Od tygodnia ściemniałem chorobę i przeleżałem już tydzień w łóżku ale dziś poniedziałek i muszę wreszcie wrócić do szkoły. Rano z ledwością wyszykowałem się z ogromnym stresem stawiałem każdy krok. W końcu doszedłem do szkoły. Jestem przerażony. Bardzo się boję. Boje się!
Wszedłem do budynku i udałem się do klasy. Usiadłem na swoim miejscu. Po chwili wszedł Katsuki. Jestem jeszcze bardziej przerażony, a ręce zaczynają mi się trząść. Widać, że jest zdziwiony, że pokazałem się w szkole. Usiadł się na swoje miejsce i patrzył się na mnie. Nie mogłem znieść jego wzroku. Jest sadystyczny i ucieszony. Bardzo podobny do tego gdy wszystko nagrywał. Starałem się nie zwracać na niego uwagi, a na przerwach zostawałem w klasie aż do długiej przerwy podczas której nauczyciel wygonił nas z klas. Szedłem niepewnie przez korytarz, nie wiedziałem gdzie mam się podziać, udałem się więc do łazienki. Stanąłem przy zlewie i spojrzałem w lustro. Ostatni raz jak w nie patrzyłem miałem rozwalony nos przez tego potwora. Kiedyś też widziałem obrzydzenie. Ale teraz... Teraz nie czuje nic... większość rzeczy jest mi obojętne. Straciłem jakąkolwiek nadzieję.
Nagle zobaczyłem w lustrze twarz Kacchana. A po tym usłyszałem trzask drzwiami od łazienki. Strach mnie obleciał. Zacząłem lekko panikować. Ale on się nawet nie odezwał zaczął iść w moim kierunku a potem stanął naprzeciwko mnie i oparł się o ścianę. Wyciągnął telefon, włączył coś na nim i mi pokazał. Zaczął lecieć tamten film który nagrał tydzień temu. Okropnie jest na to patrzeć, spuściłem wzrok na ziemię.
Bakugo: NIE ODWRACAJ WZROKU SZMATO! MASZ PATRZEĆ! - uderzył mnie w twarz po czym chwycił mnie za ramię. Jego dotyk jest paraliżujący. Nie byłem w stanie nic zrobić pozwalałem mu robić wszystko, byleby mu się znudziło i wreszcie mnie zostawił. Pociągnął mnie do kabiny i popchnął tak, że usiadłem się na klapę od toalety. Przyłożył mi telefon do twarzy i zmuszał do obejrzenia filmu. Ohydztwo. W końcu to okropieństwo się skończyło a on schował telefon do kieszeni.
Bakugo: Widzisz jebany nerdzie... nie podskakuj mi bo to video pojawi się wszędzie. ROZUMIESZ SZMATO!?
Izuku: Mnie to już nie obchodzi. Rób sobie z tym nagraniem co chcesz - i tak większego bólu niż podczas gwałtu nie doświadczę więc niech robi co chce.
Bakugo: No jakiś ty kurwa mądry! - zaczął dotykać ręką mojej nogi, strach mnie sparaliżował, a nieprzyjemne dreszcze przechodziły całe moje ciało. W końcu doszedł ręką do mojego krocza. Łzy się ze mnie polały.
Izuku: Proszę nie dotyka mnie... błagam...
Bakugo: Trzeba sobie na to zasłużyć. Więc na kolana i błagaj mnie o to - bez zastanowienia ześlizgnąłem się z toalety na podłogę i na kolanach zaczęłam prosić. Katsuki nagle popchnął moją głowę tak mocna, że uderzyłem nią o podłogę.
Bakugo: Nie masz prawa patrzeć na pana psie! A teraz błagaj lepiej bo to mnie nie zadowala - błagałem dalej, żeby odpuścił i mnie już nie dotykał bałem się tego.
Bakugo: Żeby mnie przekonać musisz wylizać mi brud z butów - zaczął wciskać mi swojego buta do buzi. Nie chciałem mieć tego w ustach.
Bakugo: Dalej albo zaraz sprawię, że znów dojdziesz - przeraziłem się i zacząłem delikatnie dotykać jego buta językiem żeby czuł satysfakcję a ja dostał spokój. W pewnym momencie wepchnął mi buta do buzi. Brakowało mi powietrza ale nic nie mówiłem, ani się nie ruszałem tylko dlatego żeby był ze mnie zadowolony i mnie zostawił. Nagle ktoś zaczął pukać do drzwi. po butach było słychać, że to jakaś pani, pewnie nauczycielka.
Pani: DŁUGO BĘDZIESZ JESZCZE ZNĘCAŁ SIĘ NAD KOLEGĄ. W TEJ CHWILI MI WYPIERDALAJ STAMTĄD I ZAPIERDALASZ DO SALI GDZIE POROZMAWIAMY - Katsuki zlekceważył panią i nie otwarł drzwi.
Pani: JAPIERDOLE DALEJ SMARKACZU OTWIERAJ TE DRZWI I DO SALI. JAK NIE OTWORZYSZ TO WYWARZE KURWA TE DRZWI - Katsuki dalej ją lekceważył mając nadzieję, że odpuści. Ale ta babka była nie ugięta i faktycznie wyważyła drzwi z zawiasów i pociągła Bakugo za włosy wyrzucają go z łazienki. Byłem totalnie oszołomiony. Podniosłem się z ziemi i niepewnie wstałem. Pani nagle wróciła podeszła do mnie i przywaliła mi w twarz.
Pani: POŻEGNAĆ NAWET SIĘ KURWA OSOBIŚCIE NIE UMIESZ DUPKU JEBANY - nie wiedziałem o co chodzi. Spojrzałem spanikowany na panią i wtedy zobaczyłem, że babki z przed chwili już nie było a na jej miejscu stała Toga.
Izuku: Toga!
Toga: NO JA PIERDOLE TERAZ SOBIE PRZYPOMNIAŁEŚ A KURWA POŻEGNAĆ SIĘ NIE DAŁO OSOBIŚCIE ZASRAŃCU POJEBANY - powiedziała strasznie wkurzona.
Toga: Smutno mi się zrobiło. Ja nie rozumiałam wtedy o co ci chodzi i dlaczego płakałeś. I dlaczego byłeś poobijany to dlatego nakrzyczałam na Shigarakiego, że pomógł ci w cierpieniu preparatem. Głupio wyszło... - przytuliła mnie mocno . Jestem zdziwiony całą tą sytuacją ale też niepewnie ją przytuliłem. Naglę kabina na przeciwko otworzyła się z mocnym impetem a w środku było widać portal Kurogiriego oraz Shigarakiego i Dabiego stojącego przed nim.
Shigaraki: To co młody ułożyłeś już swój chaos w głowie i już wiesz, że w sumie się potrzebujemy? Ty nas a my ciebie?
Toga: wrócisz do naszej rodziny prawda? - zaczęła ściskać mnie mocniej, jestem oszołomiony tym wszystkim. Jak to? Co się dzieję? Boże... a oni nadal mi pomagają. Dlaczego?
Dabi: Trzeba w końcu zacząć ćwiczyć samoobronę, a potem dojedziemy to ścierwo - uśmiechnął się do mnie.
Izuku: Jak... dlaczego wy tu jesteście?
Shigaraki: Bo jesteś jednym z nas. Co w tym dziwnego? Dbamy o swoich.
Izuku: Ja nie mogę... sam zadecydował przecież, że odchodzę... i... i tego się trzymajmy... mało macie przeze mnie kłopotów? Po co wam więcej? - Shigaraki zaczął się śmiać.
Shigaraki: Większe kłopoty to ja mam z tym gdzie schować te wszystkie trupy które Toga przewleka do bazy.
Toga: Ej no... ja tylko dbam o wystrój, przecież ładnie wygląda taki trup ubrudzony krwią. Izuku wracaj niech będzie chociaż jedna miło osóbka dla mnie, a nie jak ci palanci. Jeden krzyczy, że mam mu nie przynosić zwłok bo robactwo się zalęgnie A drugi po mnie 'sprząta' i mi to spala - pokazuje na nich focha i wywala język. Wtuliła się we mnie i nie miałem wyboru żeby odmówić. A tak naprawdę bardzo się cieszyłem, że moja głupia decyzja nie zniszczyła mi tego co miałam.
CZYTASZ
Villian Deku
ActionŻycie jest coraz trudniejsze...Jak mam sobie dalej radzić? Skutecznie przez te wszystkie lata wmawiano mi że jestem nikim...że trudno uwierzyć mi że jest inaczej... Opowieść ta przedstawiać będzie powody oraz emocje które pchnęły Deku do zastania...