Part 31

1K 86 94
                                    

Izuku: Prawdę? Ale jaką?

Shigaraki: Więc wciskaliśmy ci ciągle kit, że potrzebujemy cię jako szpiega... ale prawda jest trochę inna...

Izuku: Jaka? - trochę się martwiłem, o co tu chodzi?

Shigaraki: Więc chodzi o to, że teraz mamy już pewność, że jesteś stworzony do czegoś innego niż tylko szpiegowanie... chcemy abyś zdobył zaufanie ścierwa numer jeden... i wyłudził od niego dar... Aby mieć większą pewność, że ci się to uda dostaniesz jeszcze dar manipulujący... ponieważ to ścierwo jest naszym jedynym zagrożeniem, jedyny pieprzony dar na tym świece który może pokonać All For One i nie można go zabrać...

Izuku: Naprawdę? Sądzicie, że się nadaje?

Dabi: No wiesz wcale kurwa... pewnie, że tak ty amebo jedna...

Toga: Ej... co to ma być kurde nie używaj mojego przezwiska na Izusiu... mnie tak nazywasz... idiota poparzony nawet nie wie komu jaką ksywkę dał... debil... widzę, że nie tylko skórę masz poparzoną ale ten twój mózg też się oparzył, o ile się nie ugotował albo nie wyparował... dupku...

Dar idealnie przyjął się do mojego ciała. Teraz uwierzyłem w siebie i w swoją moc. Od tego zdarzenia minęły jakieś 2 tygodnie, moja mama jest już w domu i jest bardzo dumna, że pojawił mi się dar, bo właśnie taka wersja jest dla niej. Jeszcze bardziej polubiła Ankiegio za to, że pomógł mi w ujawnienie daru. Codziennie chodzę do Anekiego. Przynajmniej w taką wersję wierzy moja mama, bo tak naprawdę ostro ćwiczę przed egzaminem wstępnym do U.A. razem z Dabim. Jestem już tak blisko... tak blisko... Nie mogę poddać się teraz.

Po następnych trzech tygodniach przyszedł wielki dzień egzaminów wstępnych. Poszedłem bardzo pewny siebie. Ani trochę się nie stresowałem. Wiem, że dobrze mi pójdzie. Miałem przecież najlepszych nauczycieli. Tyle ile oni mnie nauczyli nie jest w stanie nauczyć mnie żaden gówniany bohater.

Gdy egzamin się zaczął bez problemu poradziłem sobie ze wszystkim. Porozwalałem te gówniane roboty. Zadowolony i dumny z siebie wyszedłem z egzaminu. Tam czekała moja mama.

Inko: Jak ci poszło kochanie?

Izuku: Naprawdę dobrze mamo! - przytuliła mnie mocno.

Inko: Cieszę się w takim razie. Trzeba to jakoś uczcić. Zaproś Anekiego, a ja zrobię coś pysznego do jedzenia i to uczcimy, dobrze?

Izuku: Dobrze... bardzo ci dziękuję mamuś! - odwzajemniłem przytulasa. Trochę mi smutno, że nadal tak okłamuje mamę ale nie mam innego wyjścia. Wróciliśmy do domu ja zaprosiłem Anekiego, a mama tak jak powiedziała wcześniej zaczęła robić różne smakołyki. Pod wieczór mój gość w końcu się pojawił. Świetnie się bawiliśmy. Ale moja mama czasem to zachowuje się jakby Aneki był jej psiapi z podstawówki z którą musi obgadać wszystkie ploteczki, co jest trochę wkurwiające ale no cóż.

Aneki: A kiedy ogłaszają wyniki czy się dostałeś Izuku?

Izuku: Za tydzień...

Aneki: To może po ogłoszeniu wyników mógłbym zabrać Izuku nad jezioro na kilka dni... akurat będzie to tydzień przed rozpoczęciem roku szkolnego to byśmy w poniedziałek pojechali a w piątek bym go oddał. Taka wie Pani ostatnia rozrywka przed zaczęciem liceum.

Inko: Tak oczywiście, że tak... i tak w ostatni tydzień wakacji muszę wyjechać na delegacje więc idealnie się składa.

Aneki: To świetnie!

Po tygodniu oczywiście dowiedziałem się, że dostałem się do szkoły na profil bohaterski. Po południu przyszedł Aneki który pomógł mi się pakować, pożegnałem się z mamą i razem z Togą udaliśmy się do reszty. Na wejściu przywitano mnie bardzo ciepło.

Dabi: Gratulacje, dostałeś się.

Shigaraki: Trzeba to opić co ty na to junior?

Izuku: Taa... będzie cudownie opije to skokiem o smaku multiwitaminy...

Shigaraki: Nie... dziś pozwolimy ci wypić procent.

Izuku: Woo... serio? No to jak najbardziej możemy to opić - usiedliśmy się do stołu gdzie czekały trzy szklanki z lodem i whisky a w jednej szklance było czerwone wino. Oczywiście wino było dla Togi bo ona najczęściej pije właśnie białe wino i zabawa sobie je na czerwono krwią. Wzięliśmy szklanki i stukliśmy mini delikatnie i każdy wziął łyk.

Izuku: Myślałem, że będzie lepsze... - miałem grymas na twarzy bo to jednak nie jest dobrze. Shigaraki i Dabi zaczęli się śmiać.

Dabi: Poczekaj aż trochę się upijesz i wtedy zobaczysz jak będzie ci to smakować.

Izuku: No okej... - wypiliśmy w sumie dość sporo tak, że każdy z nas był już upity.

Kurogiri: No to jest ten moment w który powinniście przestać.

Shigaraki: Nie będziesz mi tu pyskował ja tu jestem szefem, dawaj więcej whisky.

Kurogiri: Ale...

Shigaraki: Żadnego kurwa ale, dalej - podał mu butelkę whisky a Tomura odkręcił ją i zaczął pić z gwinta i wypił prawie całą po czym wstał z krzesła i chciał iść do swojego pokoju ale po kilku krokach miał zjazd i się wywalił. Leżał tak na podłodze i się śmiał klnąc na coś pod nosem. Dabi też wstał, chwycił go za nogę i zaczął ciągnąć do jego pokoju.

Toga: JA TEŻ TAK CHCEM! - położyła się na podłogę i wyciągnęła do niego nogę. Dabi zmuszony do tego chwycił też jej nogę i obydwu zaciągnął w ten sposób do ich pokoi po czym wrócił do mnie.

Dabi: Też mam cię ciągnąć za nogę?

Izuku: Wole nie... ale nie dojdę do żadnego pokoju - zaśmiałem się chociaż sam nie wiem z czego. Dabi za to wziął mnie na baran i zaczął iść do mojego pokoju.

Izuku: Jak to możliwe, że tak dobrze się trzymasz chodź wypiłeś najwięcej?

Dabi: Mam mocną głowę do alkoholu, a w cieniasy co? Nawet upić się nie mogę z wami bo macie zjaz wtedy gdy ja dopiero czuje, że zaczynam być pijany - odprowadził mnie do pokoju i położył na łóżko a ja nawet nie wiem kiedy zasnąłem. Rano czuje na swoim ramieniu ciepła poparzoną rękę.

Dabi: Nie przekręciłeś się tu młody?

Izuku: Nie... głowa mnie boli... już nigdy więcej nie wypije alkoholu...

Dabi: A wiesz, że właśnie najlepszym lekarstwem na kaca jest zimne piwko.

Izuku: Co?

Dabi: No prawdę mówię.

Izuku: No dobra to zmieniam zdanie... chyba jednak się napije. Tak w drodze wyjątku.

Dabi: A tak na serio to masz tu szklankę wody, tabletkę na kaca i nie świruj alkoholiku jeden - dał mi szklane, przełknąłem tabletkę i wypiłem wodę a potem prawie resztę dnia zgonowałem na łóżku. 

Villian DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz