Part 21

1.1K 91 31
                                    

W końcu lekcje się skończyły. A ja popędziłem do Ligi by sprawdzić jak chcą rozwiązać mój problem. Wbiegłem do środka i zobaczyłem Dabiego, Kurogiriego, Shigarakiego i jakiegoś innego chłopaka. Był to wysoki dobrze zbudowany brunet.

Shigaraki: Szybko dziś przyszedłeś... Więc tak Toga pójdzie z tobą... wytłumaczyłem jej jak ma się zachowywać wiec... wszystko będzie w porządku...

Dabi: Jest wyuczona odpowiedzi na praktycznie każde pytanie które twoja mama może jej zadać.

Kurogiri: Tylko odprowadź ją później.

Shigaraki: A no tak prawie bym zapomniał, odprowadź ją później bo Toga ostatnio zaszalała z morderstwami i teraz jest dość poszukiwana a jak puścisz ja samą to na pewno znowu kogoś zabije...

Toga: Pfff... przecież krew i flaki zwłok to super rzecz - wyszliśmy na zewnątrz z Togą i zacząłem ją prowadzić w stronę mojego domu.

Izuku: Tak trochę niezręcznie, że jesteś teraz chłopakiem - powiedziałem cicho i niepewnie.

Toga: Nie no to nic nadzwyczajnego... byłam już facetem. Ale co nie podobam ci się teraz?

Izuku: Nie o to mi chodziło...

Toga: Czyli ci to nie przeszkadza?

Izuku: Nie... - Pociągnęła mnie za rękę i przydusiła do muru. Czułem się dziwnie i niezręcznie była dużo wyższa ode mnie a jej klata piersiowa była naprawdę dobrze zbudowana. Jej skóra nie była tak delikatna jak w jej prawdziwej formie. Było to dziwne uczucie. Chwyciła mnie za podbródek i uniosła moją twarz do góry i sama też lekko odchyliła głowę do mnie i wepchnął swój język do moich ust. Było to naprawdę dziwne odczucie. Nie rozkoszowałem się tym pocałunkiem zbytnio ponieważ dziwnie się czułem z tym, że całuje jakiegoś faceta chociaż wiedziałem, że to Toga.

W końcu doszliśmy do mojego domu. Nerwy były ogromne strasznie się stresuje. Całe ręce mi się trzęsą. Boję się tam wchodzić. Nie chce, co jak coś pójdzie nie tak? W końcu znalazłem w sobie odwagę i od kluczyłem drzwi po czym weszliśmy do środka.

Izuku: Cześć mamo! Już jesteśmy - mama od razu pojawiła się w korytarzu i zaczęła mierzyć wzrokiem nowego gościa.

Inko: Dzień dobry.

Toga: Dzień dobry pani! Miło mi poznać. Jestem Aneki - Toga podała rękę moje mamie i się uśmiechnęła. Widać że się spodobała mamie. Oby wszystko skończyło się dobrze. Mama zaprowadziła nas do jadalni gdzie czekał obiad usiedliśmy i zaczęliśmy jeść.

Inko: Może opowiesz mi coś o sobie... Ile masz lat?

Toga: 19.

Inko: A jak w ogóle poznaliście się z Izuku? - o kurcze mama zadaje coraz trudniejsze pytania. Zaczynam się stresować.

Toga: Izuku zazwyczaj chodził pod wieczór do parku i biegał tak samo jak ja no i pewnego razu po prostu zaczęliśmy rozmawiać - woo... niezła jest Toga.

Inko: A co robisz w życiu? Chodzisz jeszcze do jakiś szkoły czy coś?

Toga: Nie skończyłem szkołę w wieku 18 lat i od roku próbuje rozkręcić biznes sportowy. Sport jest moją pasją i chcemy pomagać ludziom takim jak Izuku dostać się do wymarzonych szkół do których jest potrzebna wysoka sprawność fizyczna.

Inko: Rozumiem... naprawdę szlachecki cel. A to gdzie tak właściwie ćwiczycie?

Toga: Na razie jak jest ciepło to idziemy na jakieś boisko albo do parku a jak jest zimno to chodzimy na siłownie jest mojego kumpla więc nie potrzebujemy karnetu... bo szczerze mówiąc remontuje swoje studio ale nie mam jeszcze tylu funduszy żeby je skończyć.

Inko: W takim razie Izuku nie powinien ci płacić za treningi? w końcu to twoja praca?

Toga: Nie, nie... z Izuku mamy umowę, że za darmo to za darmo... poza tym z nim to sama przyjemność ćwiczyć... A na remont jeszcze sobie zarobię w pracach sezonowych.

Inko: To pracujesz poza trenowaniem ludzi, tak?

Toga: Tak, mam cztery osoby które na razie trenuje z Izuku to piąta, plus chodzę do pracy jako kelner a wieczorem chodzę i pracuje na dyskotece jako ochrona... i małymi kroczkami uzbieram na otwarcie oficjalnej działalności.

Inko: Bardzo ambitnie - przez dłuższy czas jeszcze rozwijaliśmy, a mama wyglądała na bardzo zadowolona z osoby Anekiego. Toga bardzo dobrze wykreowała tą postać, jest świetną aktorką. Zrobiła świetne pierwsze wrażenie. Teraz jestem spokojny i mama na pewno pozwoli mi dalej się z nim, a raczej z Togą zadawać. Po dobrym obiedzie i deserze Toga zaczęła się już zbierać.

Izuku: To ja mamo odprowadzę kawałek Anekiego dobrze?

Inko: Oczywiście - pogłaskała mnie po włosach i poszliśmy do korytarza a ja i Toga zaczęliśmy się ubierać.

Inko: Wpadnij do nas niedługo.

Toga: Dobrze jak będę mieć wolny czas to na pewno przyjdę. Dziękuję za gościnę oraz muszę pochwalić pani kuchnię bo jest wyśmienita - po krótkim pożegnaniu wyszliśmy z domu i zaczęliśmy iść w kierunku bazy. Gdy tylko odeszliśmy kawałek od domu i weszliśmy w mało zaludnione uliczki Toga przybrała swoją normalną postać a ja rzuciłem się na nią.

Izuku: Dziękuję ci dziękuję byłaś świetna! - przydusiłem ją do ściany i zacząłem namiętnie całować. Byłem taki szczęśliwy, że po prostu musiałem.

Toga: Oj no ale mi schlebiasz... dla mojego słodziaczka wszystko... ale wolałabym inną nagrodę - Chwyciła mnie za spodnie i pociągła bliżej do siebie. Byłem totalnie zaskoczony. Nie sądziłem, że nasz związek jest na takim etapie.

Izuku: Ale to chyba nie jest miejsce na takie rzeczy Toga... jak chętnie ale nie tu - zaczęła się ze mnie śmiać.

Toga: Ale spanikowałeś. Nigdy tego nie robiłeś co? - okręciła się i przydusiła mnie do muru. Jedną rękę trzymała mnie za spodnie a drugą zaczęła delikatnie jeździć mi po kroczu. Moja twarz przybrała kolor czerwony, kompletnie nie wiedziałem co zrobić. Ale po chwili toga odsunęła się ode mnie i znów zaczęła się śmiać.

Toga: Chyba nie jesteś jeszcze gotowy co? Zrobimy to innym razem. Bo teraz będziesz musiał wracać do domu żeby mama się nie martwiła - uśmiechnęła się dała mi buziaka w policzek i chwyciła za rękę rozstaliśmy się dopiero przy drzwiach od bazy.

Izuku: Podziękuj reszcie i jutro się widzimy - gdy Toga weszła do środka ja popędziłem do domu zadowolony i spokojny wszedłem do środka. Mama akurat skończyła zmywać.

Inko: fajny ten twój kolega. Tylko szkoda, że nie powiedziałeś mi o nim wcześniej - poszedłem do mamy i mocno ją przytuliłem.

Izuku: Przepraszam to się więcej nie powtórzy... 

Villian DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz