Aizawa: Nikt po ciebie nie przyjdzie. Wiec spokojnie.
All Might: Kogo masz na myśli mówiąc oni przyjdą?
Izuku: Ligę złoczyńców, oni na pewno po mnie przyjdą i znów mnie porwą i zrobią mi krzywdę. Ja już nie chcę! Proszę nie pozwólcie im. BŁAGAM!
All Might: Już... już... nikomu już nie pozwolimy cię skrzywdzić.
Aizawa: Powiesz nam jak do tego doszło? Porwali cię a ten list to oni podrzucili, tak?
Izuku: Nie...
All Might: To powiedz jak to było - zacząłem płakać.
Izuku: Ja ten list zostawiłem... ja naprawdę chciałem to zrobić... bardzo... ja nie chiałem już żyć. Tego wszystkiego było za dużo.
Aizawa: To nie wiem oni ci kazali napisać i zostawić taki list?
Izuku: Nie... ja ich nie znałem przed napisaniem listu dopiero po... dopiero gdy chciałem się zabić.
All Might: Opowiedz to dokładniej, dobrze?
Izuku: No ja już chciałem się zabić, ja już to robiłem i czułem, że już niedługo się to stanie obraz zaczął mi się zlewać i wtedy usłyszałem czyjeś kroki i zobaczyłem zamgloną postać. A potem nie wiem co się stało bo odpłynąłem. Byłem strasznie zawiedziony i przygnębiony kiedy obudziłem się w jakimś ciemnym miejscu na początku myślałem, że nie żyje ale wtedy przyszedł do mnie jakiś spalony chłopak i zaczął mnie bić ale ja nie mogłem nic zrobić byłem tak słaby i wycieńczony. A poza tym byłem przyczepiony łańcuchami do podłogi. Ja nie wiem ile czasu minęło, ale długo nie dostałem nic do jedzenia i długo przychodził do mnie tylko ten jeden chłopak i mnie bił - zacząłem trochę się trząść próbując ukazać tym strach i przejęcie, a łzy dalej ciekły po moich policzkach.
Aizawa: Już jest dobrze nie denerwuj się tak. Tylko powiedz jak to dalej się potoczyło.
Izuku: Ja nie chce już... Poza tym nie mogę przy panu ja All Migtowi powiem.
All Might: Jeśli chodzi ci o dar to nie martw się nauczyciele w U.A. wiedzom.
Izuku: Oni też to wiedzieli. Ja nie wiem skąd, ale wiedzieli i mnie zmuszali żebym go im oddał. Bili i się znęcali tylko po to żebym im go oddał, a jak odmawiałem to bili i znęcali się jeszcze bardziej. Kiedy miałem już nadzieję, że po prostu umrę i to się skończy oni używali jakiegoś daru i mnie leczyli. Wiedzieli o mnie wszystko... Nawet rzeczy których nigdy nikomu nie powiedziałem. Znali mnie lepiej niż ja samego siebie. Z czasem przestali mnie bić i zaczęli traktować mnie jak człowieka jak równego sobie... i czułem się z tym dobrze. Ale nie mogłem tego znieść, nie mogłem znieść, że czuje sympatię do wroga. To było tak dziwne uczucie, nie chciałem... ale coś kazało mi się tak zachowywać. Ciągle próbowali uzyskać ode mnie różne informacje ale ich nie zdradzałem i wtedy się wkurzali i znów mnie bili ale potem przepraszali i obiecywali, że nigdy tak więcej nie zrobią. Ale ich słowa nic nie znaczyły. Ciągle mnie manipulowali i podkładali kłody pod nogi żeby mieć powód aby mnie ukarać - zamilkłem i zrobiłem minę która była połączeniem zamyślenia z głębokim smutkiem. Patrzyłem na szpitalną pościel na łóżku na którym się znajdowałem. Cisza ta była bardzo przytłaczająca. Moje sumienie znów się odezwało. Doza niepewności i wątpliwości znów się wkradła. Ale moje myśli już mnie wodziły tak jak zwykle po tematach czy naprawdę powinienem być złoczyńcom. Teraz zacząłem tonąc się w myślach odnośnie tego czy mam dalej ciągnąć to wszystko? Mam dalej odstawiać tą szopkę czy może jednak postu go zabije i wrócę do domu?
Aizawa: To jak udało ci się uciec? - pytanie to wyrwało mnie nagle z myśli i spojrzałem smutnym na mojego wychowawcę. Ciebie też zabije, twój dar w przyszłości może mnie ograniczyć.
Izuku: Ja dałem się złamać i zgodziłem się na to co oni mi kazali i oni mi w końcu pozwolili wyjść z pokoju i wtedy uciekłem...
Aizawa: Hmm? na co się zgodziłeś?
Izuku: Bo oni porwali Katsukiego i ciągle kazali mi patrzeć jak go torturują i mówili, że to przeze mnie on tak cierpi i cały czas namawiali żebym też tak mu zrobił i że on zasługuje na to i w końcu się dałem przekonać i oni wtedy ściągnęli mi w końcu łańcuchy i kazali mi się przebrać w ten struj i wtedy pilnował mnie taki dziwnych chłopka który jest dymem i wykorzystałem to i używając daru udało mi się stamtąd uciec i od razu zacząłem biec do centrum aby mi pomogli ale oni mnie gonili ale na szczęście zrezygnowali jak tylko pojawili się bohaterowie - znów zaczęły mi się trząść ręce i byłem cały zdenerwowany.
Aizawa: Spokojnie nie denerwuj się tak - nie wierze, że uwierzyli mi w tak głupi sposób ucieczki. Widać, że połknęli haczyk, a dar manipulujący wszedł im już głęboko. All Might położył mi rękę na ramieniu. Od razu się napiąłem i odsunąłem gwałtownie od jego ręki.
Izuku: PROSZĘ NIE DOTYKAJCIE MNIE! - obydwoje spojrzeli na mnie z troską i ze smutkiem.
Aizawa: Wiemy, że zostałeś skrzywdzony nie tylko przez złoczyńców. Ale musisz się nauczyć, że nie każdy dotyk jest bolesny, nie każdy dotyk cię skrzywdzi.
Izuku: Nie... wy nie wiecie jak mnie to bolało jak ja się bałem co lub kto mi to zrobił.
All Might: Tak właśnie to dokładnie wiemy.
Izuku: Co? Jak to skąd? - spojrzałem na niego z przerażeniem.
Aizawa: W dzień w którym zostało zgłoszone zaginięcie Katsukiego pewne filmy pojawiły się na jego profilu w mediach społecznościowych.
Izuku: O nie? Jakie filmy dużo osób je widziało? - zacząłem znów mocno szlochać.
Aizawa: Nie, policja je zabezpieczyła i zostały usunięte z mediów społecznościowych - ale szmata z niego dobrze wiem, że nie zostały usunięte a filmy robią furorę w sieci. A najbardziej ten z gwałtem. I co policja usunie to ktoś wstawia ten film jeszcze raz. Więc po co on mnie kłamie? Lecz cóż przynajmniej utwierdził mnie w przekonaniu, że nie jest warty tego by żyć i definitywnie jest dla mnie przeszkodą.
CZYTASZ
Villian Deku
ActionŻycie jest coraz trudniejsze...Jak mam sobie dalej radzić? Skutecznie przez te wszystkie lata wmawiano mi że jestem nikim...że trudno uwierzyć mi że jest inaczej... Opowieść ta przedstawiać będzie powody oraz emocje które pchnęły Deku do zastania...