| sezon 1 | - 5 | znalezione nie kradzione |

4.5K 198 53
                                    

- Spadamy! - krzyknął John B wskakując (dosłownie ) z blondynem do łódki - Szybko!

- Dobra, co to do cholery było? - zapytałam kiedy już trochę odpłynęliśmy

- Znaleźliście coś? - odezwała się Kiara , a Pope pokiwał głową

- Może - powiedział powoli JJ, po chwili wyciągnął z kieszeni plik pieniędzy i broń. On miał broń

- Pojebało Cię? - zapytałam kiedy zaczął wymachiwać bronią - JJ - spojrzał na mnie - Skąd ty masz broń?

- Znalezione nie kradzione - puścił mi oczko. I dogadaj się z debilem

- Nie machaj tak tą bronią idioto! - poparł mnie Pope. Blondyn schował grzecznie urządzenie

~~~~

- Musimy się nie wychylać - powiedziała Kiara kiedy siedzieliśmy w domku mojego kuzyna. Każdy z nas zgodził się z jej słowami - JJ , to głównie do Ciebie!

- Spokojnie, przecież nic nie zrobię- prychnął pod nosem i spojrzałam na blondyna, który siedział koło mnie - Obiecuje - spojrzał mi w oczy ,przytaknęłam

- No dobra - wzrok każdego przeniósł się na Johna B - Wiem, co nam poprawi humor! - imprezka, za bardzo Cię znam kuzynie

Tak jak mówiłam. Co najlepiej poprawia humor? Zatopienie wszystkich swoich problemów, smutków itd. w alkoholu i beztroskiej imprezie. W Londynie ludzie byli naprawdę sztywni, bynajmniej ja na takich trafiłam. Aktualnie było bardzo dużo ludzi na plaży, ja siedziałam na pniu koło Pope'a i Johna B, bo Kiara gdzieś poszła. Nie ukrywam, że byłam już trochę wstawiona, ale tylko trochę.

- Snob na prawo - powiedział do mnie Pope - Nie patrz- dodał kiedy chciałam odwrócić głowę

- Kto? I o co ci chodzi? - najpierw coś mówi, a potem zabrania mi patrzeć no kurde

- Rafe się na Ciebie cały czas patrzy - jęknęłam. Naprawdę nie może być nikt ciekawszy? Teoretycznie dalej jesteśmy pokłóceni, bo ja mu nie wybaczyłam po tym jak zmieszał mnie z błotem. Przed moim wyjazdem byłam u Sarah na imprezie i tak zaczęła się historia z jej bratem. To miała być niezobowiązująca zabawa dla nas obu, ale wszystko się pomieszało po pewnym czasie, nasi najbliżsi się dowiedzieli, a ja obiecałam, że nie będę się z nim więcej trzymać. Były przez to spore problemy i nie chce tego powtórzyć.

- No co nie podoba Ci się to? - zaśmiał się John B szturchając mnie w ramię - Może dalej chce ciągnąć wasza historię!

- Zamknij mordę John B - wysyczałam upijając kolejny łyk alkoholu

- Zatańczymy? - zapytał JJ wyciągając rękę w moja stronę. Spotkałam się z wiwatami i okrzykami tych dwóch matołów. Nie no ludzie naprawdę. Nie ukrywam, że moja pewność siebie była większa, ale odnośnie tego chyba się nie zmieniła. Jeszcze chwilę patrzyłam na rękę blondyna. Opróżniłam kubek z napojem do końca i wstałam łapiąc jego rękę.

- Niech będzie Maybank - Ci dwaj debile zaczęli klaskać, więc odwróciłam się pokazując im środkowego palca - Dobrze wiesz, że nie umiem tańczyć- zagadnęłam

- Ale jakoś poszłaś - podszedł bliżej mnie

- To przez alkohol - mruknęłam. JJ znowu się przysunął- Ewidentnie przez alkohol!

- Jasne, jasne - powiedział. O dziwo jakoś mnie to nie krępowało pomimo tego, że byliśmy dosyć blisko siebie. Niby pewna siebie osoba, ale Ci którzy znają mnie lepiej dobrze wiedzą prawdę. W różnych aspektach jestem jeszcze małą dziewczynką. Nawet dobrze się bawiłam tańcząc, co bardzo mnie zdziwiło. To przez alkohol - Dziękuję za taniec - uśmiechnęłam się do niego i poszłam do chłopaków.

- No proszę nie wiedziałem ,że potrafisz się tak ruszać- zagadnął JB, kiedy odbierałam swój kubek

- Nie denerwuj mnie- posłałam mu fałszywy uśmiech- Idę sobie dolać- podniosłam kubek do góry i skierowałam się do celu. Kiedy nalewałam sobie napoju ktoś koło mnie stanął. Na początku nie zwracałam uwagi, ale potem poczułam znajomą mi woń. Nie no bez jaj. Spojrzałam w stronę tej osoby i się nie myliłam.

- Czemu nie powiedziałaś, że wróciłaś? - zapytał z pretensjami. Przewróciłam oczami

- Bo nie mam z czego Ci się tłumaczyć- warknęłam i odwróciłam się

- Czyli co? Między nami wszystko skończone? - o czym on do cholery bredzi

- Wszystko się skończyło już 2 lata temu! - ostatni raz na niego spojrzałam i poszłam do przyjaciół- Nie chcę mieć z tobą nic wspólnego!

- A ty co taka naelektryzowana? - zapytał Pope kiedy usiadłam na pniu

- Rozmawiała z Cameronem- JJ upił łyk napoju

- Jak go kiedyś zabije to pomóżcie mi pozbyć się zwłok, dobrze?

- Masz to jak w banku- powiedział John B i rozczochrał mi włosy. Przynajmniej będę miała przyjaciół w zbrodni. Po pewnym czasie impreza się rozwinęła i nikt nie myślał o tym co się za chwilę mogło się wydarzyć.

Nie zostawię Cię - JJ MaybankOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz