Part 24

1.1K 78 76
                                    

Po chwili drogi dotarliśmy do kryjówki Ligi. Dabi wszedł do środka i postawił mnie na ziemię. Shigaraki od razu zaczął na mnie patrzeć z pytającym wzrokiem. 

Toga: NIE WIERZE! JEZU IZUKU JAK TY WYGLADASZ? - Toga podeszła bliżej mnie. 

Toga: TAKI CAŁY POOBIJANY I TEN SŁODKI ZAPACH TWOJEJ KRWI Z POCIĘTYCH RĄK I TE SINIAKI. LEKKO BRUDNE UBRANIA. SMUTNY WYRAZ TWARZY. I TEN ZAJEBIST ZAPACH KRWI... I TA KREW LEKKO CIEKNĄCA PO TWOICH RĘKACH. NORMALNIE ORGAZM AŻ MAM - cała podjarana skała koło mnie ale jej widok nie ucieszył mnie w nawet najmniejszym stopniu. Czułem się okropnie zmieszany stałem dalej w miejscu gdzie Dabi mnie postawił. Głowę miałem spuszczoną i patrzyłem w podłogę. 

Shigaraki: Co się stało? - nadal nie odpowiadałem. 

Dabi: Nie chce nic mówić, a znalazłem go na dachu i chciał skoczyć - powiedział to z troską i nawet delikatnym zmartwieniem. 

Toga: WOW NAWET SKOCZYĆ CHCIAŁEŚ! NO IZUKU ZASKOCZONKO TOTALNE. I TEN CUDNY ZAPACH KRWI!

Shigaraki: Zamknij się już Toga, nie pomagasz!

Shigaraki: Co się stało? - to było już dla mnie za dużo, łzy zaczęły płynąć mi po policzkach. 

Izuku: On... mnie dotykał... a ja nie chciałem... raczej oni... robili to tak mocno... ja się tak bałem... tak strasznie bolało... prosiłem żeby przestali... ale oni nadal to robili... to strasznie boli... ja myślałem, że już będzie dobrze... przecież miało być już dobrze...- Shigaraki i Dabi patrzyli na mnie z przejęciem i troską natomiast Toga stała kawałek dalej i patrzyła się w naszą stronę nie do końca ogarniając co się dzieje.  Po moich policzkach znów zaczęły ściekać łzy.

Shigaraki: Kto ci to zrobił junior? - zapytał z troską jakiej jeszcze nigdy u niego nie słyszałem. 

Izuku: Ka-Katsuki z jego kolegami - w tym momencie wybuchłem jeszcze większym płaczem. Zrobiłem kilka kroków do przodu i wtuliłem się w tors Tomury. On jednak nie objął mnie ani nic tylko trzymał dłonie lekko skierowane ku górze z rozstawionymi palcami szeroko aby na pewno niczego teraz nie dotkać pięcioma palcami. 

Dabi: TERAZ TO GNOJA ZAPIERDOLE. PRZESADZIŁA SZMATA JEBANA. POPAMIETA MNIE TAK GO DOJADĘ, ŻE GÓWNIAŻ BĘDZIE BŁAGAŁ O ŚMIERĆ - Dabi już zaczął kierować się w stronę drzwi. 

Izuku: Nie... proszę, nie - powiedziałem zapłakanym głosem. Wszyscy spojrzeli na mnie zdziwieni. 

Dabi: Czy ty się słyszysz? Niby czemu nie? Gnoj za mało krzywdy ci wyrządził?

Izuku: On mi dokuczał wiec ja... ja chcę mu sam wymierzyć kare... tylko potrzebuje trochę czasu, aż w końcu nauczycie mnie wszystkiego - łzy znów pociekły mi po twarzy a Dabi tylko patrzył na mnie nie wiedząc czy ma mnie posłuchać czy też nie. 

Dabi: To wszystko poszło już za daleko... naprawdę chcesz jeszcze zwlekać z ukaraniem tej szmaty? 

Izuku: Ja... Ja... chcę zobaczyć jego cierpienie! Chcę żeby w końcu poczuł bólu z moich rąk... chcę żeby zobaczył, że te wszystkie słowa które mówiło, że jestem słaby i do niczego się nie nadaję. Chcę żeby zobaczył, że to nie prawda! Tak bardzo chcę go skrzywdzić... Ale jeszcze nie teraz, dopiero jak będę gotowy więc proszę nie zabierajcie mi tej przyjemności i zostawcie go na razie - zapadła cisza a Dabi odsunął się od drzwi. 

Dabi: Ale jeszcze raz coś ci zrobi to zabije szmatę rozumiesz? - pokiwałem tylko twierdząco głową. Shigaraki w tym czasie założył rękawiczki i mnie przytulił. Delikatnie pogłaskał mnie po włosach zgarniając je z mojej zapłakanej twarzy. Wszystko odbywało się bez słow. Po chwili gestem ręki pokazał mi, że mam usiąść a wiec posłusznie usiadłem się na krześle przy barmańskiej ladzie. Tomura wszedł za lady i wyciągnął szklankę. Nalał do niej dwa preparaty ale wtedy popatrzył na mnie jeszcze i chwile się zamyślił i nalał jeszcze dwa następne. Potem wziął sok do rozrabiania i wlał również do szklani następnie wymieszał to wszystko i podsunął do mnie. Chwyciłem szklankę i zacząłem pić. Momentalnie poczułem ulgę. Czułem, że tam na dole wszystko zaczyna się goić. Zaczęło mi się łatwiej pić i oddychać ponieważ siniaki na klatce piersiowej zaczęły znikać. 

Toga: NO KURWA MAĆ TOMURA!!! CO TY ODJEBAŁEŚ KURWA SZMATO JEDNA?! IZUŚ TAK ZAJEBIŚCIE WYGLADAŁ PRZECIEŻ A TY TO ZESPUŁEŚ. ZAWSZE Z CIEBIE PSUJA BYŁA KURWA. JA PERDOLE ALE MNIE WKURWIŁEŚ SZAMTO JEDNA! - podeszła bliżej Shigarkiego i zaczęła robić obrażone miny i pokazywać język. 

Shigaraki: WYPIERDALAJ Z TĄD DZIWKO JEBANA. CZY TY SIĘ SUKO W OGÓLE SŁYSZYSZ? ZAJEBISCIE POSTU ZAJEBIŚCIE! NAJLEPIEJ NIECH SIEDZI I ZWIJA SIĘ Z BULU BO JESDTEŚ JEBANĄ SADYSTKĄ?! A teraz wynoś się bo wkurwiłaś mnie - Dabi zwija się ze śmiechu patrząc na tą dwójkę, a mnie szczerze było to obojętne. Oparłem tylko głowę o ladę. Toga wyszła trzaskając z impetem drzwiami.

Shigaraki: Idź ją przypilnuj Kurogiri. Nie chce żeby znów tu przytargała jakiegoś trupa - Kurogiri posłusznie udał się za Togą. A my zostaliśmy w trójkę. Dabi usiadł się po jednej stronie koło mnie a Shigaraki podszedł z drugiej i podciągnął rękawy mojej bluzki. 

Shigaraki: Widzę, że to tutaj to ingerencja własna. Preparat goi rany. Ale tylko te nie wielkie takie które nie są poniżej skóry właściwej a ty tu prawie do mięśni doszedłeś. Nie rób tak nigdy więcej - oglądał kilka ran które nie znikły z moich pociętych rąk. 

Shigaraki: Ale jak chcesz się ich pozbyć to zrobimy preparat o wyższym stężeniu i wtedy powinno ci się zagoić. 

Izuku: Nie... nie chcę - obydwoje spojrzeli na mnie zaskoczeni.

Dabi: Dlaczego nie chcesz młody? 

Izuku: Sam mi kiedyś powiedziałeś, że blizny to cześć naszej historii i że one nas kształtują i napędzają do działania wiec nie chce żeby znikały bo boje się, że się teraz poddam. Więc chcę mieć te blizny żeby mi cały czas przypominały, że nie mogę się zatrzymać tylko musze działać. Myślę, że jak będę na nie patrzył bo przypomną mi ten cały ból i zmotywują do działania - znów zacząłem płakać. 

Izuku: Proszę nie pozwólcie mi się poddać, dobrze? Bo właśnie tego boję się najbardziej, czuję, że już nie mam siły na dalszą walkę ale nie chce się poddać. 

****

Hej Misiaki!
Uwaga! Uwaga! Mam ważne pytanko! Chcielibyście pozadawać mi pytanka a ja na nie odpowiem? Jeśli tak to zostawcie je tu a ja odpowiem na nie szczerze. Tematyka pytanek dowolna, możecie dosłownie zapytać o wszystko a ja na wszystko odpowiem. Korzystając z okazji strasznie wam dziękuje, że jesteście. Dziękuje za miłe komentarze i głosowania. Strasznie to motywuje. Bardzo dziękuje osobą które mnie obserwują bo dużo to dla mnie znaczy. Jeszcze raz dziękuję! I czekam na wasze pytanka. 

Villian DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz