Part 27

1.1K 86 61
                                    

Izuku: Dziękuję... że jednak sobie mnie nie odpuściliście - uśmiechnąłem się do nich i wspólnie przeszliśmy przez portal. Toga cały czas się do mnie przytulała.

Toga: Jak ja się cieszę... jesteś tu... hii... - cała się zarumieniła.

Shigaraki: Został już tylko miesiąc szkoły. Zastanawiam się czy czasem nie napaść jej albo doszczętnie nie zniszczyć, wtedy przez miesiąc na pewno by jej nie odbudowali więc nie musiałbyś chodzić.

Dabi: No już mamy prawie cały plan ułożony tylko byś musiał w tym dniu nie iść do szkoły.

Toga: Już mam nawet krew złoczyńcy żeby tam się pojawić.

Dabi: Bo nie chcemy na razie się ujawniać w mediach, ten zaszczyt zostawiamy na U.A.

Izuku: Tak! zróbcie to... najszybciej jak tylko się da... tym bardziej, że w przyszłym tygodniu mama wyjeżdża na delegację do czasu wakacji.

Shigaraki: No trochę mnie zaskoczyłeś spodziewaliśmy się sprzeciwu i argumentów w stylu, że ucierpią niewinni.

Izuku: W dupie mam ich dobro. Nikt z nich jakoś się mną nigdy nie przejmował... więc niech zdychają - zapadła chwila milczenia.

Dabi: No młody niezłe zaskoczenie. A jeszcze z 2 miesiące temu było cały czas gadanie, że zostanę bohaterem - zaśmiał się pod nosem.

Izuku: Nie chce być jak te bohaterskie szmaty... ale pójdę do U.A. aby zdobyć dla was informacje pod warunkiem, że jak już je zdobędziecie to ja rzucam szkołę i będę tylko z wami.

Shigaraki: No, no, rzucasz mi warunki? Sorry junior ale na to sobie nikomu nie pozwalam, nikt mi warunków nie stawia i niech tak zostanie...

Izuku: Oj... przepraszam... ale nie zamierzam chodzić do tej jebanej budy dłużej niż to konieczne.

Dabi: Chcesz aby atak był w tym tygodniu czy dopiero jak twoja mama wyjedzie? - powiedział żebyśmy przestali rozmawiać o U.A.

Izuku: Nie, nie trzeba czekać... jak najszybciej to zróbcie... jak najszybciej - Dabi spojrzał na mnie badawczo.

Dabi: Co się stało, że tak nagle się zmieniłeś?

Izuku: Zrozumiałem w końcu i przejrzałem na oczy jacy są naprawdę ci jebani bohaterowie... są z nich walone szumowiny... a jeszcze bardziej teraz obrzydzają mnie osoby ślepo zapatrzone w nich... aż nie mogę znieść myśli, że ja też byłem taką osobą. Brzydzę się tego! Chcę w końcu zobaczyć krzywdę innych ludzi niż tylko mnie! Chcę napawać się ich widokiem i myślą, że nie żyją. Chcę w końcu zobaczyć jak to jest gdy wiesz, że przez ciebie ktoś zginął. Muszę zobaczyć czy moje sumienie to wytrzyma.

Dabi: Okej... okej... Jak zawsze junior bardzo zmotywowany.

Shigaraki: JAK TY GO DO CHOLERY NAZWAŁEŚ! TYLKO JA TAK MOGĘ MÓWIĆ ROZUMIESZ PIERDOLOŃCU JEBANY! NIE POZWALASZ SOBIE NA ZA DUŻO! W PYSK CHCESZ?! - Dabi zaczął trochę się śmiać pod nosem ale w jego oczach było widać trochę zażenowania i nutę niepewności odnośnie wybuchu gniewu Shigarakiego i jego poczytalności.

Izuku: To kiedy i jak zniszczycie szkołę?

Dabi: Ale ty niecierpliwy.

Izuku: Jutro?

Shigaraki: Nie bo nie zdążymy wtedy wszystkiego szykować, za 2 dni.

Izuku: Okej... a jak dokładnie to zrobicie?

Shigaraki: Jest taki złoczyńca którego dar to tworzenie bomb więc upozorujemy, że to on rozwali ci budę.

Izuku: Świetnie... więc nie będę miał iść w ten dzień do szkoły, tak?

Shigaraki: No najlepiej.

Izuku: Ale Katsuki ma żyć, jasne?

Shigaraki: No oczywiście nie śmielibyśmy ci go zabijać. Twoja klasa jest na piętrze po wschodniej części, prawda?

Izuku: Tak.

Shigaraki: To idealnie, umieścimy tam małą liczbę ładunków tak, że twoja klasa wyjdzie bez szwanku.

Izuku: No i wspaniale - Shigaraki dokładnie wytłumaczył mi w jakich miejscach umieszczą bomy i jak to wszystko się ma potoczyć. Dokładnie o 10:30 bomby zaczną wybuchać a Toga pojawi się tam o 10.40 w skórze złoczyńcy z takim darem. Nie mogę się tego doczekać chcę w końcu wiedzieć jakie to uczucie mieć kogoś na sumieniu. Nie wiem jak będę się z tym czuł dlatego jestem bardzo podekscytowany. Mam nadzieję, że dam radę zapełnić tym pustkę którą mam w sobie. Spędziłem resztę tego dnia z Ligą. Czułem się znów cudownie. Szczęśliwy. Jak dobrze, że oni po mnie wrócili. Kocham ich wszystkich za to, że nie pozwalają mi się poddać.

Następnego dnia nie poszedłem już do szkoły aby nie było to zbyt podejrzane, że nie pojawiłem się akurat w dzień wybuchu. Mamie powiedziałem, że znów się źle czuje a ona zmartwiona napisała mi zwolnienie ze szkoły do końca tygodnia. Nawet zadzwoniła do Anekiego czy nie mógłby wpaść i się mną zaopiekować bo ona musi iść do pracy. Nie wierzę jak bardzo moja mama polubiła Togę. Ucieszony nie mogłem się doczekać kiedy mama wyjdzie z domu. Kiedy to się w końcu stało od razu wyszedłem z łóżka, przebrałem się w ładniejsze ciuchy i udałem się do kuchni zrobić coś smacznego dla Togi bo na pewno będzie głodna. W końcu usłyszałam dzwonek do drzwi, uradowany podbiegłem do nich i otworzyłam na szerok. Co? Dlaczego? On? DLACZEGO? W drzwiach stał Katsuki z miną jakby chciał mnie zamordować. Chwycił mnie za ubrania i zaczął mną szarpać.

Bakugo: Masz nikomu nie mówić co się wczoraj stało, jasne śmieciu!? - już niedługo pokaże ci kto jest tym śmieciem.

Izuku: Dobrze... ale zostaw mnie już proszę... - ostatni raz cię o coś prosze dupku. Dostałem od niego z kolana w brzuch. Zwinąłem się trochę a on mnie wtedy popchnął na tyle mocno, że wylądowałem na ziemię.

Aneki: A tu co się dzieje? - chwycił za ramię Katsukiego. I okręcił go twarzą do siebie.

Aneki: No w końcu widzę tę szmatę pierdolnął która dokucza Izusiowi. Dla takich osób jak ty jest specjalne miejsce w piekle. Takie ścierwa nie powinny żyć na świecie - uderzył go z całej siły pięścią w twarz tak, że Katsukiemu zaczęła lecieć krew z nosa.

Bakugo: ZABIJE CIĘ DUPKU PIERDOLONY! ROZSZARPIE NA SZCZEPY!

Aneki: Super na to czekam... ale w sumie jesteś takim ścierwem, że rzygać mi się chce jak cię dotykam - zaczęła wycierać ręce w ubrania. Spojrzała na Katsukiego z góry i napluła mu na twarz.

Aneki: Na tyle zasługujesz! - Bakugo zdezorientowany tym, że ktoś odważył się go tak poniżyć nawet nie zauważył kiedy Toga wygięła jego rękę i wypchnęła z domu następnie sprawnym ruchem podcięła mu nogi tak, że Bakugo zarył twarzą o ulice. Piękny widok! 

Villian DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz