raz, a nie za każdym razem gdy Syriusz bierze prysznic - powiedział Peter
- Tęskniłem za nim... Ale nie za TYM! - odparł Remus poprawiając szybkim ruchem włosy
- ŁAPA! - krzyknął James
- You're a teaser, you turn 'em on
Leave 'em burning and then you're gone
Looking out for another
Anyone will do
You're in the mood for a dance
And when you get the chance- Jestem głodny - jęknął Peter przeciągając literki
- Chciałbym chociaż umyć zęby - odparł James, wstając ze stołka.
Zaczął walić w drzwi, a po chwili Roselle dostrzegła głowę Syriusza.
- Chcę się umyć - odparł
- Pięć minutek - mruknął zamykając z powrotem drzwi
James głośno przeklął.
- Też Cię kocham! - krzyknął Syriusz
Oczywiście te pięć minut przedłużyło się do dziesięciu, a Roselle dziękowała sama sobie, że postanowiła dziś przyjść do nich wcześniej. Gdy Syriusz uchylił drzwi wciąż mył zęby.
- Musisz się nauczyć cierpliwości, Rogaś - powiedział wyjmując szczoteczkę
James wyrwał mu szczoteczkę do zębów i wszedł do łazienki. Syriusz, gdy wypluł pastę i wypłukał usta, podszedł do Roselle i ją czule pocałował w usta.
- Hej, kochanie - mruknął między pocałunkami
- Syriusz, jestem głodny - powiedział Peter
- Czekamy na Rogacza - odparł wymijająco i znów pocałował Rosie w usta - Usiądziesz dzisiaj ze mną, prawda? - zapytał
- Być może - powiedziała z uśmiechem, a on poprawił jej okulary, które zjechały na czubek nosa.
James wyszedł z łazienki o wiele szybciej niż Syriusz, który objął ramieniem blondynkę. Dołączyła do nich oczywiście Lily i razem poszli na śniadanie.
Pierwszą lekcję jaką mieli tego dnia to zaklęcia. Syriusz usiadł obok Roselle i się szeroko uśmiechnął. Patrzył na nią rozmarzony. Notowała zawzięcie notatkę.
Syriusz już czekał na marzec. Remus i James mają wtedy urodziny, ale też dochodzi do tego Roselle, która swoje urodziny obchodzi 15 marca. Już w głowie planował co chce jej dać. Nie mógł wprost doczekać tego dnia. Po prostu chciał aby jego przyjaciele poczuli to samo co on teraz czuje - szczęście.
CZYTASZ
Evermore | Sirius Black
FanficSyriusz zawsze znany był, prócz swojej przeklętej rodzinki, ze swojego poczucia humoru, jego uśmiech mógł poprawić humor w gorszy dzień, a jego żarty rozbawić do łez. W głębi duszy czuł się niedoceniony. Nie chciał być postrzegany jako idiotycznego...