| sezon 1 | - 38 | dobra wiadomość |

2.5K 120 15
                                    

Kiara przyjechała od razu po moim telefonie. Wybrałyśmy czarną, przylegająca sukienkę na ramiączkach, która sięgała przed kolana. Czarne szpilki, które były moimi ulubionymi. Włosy związałam w koka. Jest dobrze. Pomalowałam tylko rzęsy, tak jak zawsze, więcej nie ma sensu robić. Nie wiem czemu się denerwuje.

- Wyglądasz ślicznie! - zapiszczała - W końcu idziecie na pierwszą oficjalną randkę!!!!

- Kiara ma racje - w drzwiach stanęła moja mama - Wyglądasz pięknie Letty...

- Przestańcie, bo się zawstydzę - zaśmiałam się i jeszcze raz obejrzałam w lustrze- Dziękuję wam!- obie powiedziały, że nie ma problemu. Cieszę się, że je mam.

- Letty JJ już czeka na... - do pokoju wbiegł tata i na mnie spojrzał - Wyglądasz cudownie córciu! - uśmiechnęłam się do niego- Czeka na dole - dokończył zdanie - Współczuję temu chłopakowi, że będzie musiał się opanować, kiedy tak wyglądasz... - dodał szeptem kiedy koło niego przechodziłam. To jest właśnie mój tata jakiego uwielbiam najbardziej. Szczerego, nie udającego nikogo.

- Da rade! - odkrzyknęłam schodząc po schodach

- Wow. Wyglądasz po prostu przepięknie... - uśmiechnął się kiedy przed nim stanęłam

- Ty też niczego sobie- zeskanowałam go wzrokiem - Widok ciebie z koszuli zawsze będzie dla mnie czymś nowym - powiedziałam szczerze. Wygląda bardzo dobrze w koszulach. Chyba muszę go namówić żeby nosił je częściej

- Idziemy ? - pokiwałam głową. Poszliśmy do samochodu. Nawet otworzył mi drzwi. Nie dziwcie się ale dla mnie to nowe, po sprawach z Cameronem unikałam chłopaków jak najbardziej mogłam.

Nie dowiedziałam się, gdzie jedziemy. Nie lubię niespodzianek, ale zdenerwowany JJ wygląda uroczo. Droga zajęła około 30 minut , ale była bardzo przyjemna. W połowie drogi stwierdził, że zawiąże mi oczy. I teraz kiedy samochód się zatrzymał siedzę i czekam, aż pomoże mi wysiąść. Wszystko szło gładko, nie wywróciłam się, nawet się nie potknęłam.

- Gotowa? - usłyszałam przy swoim uchu. Pokiwałam głową. Chłopak zdjął mi opaskę , a moim oczom ukazała się łąką, ale nie byle jaka. Przychodziliśmy tu kiedy byliśmy dziećmi. Nasza bezpieczna strefa. Leżał na niej kocyk z jedzeniem. Zaraz się popłacze - Nie mówisz, bo ci się nie podoba, czy się podoba?

- Jesteś głupi - odwróciłam się do niego - Oczywiście, że mi się podoba! - rzuciłam się mu na szyję - Czym sobie zasłużyłam? - objął mnie w talii

- Tym, że jesteś - przybliżył się do mnie i złożył na moich ustach krótki , ale namiętny pocałunek - Ciekawa, co w koszyku? - zapytał kiedy się ode mnie odsunął

- No pewnie- zaśmiałam się

Było naprawdę cudownie. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się. Wydaje mi się, że potrzebowaliśmy takiego czegoś. Oderwania od rzeczywistości, pobycia w swoim świecie, we dwoje. Kiedy mieliśmy się już zbierać, zaczął dzwonić mój telefon. Myślałam na początku, że to może rodzice , Victoria albo Kiara. Ale nic wyżej wymienionego. Numer nieznany. Po chwili wahania odebrałam.

- Tak? - zapytałam i pokazałam chłopakowi, żeby poczekał. Nie wiem co mną pokierowało, ale wzięłam na tryb głośno mówiący, jak się potem okazało był to dobry pomysł.

- Letty? Dzięki Bogu- odezwał się znajomy głos

- John B? - zapytałam sama nie wierząc

- Tak to ja! Nawet nie wiesz jak się cieszę, że udało mi się do ciebie dodzwonić. Jesteś sama czy z kimś z Płotek też?

- JJ jest ze mną - dodałam mając łzy w oczach. Ponad dwa tygodnie myślałam, że nie żyje, a teraz go słyszę. To chore!

- JB , jak się cieszę że cię słyszę!- odparł blondyn - Gdzie jesteś? Co z Sarah ?

- Trafiliśmy na super ludzi. Pomogli nam. Ja i Sarah żyjemy i mamy się dobrze- odetchnęłam z ulgą - Jesteśmy na ich statku. Mamy jedzenie, picie i koce. O to się nie martwcie...

- Gdzie teraz płyniecie? - zapytałam

- Letty! - usłyszałam krzyk Sarah

- Sarah! Cieszę się, że nic ci nie jest!

- Chcieliśmy płynąć tam, gdzie zamierzaliśmy - odpowiedział na moje pytanie brunet - Ale okazało się, że płynęli na Bahamy. I może powiem wprost. MAMY ZŁOTO! WRACAMY DO WAS!

- O mój Boże!!! To cudownie! - wykrzyczałam. To jest niewiarygodne!

- Wiedziałem, że nam się uda!

-Poinformujcie resztę i czekajcie na nas! Musimy już kończyć. Kocham was! Do zobaczenia- powiedziała Sarah i się rozłączyła

Od razu pojechaliśmy do Kiary i Pope'a powiedzieć im o tym. Mieliśmy okazję do świętowania. W końcu .

Nie zostawię Cię - JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz