Hej mamo... Jeśli czytasz ten list to ja już na pewno nie żyję. Zapewne patrzę już na ciebie Mamusiu z góry. Ja naprawdę nie chciałem tego robić. Naprawdę chciałem żyć ale już po prostu nie potrafię. Bardzo cię kocham wiesz... tak rzadko ci to mówiłem. Ostatnimi czasami byłem dla ciebie taki oschły. Zawsze od ciebie uciekałem, abyś nie dowiedziała się co tak naprawdę czuję. Od końca podstawówki nienawidzę się tylko i wyłącznie za to, że żyje. Każdego dnia marzyłem o śmierci. Gdy patrzyłem w lustro chciało mi się wymiotować. Tak bardzo siebie nienawidziłem. Ale ciebie zawsze podziwiałem, robisz tyle rzeczy, zarabiasz na nas i na dom i zawsze dbasz o mnie i o to żebym miał ciepły obiad. Dziękuję. Chcę mamo abyś wiedziała, że ja naprawdę nie chciałem cię tym obarczać bo wiem jakie to będzie dla ciebie trudne... ale postu coś we mnie pękło, nie mogę już dalej się męczyć. Nie mogę. Mam po prostu dość tych wszystkich ludzi którzy mnie otaczają, mam dość życia. Planowałem to już od kilku lat ale zawsze brakowało mi odwagi żeby to zrobić... Teraz na pewno będziesz się zastanawiać dlaczego to zrobiłem ale to będę wiedzieć tylko ja... Nikt mnie przecież nie zrozumie. Moje problemy mogą wydawać się błahe. Proszę żebyś za mną nie płakała, mamo, ani nie zrobiła sobie krzywdy. Proszę... to moja jedyna i ostatnia prośba. Żyj tak jakby nigdy nic się nie stało. Musisz żyć mamo... rozumiesz? Nie patrz na mnie tylko żyj pełną piersią, bądź wolna, tak jak nigdy wcześniej. Podróżuj, zwiedź kawałek świata. Ale nie zamartwiaj się i nie przejmuj się tym, że mnie już nie ma. Musisz żyć ze świadomością, że zawsze jestem koło ciebie mamusiu. Tylko masz dalej żyć i walczyć o lepsze jutro i nigdy się nie poddawać, tak mamusiu? A ja będę czekał na ciebie w niebie. Przecież kiedyś się tam spotkamy więc proszę, naprawdę nie płacz za mną, ciesz się dobrze? Teraz jestem szczęśliwy, w końcu nic mnie nie boli. W końcu czuje się wolny i szczęśliwy. Jednak uważam, że zasługujesz chodź na jakieś wyjaśnienia co do tego dlaczego to zrobiłem. Więc mamo od bardzo długiego czasu byłem nękany, bity i poniżany. Ale jakoś do tego przywykłem lecz wydarzyło się coś czego już nie mogłem przeboleć. Mój prześladowca mnie zgwałcił... Na pewno chcesz wiedzieć kto tak skrzywdził twojego synka... ale nie mogę powiedzieć. Ponieważ jeszcze zrobisz mu krzywdę, zniszczysz mu i sobie życie... i tym samym sama będziesz przeze mnie cierpieć, a tego naprawdę nie chce. Stało się to pod koniec gimnazjum... jakoś się po tym trzymałem ale już nie potrafię... dotarło do mnie kim jestem, a mianowicie nikim... Jak mogłaś zauważyć, wszystkie moje rzeczy spakowałem w kartony więc proszę spal je. Aby ci o mnie nie przypominały, dobrze mamusiu? Mojego ciał tez nie szukaj. Nie znajdziesz. Bo nie chcę żebyś widziała to co ze sobą zrobiłem. Te wszystkie rany od cięcia się, te wszystkie blizny od okaleczania się. No i jeszcze oczywiście ślady jakie zostaną na mojej skorupce po samobójstwie. Więc jeśli już chcesz robić pogrzeb, czego ja sam osobiście nie chce, to zrób go ale bez mojego ciała, bo naprawdę cię proszę, nie szukaj go. Bardzo cię kocham. Jeszcze raz naprawdę przepraszam, za wszystko...
Twój syn - Izuku.
CZYTASZ
Villian Deku
حركة (أكشن)Życie jest coraz trudniejsze...Jak mam sobie dalej radzić? Skutecznie przez te wszystkie lata wmawiano mi że jestem nikim...że trudno uwierzyć mi że jest inaczej... Opowieść ta przedstawiać będzie powody oraz emocje które pchnęły Deku do zastania...