Part 32

983 74 45
                                    

Te pięć dni z moimi przyjaciółmi zleciały mi bardzo szybko. Jednego dnia faktycznie poszedłem razem z Togą nad jezioro, ale to tylko po to żeby zrobić kilka zdjęć dla mojej mamy. I co teraz muszę wracać do domu. Zostały jeszcze tylko dwa dni i zaczyna się zabawa. Zrobię wszystko aby wypełnić plan Tomury. Dostałem jeszcze dziś dar manipulujący abym zdążył się do niego przyzwyczaić. I jedyne co mi się nie podoba to to, że muszę czekać jebany tydzień aby zacząć swoją misję. Tomura twierdzi, że nie mogę tak od razu zacząć działać bo będzie to zbyt podejrzane ale chyba ma racje. Mi się postu tak strasznie spieszy aby w końcu się zemścić. Ale nie ma co robić tego wszystkiego w pośpiechu bo jeszcze gdzieś wpadnę i dopiero będzie.

Toga w ciele Anekiego odprowadziła mnie do domu gdzie na wejściu czekała już moja mam która wróciła już z delegacji.

Inko: I jak się bawiliście, co?

Izuku: Było naprawdę świetnie!

Aneki: Tak... pogoda też nam się udała.

Inko: Wejdziesz na chwilę Aneki?

Aneki: Oj bardzo chętnie ale dziś nie mogę, mam jeszcze kilka rzeczy do załatwienia.

Inko: No dobrze... A jakieś zdjęcia macie, pokażecie mi gdzie byliście?

Aneki: Tak na swoim telefonie mam prześle Izuku potem żeby też je miał - Toga pokazała mam nieco zdjęć z nad jeziora. Potem się pożegnała i poszła a ja razem z mamą udaliśmy się do kuchni gdzie czekał obiad. Usiadłem się do stołu razem z mamą.

Inko: Synku?

Izuku: Tak mamo?

Inko: Ale ty nie jesteś gejem? I Aneki nie jest twoim chłopakiem?

Izuku: ...

Inko: Wiesz, w razie czego to ja zawszę będę cię tolerować ale chciałabym wiedzieć jakiej orientacji jesteś...

Izuku: Mamo! Przestań... i nie, nie jestem z Anekim... z nikim nie jestem jeszcze tego nie potrzebuje,

Inko: No dobrze ale powiesz mamie jak już kogoś będziesz miał prawda?

Izuku: Oczywiście będziesz pierwszą która się dowie - ehh... i znów musze cię okłamywać no cóż życie czyż nie?

Weekend minął mi strasznie szybko i co? No i właśnie idę do tej pierdolonej budy. Obym jeszcze nikogo nie zabił... Eh... Mam ochotę pozabijać wszystkie młode szmaty które chcą w przyszłości być bohaterskimi ścierwami. Izuku ogarnij się nie możesz... nie możesz zniszczyć planu Tomury. Nie możesz zniszczyć swojej drugiej szansy, dasz radę. Jestem silny i dam radę.

Z taką myślą udałem się do tej jebanej szkoły poszedłem do swojej klasy i zajęłam wolne miejsce. Z tego co widzę to... to... mam samych debili za klasę. Tam jakaś żywa pizda siedzi na końcu jakiś dwukolorowy pajac... zajebiście... kurwa zajebiście. Japierdole jak ja się cieszę kurwa mać...

Nagle do klasy wszedł Katsuki. NO KURWA ZAJEBIŚCIE. AKURAT DO TEJ SAMEJ KLASY MUSIELIŚMY SIĘ DOSTAĆ JAPIERDOLE. I jak ja mam się teraz powstrzymywać od zabijania. No jak kurwa. Próbowałem się uspokoić, na szczęście Katsuki udawał, że mnie nie zna. Całe szczęście bo bym nie wyrobił jak by się do mnie odezwał albo jakby mnie dotknął to zajebałabym od razu.

Bardzo męczę się chodząc do szkoły, znów muszę ubierać maski z głupim uśmieszkiem i udawać miłego do wszyskich. Codziennie obserwuję wszystkich z klasy i sporządzam notatki odnośnie darów i umiejętności jakich posiadają. Niby nie jestem tu aby szpiegować ale raczej Liga będzie wdzięczna. Chociaż w sumie to nie wiem teraz czy chcą zaatakować U.A. bo jak uda mi się zdobyć dar All Mighta to w sumie bez sensu to będzie. Ale nie mogę zawieść. Ciąży na mnie ogromna odpowiedzialność. Ale podołam temu.

Długi tydzień męczarni minął i weekend spędziłem jak zwykle z Ligą. Ale mama usłyszała wersję, że wyszedłem z Anekim. Jest taka łatwowierna, aż czasem po prostu nie wierze, że dalej udaje mi się ze wszystkim tak wymykać. Tomura dokładnie powiedział mi jak mam wykorzystać dar manipulacji i co mam powiedzieć All Mightowi aby wyszło jak najbardziej wiarygodnie, tak aby wszystko poszło zgodnie z planem. Już się tego nie mogę doczekać bo jak tylko dostanę ten dar to spadam z tej budy. Chociaż Tomura mnie wyzywa, że powinienem jeszcze przynajmniej z dwa miesiące czekać. Nie wiem czy dam radę ale no... na razie nie będę informował o tym Tomury, że za chuja nie będę chodził przez następne dwa miesiące do tej szkoły.

W poniedziałek z niecierpliwością poszedłem do szkoły. Lekcje strasznie mi się dłużyły ale gdy w końcu dobiegły końca popędziłem do pokoju nauczycielskiego gdzie wiedziałem, że jest All Might. Przed drzwiami połknąłem szybko trzy tabletki które dal mi Tomura i zapukałem do drzwi.

All Might: Proszę... - wszedłem trochę niepewnie do środka.

Izuku: Dzień dobry.

All Might: Młody Midoria... o ile się nie mylę?

Izuku: Tak... tak to ja.

All Might: Coś się stało?

Izuku: Tak... chociaż nie... w sumie to ja już sam nie wiem...

All Might: Hmm? Powiedz na spokojnie o co chodzi.

Izuku: Więc ja od zawsze chciałem być taki jak Pan a gdy traciłem jakiekolwiek nadzieje spotkałem Pana. Pewnie Pan nie pamięta bo często ratuje ludzi ale natchnął mnie Pan wtedy do dalszej walki. Powiedział mi Pan żeby się nie poddać nawet jeśli nie mam daru i że zostanę bohaterem. Może być ciężko ale dla chcącego nic trudnego. I ja od tego czasu naprawdę robiłem wszystko codziennie się zarzynałem ćwiczeniami aż kilka tygodni przed egzaminami nagle mój dar się pojawił i okazało się, że też jest siłowy...

All Might: I w czym jest problem?

Izuku: W tym, że mój dar on... on jest okropny, osiągnął bym więcej bez niego naprawdę... Ja się boję, że nie uda mi się być jak Pan... a to moje jedyne marzenie... jedyne jakie miałem... tylko to napędzało mnie od zawsze do życia... - moje oczy trochę zaszkliły się od łez.

All Might: A co jest nie tak z twoim darem? - wyciągnąłem z plecaka ołówek i złamałem go na pół używając daru. Wtedy z mojego nosa popłynęła krew, a na palcach których użyłem do złamania ołówka, pojawiły się siniaki. Mam szczęście, że leki zadziałały. 

Villian DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz