Part 40

1K 75 66
                                    

Dość zły i wkurzony zostawiłem go takiego poparzonego i wyszedłem z pokoju trzaskając za sobą drzwiami. Za ladą nie było Kurogiriego więc podszedłem tam i nalałem sobie do szklanki trochę trunku. A następnie wypiłem go jednym łykiem.

Dabi: Ktoś przyszedł się odstresować, hmm? - na kanapie siedział Dabi również ze szklankom z alkoholem. Nawet go nie zauważyłem.

Izuku: W sumie tak ale też nie. Ja się niczym nie stresuje. Wkurwiłem się po prostu.

Dabi: Dlaczego? Szmata nadal cię obraża? Wiesz przecież, że jego słowa nie są warte twojej uwagi.

Izuku: Niby teraz mnie nie obraził zbytnio ale będąc tam z nim nawiedziła mnie refleksja odnośnie mojego życia.

Dabi: A co? Źle ci teraz?

Izuku: Nie... ale... sam już nie wiem...

Dabi: Jak to nie wiesz?

Izuku: Niby mi dobrze ale pomimo tego on mnie przez tyle czasu nękał i w ogóle, że... z resztą nie ważne... chodzi mi o to, że nie jestem już tym kim byłem.

Dabi: No wiadomo... każdy się zmienia z biegiem czasu... ja też już nie jestem tym kim byłem.

Izuku: A kim byłeś?

Dabi: No... ciężkie pytanie, wiesz. Tego nawet Tomura nie wie.

Izuku: Serio?

Dabi: No, serio.

Izuku: To nie mam pojęcia kim mogłeś być, że tak bardzo nie chcesz tego powiedzieć. I w sumie rozumiem, ja też nie zawsze chciałem mówić wszystko. Ale no wtedy nie wiedziałem co to asertywność i... i tak wam wszystko mówiłem...

Dabi: Serio? Próbujesz użyć na mnie daru manipulującego?

Izuku: ...

Izuku: Yyy... skąd to wiesz?

Dabi: Nie jestem takim idiotą za jakiego mnie masz. Ale jak już tak bardzo chcesz wiedzieć to mogę ci zdradzić ten mój sekret.

Izuku: Nie no, nie musisz jak nie chcesz.

Dabi: Ale widzę, że ty bardzo tego chcesz. Wiec tak naprawdę jestem Touya Todoroki - powiedział to poważnie i trochę z lekkim bólem.

Izuku: Co? Serio? Todoroki? Jak ten bohater numer dwa.

Dabi: Niestety tak. To mój ojciec. Aż mi nie dobrze, że tak go nazwałem.

Izuku: Czyli Shoto to twój brat?

Dabi: Tak... ale w sumie mało co go pamiętam.

Izuku: Dlaczego?

Dabi: Bo ojciec miał dzieci lepsze i te gorsze, ja nie spełniam jego oczekiwań, więc zrobił sobie kolejne dziecko i tak wyszło, że był to Shoto. Był szkolony jako jego następcę, a my byliśmy tymi gorszymi. Endevor to największa szmata jaką znam. Naszą matkę doprowadził to takiego szaleństwa, że ostatecznie oblała Shoto wrzątkiem. Teraz mieszka w psychiatryku.

Izuku: Nie chcesz do nich wrócić?

Dabi: Aż nie wierze, że mnie o to zapytałeś. Sam opuściłeś swoją rodzinę. Miałeś swoje powody oraz wiesz dlaczego nie wrócisz.

Izuku: Tak masz racje. Wiesz ja nawet nie pomyślałem, że wy też mogliście mieć ciężkie doświadczenia życiowe. Zawsze siebie widziałem jako ofiarę. Głupio mi. Rozumiem, że Kurogiri, Tomura i Toga też mają jakąś ciężką przeszłość, tak?

Dabi: Kurogiri to inteligentny nomu, Toga to psychopatka którą jara krew, a no Tomura miał posrane dzieciństwo.

Izuku: A możesz mi o nim opowiedzieć?

Dabi: Jego ojciec był dla niego okropny. Tradycyjnie kurwa! Ale no wracając, to w sumie ojciec był okropny. Jego babcia posiadała dar który teraz masz ty i ona właśnie oddała go All Mightowi, ale jej się chyba potem umarło. Wtedy ojciec Tomury dostał wkurwa i no nawrzeszczał na niego, a Shigarakiemu pod wpływem tych emocji objawił się dar, dokładniej w momencie kiedy przytulał swojego pieska i no piesek zamienił się w proch i jego siostra chciała naskarżyć ale on ją chwycił za rękę i też się zamieniła w pył. Potem jakoś to tam wyszło, że w sumie wszystkich przez przypadek pozabijał, ojca za to specjalnie, i no biedne pokrzywdzone dziecko błąkało się po ulicach miasta, a bohaterowie jak zawsze nie pomogli potrzebującym. Ostatecznie znalazł go All For One i wtedy nadał mu imię Tomura Shigaraki, wcześniej nazywał się inaczej ale jak mi to opowiedział to chuj mnie to obchodziło i nie zapamiętałem, ale no tak jakoś to wyszło.

Izuku: Straszne to.

Dabi: No, życie kurwa... nie polecam.

Izuku: Taa... życie.

Izuku: A co z Togom było?

Dabi: A Toga po prostu pojebało. Od dzieciństwa podobały jej się zabite ptaszki ale rodzice kazali jen być normalną więc ona udawała normalną, ale potem coś jej się jebło. Nie wiem, coś z kolegą było, że chyba jego krew zaczęła brać czy coś z resztom chuja mnie to obchodzi. Toga chujowo opowiadała swoją historię z przeszłości. Przestałem słuchać po czwartym opisie tego jaka krew jest zajebista więc no.

Izuku: Aha... rozumiem.

Dabi: To dobrze, że rozumiesz bo w sumie nie chciałoby mi się powtarzać tego jeszcze raz.

Izuku: Głupio mi teraz...

Dabi: Dlaczego?

Izuku: Bo zawsze robiłem z siebie ofiarę i obarczałem was wszystkimi moimi problemami, a nie pomyślałem, że wy też je macie - wtedy dostałem w twarz od Dabiego.

Dabi: Kiedy ty kurwa zrozumiesz, że nie jesteś problemie i nigdy nie byłeś. Znowu zacząłeś tak myśleć? Ogarnij się Deku.

Izuku: Deku? Nie nazywaj mnie tak...

Dabi: Dlaczego?

Izuku: No bo...

Dabi: Bo tamta szmata cię tak nazywała, a ty go nie lubisz i sprawia ci to przykrość?

Izuku: Dokładnie.

Dabi: To tym bardziej będę cię tak nazywał.

Izuku: A to dlaczego?

Dabi: Bo jak coś nas boli i sprawia przykrość to trzeba to uczynić czymś przyjemnym. Wiec od dziś tak będziemy się do ciebie zwracać i w końcu zaakceptujesz to przezwisko i będzie kojarzyć ci się tylko z nami. W taki sposób zaczniesz je dobrze kojarzyć.

Izuku: W sumie... to masz racje.

Dabi: Zawsze ją mam.

Izuku: Skoro zawsze masz rację to czemu Tomurze mówisz, że to on zawsze ją ma.

Dabi: Taka sztuczka aby być w jego łaskach heh...

Izuku: Rozumiem... to nie ci będzie, będę Deku.

Dabi: Ostatnimi czasy mi cię brakowało.

Izuku: Co? Przecież jestem z wami praktycznie cały czas.

Dabi: No wiem... ale brakowało mi tego mojego Deku, wiesz ostatnio byłeś jakiś taki nieobecny ciągle tylko o tej zemście. Tylko ona cię napędzała. A teraz widzę, że trochę już napięcie opadło i, że powoli do nas wracasz.

Izuku: Chciałbym... ale... obawiam się, że chyba nie... już nie cieszą mnie rzeczy które mnie cieszyły. Stałem się zwykłym psycholem...

Villian DekuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz