Part 28 (+18)

1.3K 85 50
                                    

Zadowolona weszła szybko do domu i zamknęła drzwi. Ja już w tym czasie zdążyłem podnieść się z podłogi. Podbiegła do mnie i z ciała Anekiego zamieniła się w swoją oryginalną postać. Wygląda teraz tak uroczo w przydużych męskich ubraniach. Przytuliła mnie mocno.

Toga: Izuku! Jakbym cię nie kochała tamta szata by już była martwa. Ale widzisz szanuje twoje zdanie... jestem bardzo kochana... i nie obrazę się jeśli  to teraz potwierdzisz...

Izuku: No tak oczywiście jesteś kochana - też ją mocno przytuliłem.

Izuku: Zrobiłem dla nas jedzenie chciałabyś je teraz zjeść?

Toga: Tak... chcę amu amu... - poszliśmy razem do kuchni gdzie czkał na nas talerz kanapek. 

Toga: Ale są też z czekoladą co nie? 

Izuku: Tak zrobiłem tez z czekolada - Toga usiadła się na blacie koło talerza.

Izuku: Nie chcesz iść na kanapę? 

Toga: Nie chcę, ty też się tu usiądź - pokazała miejsce na ladzie po drugiej stronie. Zrobiłem jak chciała i zaleliśmy jeść kanapki. Toga wyjadał wszystkie które były z nuttelą a ja zjadłem resztę.

Izuku: I co najadłaś się?

Toga: No tak, prawie.

Izuku: Zrobić ci więcej? 

Toga: Nie, nie trzeba - otworzyła szafkę o którą opierała głowę i wyciągnęła słoik z nutellą, odkręciła go i wsadziła tam nóż po czym zaczęła z niego zlizywać czekoladę. Zrobiła tak kilka razy, że jej cała buziulka była w czekoladzie. Usta, broda, nosek i nawet trochę ubrudziła sobie czoło.

Izuku: Chyba musisz się umyć brudasku.

Toga: Brudasku? Pobrudziłam się?

Izuku: No troszkę tak, idź do łazienki i się umyj.

Toga: Dobrze - radośnie popędziła do łazienki a ja zacząłem zmywać po śniadaniu. Po chwili usłyszałem, że Toga wyszła z łazienki i kontem oka zobaczyłem, że się do mnie zakrada wiec nie chciałem psuć jej zabawy i udawałem, że jej nie widzę. Po chwili objęła mnie od tyłu w pasie i przykleiła się do moich pleców.

Toga: Miałeś trochę racje z tym, że się ubrudziłam. I no... ale tak sobie pomyślałam, że skoro ty mi zrobiłeś takie dobre jedzonko to też musze coś dla ciebie zrobić - zjechała rękami niżej dotykając moje krocze. Od razy się napiąłem i przeraziłem.

Izuku: Nie Toga proszę nie... czuje się z tym źle, złe wspomnienia wracają - Toga przed długi czas się nie odzywała.

Toga: Dlatego trzeba w końcu coś zrobić żebyś miał z tym dobre wspomnienia. Jak ci się nie spodoba to przerwę, okej? Ale daj mi szansę. Pliss Izuś! - długo się zastanawiałem ale Toga ma racje.

Izuku: Dobrze - Toga się ucieszyła i pociągnęła mnie za rękę okręcają mnie do niej twarzą.

Toga: Obiecuje, że się nie zawiedziesz - uklękła przede mną i ściągnęła z siebie za dużą bluzę a pod nią miła swój wspaniały piękny i duży biust i ładny czarny stanik z koronką. Następnie zsunęła z siebie przydługawe spodnie i odsłoniła swoje czarne majtki które prawie nic nie zasłaniały. 

Delikatnie zaczęła masować moje krocze przez spodnie, a następnie rozpięła mój rozporek i je zsunęła. Czułem strach ale pozwalałem jej działać dalej. Zaczęła dalej masować moje miejsca intymne prze moje bokserki aż uzyskała pożądany efekt ponieważ z podniecenia które we mnie było moje przyrodzenia stanęło. Wtedy od razu ściągnęła moje majtki i zadowolona zaczęła delikatnie dotykać mój sprzęt paluszkami. Najpierw włożyła sobie jego końcówkę to ust i bawiła się na min językiem. Po chwili takiej zabawy włożyła sobie do buzi więcej i zaczęła jeździć głową w przód i tył. Naprawdę jest to coś innego niż wtedy. Naprawdę przyjemne uczucie. Z każdą chwilą mniej się bałem a raczej zaczynałem czerpać z tego przyjemność. I czułem już naprawdę ogromne podniecenie. Toga przestała i wstała wkładając mi ręce pod bluzę. Delikatnie ją podciągnęła i rączkami zaczęła jeździć po mojej klatce piersiowej. Ja pochwyciłem jej podbródek i zacząłem ją namiętnie całować. Okręciłem ją do strony blatu i pochwycając ją za jej pośladki delikatnie uniosłem i posadziłem ją na blat. Zaczęliśmy całować się bardzo namiętnie. Potem Toga oplotła swoje nogi wokół mojej talii i tak zaniosłem ją do swojego pokoju gdzie na łóżku ściągnęła swoją dolną bieliznę i rozłożyła przede mną nogi. 

Izuku: Obawiam się Toga, że nie możemy... nie mam jak się zabezpieczyć a nie chce być rodzicem.

Toga: Nie przejmuj się możemy.

Izuku: Ale ja naprawdę nie chce być rodzicem.

Toga: Biorę tabletki głuptasie wiec możesz - zachęcony tymi słowami podszedłem do niej i rozpiąłem jej stanik a ona go zgrabianie ściągnęła. Następnie powolutku w nią wszedłem, a ona uroczo jęknęła i zarumieniła się. Ja zacząłem poruszać biodrami sprawiając jej coraz większa przyjemność. Jęczała coraz głośniej w pewnym momencie pociągła mnie za brodę i zaczęła znów całować a ja nie przestawałem w nią wchodzić. Gdy przestała mnie całować ręką zaczęła głaskać mnie po włosach.

Toga: Jest ci teraz dobrze prawda~

Izuku: Tak jest mi naprawdę dobrze - pogłaskałem ją po jej czerwoniutkim policzku. A ona uśmiechnęła się zadowolona. Po kolejnej chwili naszych pieszczot poczułem, że zaraz dojdę. Ale tym razem jest to przyjemne nie tak jak wtedy. Cieszę się, że dałem się na to namówić. W końcu poczułem się kochany i nie będzie mi się to kojarzyć tylko z Katsukim i bólem. Powoli doszedłem w Todze a ona poczuła rozlewające się ciepło. Delikatnie z niej wyszedłem. Gdy tylko to zrobiłem  ona się do mnie przytuliła i jeszcze raz pocałowała. 

Następie po chwili odpoczynku poszliśmy i wspólnie się wykopaliśmy. Po tym Toga przyjęła znów ciało Anekiego a mi kazała iść dalej do łóżka udawać chorego. Oczywiście poszła ze mną i usiadła się na łóżku gdzie ja leżałem i udawałem chorego bo w każdej chwili mama może wrócić. 

Izuku: Ale uważaj tam jutro na siebie... żeby cię nie dorwali, dobrze?

Toga: Nie ma problemu, nic mi nie będzie - po chwili moja mama wróciła a Toga po krótkiej rozmowie z nią wyszła z mojego domu. 

Villian DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz